Fatalna gra obronna i szczęśliwe zwycięstwo. Crystal Palace 2:3 Chelsea
Dodano: 07.07.2020 21:08 / Ostatnia aktualizacja: 07.07.2020 22:12Piłkarze Chelsea po niesamowitym dreszczowcu wywieźli z Selhurst Park komplet punktów. Wynik spotkania otworzył Giroud po asyście Williana. Następne trafienie to Christian Pulisic po kolejnym ostatnim podaniu Brazylijczyka. Piękną bramkę kontaktową zdobył Wilfired Zaha i do przerwy widniał wynik 1:2. W drugiej połowie prowadzenie podwyższył Tammy Abraham, jednak zaledwie minutę później gospodarze odpowiedzieli trafieniem Christiana Benteke. Ten mecz pokazał największą bolączkę Chelsea, gdyż mimo względnej kontroli nad meczem, goście mogli wrócić na Stamford Bridge z zerowym dorobkiem punktowym po kompromitująco słabej postawie w ostatnich minutach meczu.
Pierwsza połowa spotkania rozpoczęła się od kilku bardzo nerwowych zachowań graczy Chelsea, którzy po chwili zaczęli łapać odpowiedni rytm gry. W 6. minucie goście wyprowadzili szybki kontratak, Willian minął upadającego obrońcę i dograł dokładnie do Oliviera Girouda, który płaskim strzałem pokonał bramkarza Crystal Palace. W tej sytuacji wielkiego pecha miał Gary Cahill, który upadł bez kontaktu z przeciwnikiem, czym znacznie ułatwił zadanie Brazylijczykowi. Już w 10. minucie mogliśmy mieć podwyższenie wyniku, jednak niecelnie głową w dobrej sytuacji uderzał Kurt Zouma. W 27. minucie drugą asystą popisał się Willian, który dograł piłkę w pole karne do Pulisica, ten dryblingiem minął obrońcę i mocnym strzałem w krótki róg pokonał Guaitę. Goście poczuli słabość przeciwnika i dalej atakowali, tym razem Amerykanin zagrywał dobrze do Brazylijczyka, a ten w dobrej sytuacji uderzył w krótki róg bramkarza gości. W tym momencie wydawało się, że lepszym rozwiązaniem był jednak strzał w drugą stronę bramki. W 34. minucie nastąpił nieoczekiwany zwrot, Wilfried Zaha zdecydował się na strzał z ponad trzydziestu metrów i huknął jak z armaty pod poprzeczkę bramki bezradnego Kepy. Na tablicy wyników mieliśmy 1:2 i to pozwoliło gospodarzom uwierzyć w siebie. W kolejnych fragmentach pierwszej połowy widzieliśmy kolejne ataki Crystal Palace, które dążyło do wyrównania jeszcze przed przerwą. Ostatecznie utrzymał się wynik ustalony do przerwy przez Zahę. Pierwsza część meczu stała pod znakiem bardzo wysokiego tempa i dla postronnego kibica z pewnością to spotkanie mogło się podobać.
Gospodarze dobrze weszli w drugą część meczu, nie podchodzili już z tak dużym respektem do zawodników Chelsea i z pewnością kontaktowa bramka bardzo ich rozochociła. Pierwsza groźna okazja to jednak bardzo dobry strzał francuskiego napastnika Chelsea, który minimalnie chybił strzałem głową. Kolejny dłuższy fragment gry to niejakie uspokojenie ze strony obydwu drużyn. W 64. minucie byliśmy świadkami pierwszej podwójnej zmiany w Chelsea. Tammy Abraham zastąpił Oliviera Girouda, a Ruben Loftus-Cheek wszedł za Rossa Barkley'a. Gra w tej części meczu była zdecydowanie bardziej wyrównana, goście oddali pole gospodarzom, licząc na wyprowadzanie szybkich kontrataków. Momentami wydawało się jednak, że jest to zbyt ryzykowne, gdyż Crystal Palace pozwalało sobie na coraz więcej. To jednak Chelsea podwyższyła wynik spotkania w 71. minucie meczu. Pół roku po ostatnim trafieniu przełamał się Tammy Abraham, który wykorzystał sprytne podanie Rubena Loftusa-Cheeka. Goście cieszyli się z bramki dosłownie kilkadziesiąt sekund, gdyż już w następnej minucie gospodarze odpowiedzieli trafieniem Christiana Benteke, gdy weszli w pole karne Chelsea jak w masło. Było to skandaliczne zachowanie obrony, które było niestety dopiero przystawką. W 80. minucie meczu na boisko wszedł Jorginho, którego zadaniem było uspokojenie gry w środku pola i tak też się stało. Do 90. minuty spotkania gospodarze niemal nie dotykali piłki, byli bezradni, jednak to co stało się w doliczonym czasie meczu woła o pomstę do nieba. W 95. minucie doliczonego czasu gry Scott Dann dobrze uderzył głową po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska, jednak Kepie udało się sparować piłkę na słupek strzeżonej bramki. Gdy wydawało się, że to koniec, ujrzeliśmy jeszcze stuprocentową okazję gospodarzy, gdy oko w oko z Kepą stanął Christian Benteke. W niemal ostatniej chwili piłkę spod nóg napastnika gospodarzy wybił Kurt Zouma, naprawiając swój duży błąd. Tym zagraniem jednak wywalczył dla Chelsea trzy punkty. Zwycięstwo cieszy, jednak nie chciałbym być w skórze piłkarzy odpowiadających za grę obronną Chelsea, którzy w szatni z pewnością usłyszą kilka cierpkich słów ze strony Franka Lamparda.
Crystal Palace 2:3 Chelsea
Składy:
Crystal Palace: Guaita - Ward, Dann, Cahill (8. Sakho), van Aanholt - McArthur (80. MaCarthy), Milivojevic (89. Meyer), Kouyate - Ayew (80. Townsend), Benteke, Zaha
Chelsea: Kepa - James, Christensen, Zouma, Azpilicueta - Barkley (64. Loftus-Cheek), Gilmour (80. Jorginho), Mount - Willian, Giroud (64. Abraham), Pulisic
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Słuchajcie,karny było czy nie to tylko teraz możemy porozmawiać o tym.
MU wygrało i tyle,mają 3 pkt i dalej są w grze o LM.
Ja proponuję skupić się na sobie przed meczem jutrzejszym który w rzeczy samej jest bardzo ważny.
Mamy problemy w obronie,i musimy nas tym pracować,dlatego zostawmy innych.
Gdybyśmy grali z nimi i jeden z naszych zawodników tak zrobił jestem pewien że nie było by karnego tyle ten var pomaga United że raczej awansują do ligi mistrzów i później zachwyty dla United jacy to oni nie są
Obrońca Aston Villi wystawił nogę żeby zablokować strzał Fernandesa, ten zrobił ruletkę i wpadł w niego - karny dla Mułów. Bardzo dobrzy sędziowie w Premier League. Kto wczoraj płakał, że Chelsea na farcie i kto dzisiaj ma tego łysego frajera który gwizda pod nich?
Akurat kibice United to hipokryci. Zwyzywaliby jeśli jakiś rywal korzysta na wątpliwej decyzji sędziego, ale jak już drukują pod United to wszystko w jak najlepszym porządku. Mnie coraz bardziej zadziwia Var w tej Anglii. Przecież tam bliżej było czerwonej dla Fernandesa niż karnego dla nich...
Wolałbym, żeby była trochę mniejsza aktywność na forum ale większa merytoryka (chelseapoland) niż duża aktywność na forum i duża ilość głupoty (debilpage). MU to najwięksi farciarze w tym sezonie, jeśli chodzi o sędziów ligowych. Najpierw wałek w meczu z nami (0-2), teraz to. Szkoda oglądać ten teatrzyk pt. Jak pchać MU do LM, część II.
Jeśli chodzi o ilość spamu pod każdym tekstem, to i tak żadna z tych stron nawet nie zbliża się do poziomu Kanonierów :P A co do MU, to rzeczywiście karny absurdalny, ale ostatnio trzeba przez zaciśnięte zęby przyznać, że grają po prostu dobrze i wygrywają słusznie. Przyjście Fernandesa to dla nich jak transfery Van Dijka i Alissona w Liverpoolu.
Grają dobrze ale poczekajmy do konfrontacji w półfinale Pucharu Anglii. Mogą być wtedy zbyt pewni siebie po wygranych meczach z przeciętnymi drużynami. Ten mecz pokaże na jakim są poziomie. Nawet jakbyśmy przegrali to wydaje mi się, że robimy w klubie lepszą robote mimo małych kroków i przyszły sezon to pokaże.
Kosa:dobrze kolego mówisz,masz rację ale wiesz ze za wyniki odpowiada Lampard.
Dał szansę Gilmurowi ok ale Jorginho był na ławce rezerwowej?
To jak to ocenić,czy faktycznie nagle Jorginho nie ma formy po wirusie czy jest coś na rzeczy że nie jest w planach Lampard.
Dając młodemu szkotwi w takim meczu szansę gry od początku czemu kosztem Jorginho to tu musi być coś na rzeczy..?
Jest wiele ale po meczu z WH przegranym i po meczy wygranym z CP.
Ja bardzo bym chciał abyśmy ustabilizowali formę w obronie,czy poprawić grę obronna ale od początku sezonu tu jest problem i od tak tego raczej nie zmienimy.
Lampard gra zawodnikami jakich ma,Azpi na lewej stronie jako prawonozny zawodnik,Emerson nie gra nic,Alonso każdy wie jak się spisuje,więc po części nie możemy wymagać więcej i więcej od obecnej kadry.
Za chwilę kilku z nami zawodników nie będzie,Lampard mimo walki o miejsce dające LM musi myśleć o nowym sezonie,o nowych zawodnika.
Nie wolno zapominać że są nazwiska w obecnej kadrze których nie ma prawa bycia z nami w przyszłym sezonie..
Mnie się z kolei wydaje, że Frank mocno przekombinował i prawie się przejechał na swoich wyborach. Przed meczem wskazałem na ogniwa, które według mnie będą najbardziej newralgiczne i właśnie tak te jednostki zagrały. Rozumiem po części chęć dawania szansy Gilmourowi, bo budowanie pewności siebie, bo perspektywa, bo przyszłość, tylko czy igranie z ogniem i balansowanie na granicy wypadnięcia z top4 jest tego warte? Czy początkowe mecze LM nie będą również dobrym sprawdzianem dla Billego, o ile nawet nie lepszymi? Póki co na trzy występy po wznowieniu rozgrywek Billy zanotował trzy słabe, plus taki, że aż tak wiele nas to nie kosztowało. Drugą osobą był Adnreas i zagrał jak grywa zazwyczaj, czyli cienko. Najlepiej nasza obrona funkcjonuje w parze Rudiger Zouma, a my na najważniejsze mecze kombinujemy (może Toni zanotował jakiś zjazd formy, nabawił się lekkiego urazu, źle prezentuje się na treningach?). Jeśli nie, to znowu sami sobie podcinamy skrzydła i dajemy szanse przeciwnikom. Liczenie na to, że United czy nawet Arsenal się zatrzymają, gdzie ci pierwsi mają dużo łatwiejszy terminarz, to spora naiwność. Leicester nie idzie dobrze, ale musimy liczyć na siebie, nie na innych. Słabiutki James, niewiele póki co widzimy z Reece'a sprzed przerwy. Opieszały, ociężały, nie bierze na siebie ciężaru rozegrania, nie wchodzi w dryblingi i co najważniejsze jakość dośrodkowań spadła drastycznie. Wczoraj dobrych wrzutek miał może z trzy na około dziesięć prób? Mocna mizeria. Kepa uważam spokojnie mógł lepiej zachować się przy pierwszej bramce i topowy bramkarz nie wpuściły tutaj gola. Ostatnim który mnie mocno poirytował był Abraham, pal licho, że nie dobił przeciwnika, ale zachowanie w końcówce to jest kurwa istny dramat. Jeżeli zawodnik po 30 minutach meczu, walcząc o ligę mistrzów, chcąc wrócić do pierwszej jedenastki, robiąc błąd własny nie stara się go naprawić, a staje sobie w miejscu i czeka na podanie, to według mnie nie ma dla niego miejsca w drużynie takiej jak Chelsea. Okropne zachowanie, które nie przystoi szanującemu się piłkarzowi. Wstyd mu powinno być przed innymi, którzy harowali w tym meczu jak woły, żeby dowieźć korzystny wynik do końca. Poza tymi gagatkami spisaliśmy się nieźle. Wiadomo, demony słabej gry obronnej będą na nas ciążyły tak długo, aż nie nauczymy się konsekwencji i odpowiedzialności za całą drużynę. To, że jesteś zawodnikiem ofensywnym, nie zwalnia cię z zadań defensywnych. Uniwersalność to dzisiaj karta przetargowa najlepszych z najlepszych, także cieszy, że zawodnicy starali się wspierać obronę, bo bez tego na pewno nie udałoby się utrzymać wyniku do końca. Cieszą kolejne trzy punkty do kolekcji, może okaże się na finiszu, że wydarcie ich w tym meczu zapewniło nam to, o co walczymy od początku. Nie ważne już jak, ważne by wygrywać. Szybki reset i w sobotę po kolejne zwycięstwo. KTBFFH
Tak była taka sytuacja pod koniec meczu w bocznej strefie Abraham chciał nabić przeciwnika żeby zyskać aut. On był już przekonany że to wyjdzie.. nawet się nie obejrzał tylko potruchtał sobie do przodu. I w taki właśnie sposób chce sobie wywalczyć 130k na kontrakcie... Powinien zapierd.... do ostatniego tchu za tą piłką.
Też mam nadzieję w sobotę zobaczyć duet Zouma-Rudiger na środku obrony.
eGzid Jest tylko jeden mały szczegół, Courtois ma inne warunki fizyczne, prawie dwa metry wzrostu większy zasięg rąk. Kepa niestety tylko 1,86 m przez co musi dostosować technikę do swoich warunków fizycznych https://www.meczyki.pl/newsy/kepa-arrizabalaga-czyli-kupa-klopotow-chelsea-fc-najdrozszy-bramkarz-stal-sie-najwiekszym-posmiewiskiem/136337-n dodatkowo fatalni obrońcy też jemu nie pomagają, to że Courtois bronił lepiej przy swoich warunkach fizycznych nie znaczy, że obrona jest nie do wymiany.
Obrona wczoraj zagrała fatalnie. Christensen w ogóle jak bobas dał się ograć przy 2 bramce. Środek pola grał moim zdaniem dobrze, skrzydła kapitalnie. Giroud zrobił to, co do niego należało. Jorginho dał po zmianie bardzo dużo spokoju, którego nam brakowało. No i Zumbas jak dla mnie kot, do niego kupić kogoś topowego, kogoś na LO i gra gitara :)
Taka ciekawostka: drugi raz w tym sezonie wskakujemy na trzecie miejsce w tabeli, za każdym razem po meczu z Crystal Palace. Oby tym razem na dłużej niż 1 kolejka ;)
3 punkty wczoraj to jedyny plus wczorajszego meczu, no, może mecz Pulisica i Williana też na plus. Reszta tragedia. Tylko cudem Crystal Palace nie zdobyło remisu. Christensen tragedia, ciągle przeplata słabsze mecze z dobrymi. Ten mecz to idealny argument, że musimy wzmocnić obronę, a Kiep chyba udowodnił, że jedynie do czego się nadaje to do mycia kibli. Na szczęście wczoraj chyba był najlepszy dla nas wynik i Leicester z Arsenalem potracili punkty. Jutro musi Aston Villa przynajmniej zremisować z MU i będzie nam o wiele łatwiej w walce o LM. Mam nadzieję, że dożyję czasów, że w końcu wygramy jakiś mecz na luzie, a nie będziemy siedzieli z sercem w gardle przy wyniku 2-3 dla CFC.
Wygrana oczywiście cieszy,ale ta obrona Chelsea to jest istny dramat,aż żal patrzyć na nich.Po wejściu Jurgusia nasza gra stanowczo się uspokoiła,graliśmy mniej chaotycznie,ale co z tego jak CP byli bardzo blisko remisu.Trzeba koniecznie wzmocnić obronę,bo co z tego że będziemy mieli silny atak,będziemy strzelać gole,jak i tak będziemy gubili punkty przez stracone gole.No nic mamy wymęczone 3 pkt.Teraz tylko liczyć na wygraną 4senalu i mamy 3 miejsce zapewnione.
Jeśli chodzi o obronę o której dużo osób się wypowiada to plus trzeba zaliczyć przy nazwisku Zoumy. Dużo wygranych pojedynków w powietrzu, groźny strzał na bramkę przy stałym fragmencie, ogólnie niezły występ. Za to Christensen to masakra. Nie przez przypadek w reprezentacji Danii nie łapie się do pierwszego skladu. Przecietnie tez James ale to jego pierwszy sezon i wierze, że będzie lepszy. Solidny Azpi. Noi Kepa, który znów nic nie zrobił przy pierwszej bramce. Ktoś powie, że bomba nie do obrony ale moim zdaniem kilku bramkarzy by ty wyciągnęło. Strzał nie leciał w okno tylko w środek bramki.
Ja jestem przekonany, że Kurtuła by to wyjął.
Gra w obronie pozostawia wiele do życzenia mogliśmy dobić ich na 3:0 w pierwszej połowie j nie byłoby nerwówki, a zmieniając temat to jest mi przykro że kibice Memczesteru aż tak plują jadem na tej swojej śmiesznej stronie że powinniśmy spaść z ligi za to że mieliśmy takiego farta i wygralismy. Będę się śmiał jeśli z Aston Villą coś im nie pójdzie i będą bluzgać dalej że nie mamy do nich podjazdu.
No ale narazie to cieszmy się z top 3 i miejmy nadzieje ze Arsenal wygra dzisiejszy mecz i zbliżą się do walki o LM bo bedą mieć wtedy 3 oczka do United i wtedy będzie ciekawie.
Kto tych schizofreników bierze na poważnie? Można poczytać te ich rozkoszne debilpage i popatrzeć jak bobaski ryczą. Tak naprawdę to już zapomnieli o tym, że gdyby nie ta wzwyżka formy pod koniec sezonu, to by byli w tym samym miejscu co Arsenal. Liczę, że ich mecz będzie miał podobny przebieg co nasz, z tym, że Aston Villa im strzeli remisującą bramkę.
Słabo, bardzo słabo tyły, i bardzo dobrze przednia formacja- za dużo tego wszystkiego. Rywale mają łatwość w tym co robią i w ostatecznym rozrachunku tym razem uratował na słupek przed utratą 2 punktów. My natomiast dużo tworzymy i dużo psujemy. Może to złe porównanie, ale Pulisic swoją grą bardzo przypomina Robbena.
Dobrze, że Jorginho miał w końcu szansę wejść na boisko. Nagle od momentu jak wszedł okazało się, że jednak umiemy się dłużej utrzymać przy piłce. Wcześniej kilka podań w obronie, strata i próba bronienia wrzutek przeciwko Benteke i ekipie.
Mecz bez mikrozawałów meczem straconym.
Ja tam jestem w szoku, że to wygraliśmy. Ja już podczas meczu jak słyszałem, że CP ani razu nie strzeliła więcej jak 2 gole w tym sezonie to byłem przekonany, że pozwolimy im nawet na 4 bramki :D Jeśli to prawda, że oferują te 80mln na Havertza to ja tutaj KRZYCZĘ w kierunku Londynu, żeby zmienić numery konta bankowego na jakiś Neapol, Mediolan czy Lipsk ( Koulibaly, Romagnoli(lewonożny, duży plus), Upamecano). Nie wiem może jakiegoś trenera od "przygotowania defensywnego" trzeba zatrudnić :D
Z taką obroną to musimy zapomnieć, że uda nam się z United coś ugrać w FA.
Uff,co za mecz przy 2:0 mieliśmy szansę na 3:0.
Gramy dalej a najważniejsze jest zwycięstwo.
Obrona nasza,gra tak od początku sezonu i tego raczej nie zmieni.
Jest jak jest i tyle,mam takie po meczu wrażenie że zdobędziemy miejsce dające LM pod warunkiem że obrona nam w tym pomoże.
Było widać od początku sezonu jak wyglądamy w obronie czy stałych fragmentach gry.
Cieszy ofensywa,ogromny plus,przed meczem wspomniałem że wierzę w zwycięstwo ale biorę pod uwagę utratę punktów.
Takie mam wrażenie niestety..
Albo gramy mamy 0:2 a tu boombaa Zahy i to jaka,niestety wynik robi się już 1:2 a sekundę temu myślę?
Ciekawe kiedy stracimy bramkę :)
Nie będę i nie mam zamiaru nikogo bronić ALE....
Ja się cieszę że Lampard jest naszym trenerem,dziś to co robiła nasza obrona to musiał się mocno wstydzić za nich!
Lampard już pozyskał dwóch zawodników klasy światowej w nie wiadomo czy zagramy w LM a mimo tego tacy zawodnicy jak Werner i Ziyech przyjdą do nas:)
A mówi się o Havertzie i nowym lewym obrońcy i środkowym.
Powoli,spokojnie małymi kroczkami idziemy do przodu,nikt nie powiedział że będzie lekko i nie jest..
Nasza obrona jest godna gry w rodzimej ekstraklasie. Za to co się stało w doliczonym czasie Lamps musi wyciągnąć konsekwencje. Kepa po raz kolejny występ niczym ręcznik
Lecz być może uratował nam dzisiaj Ligę Mistrzów tym sparowaniem piłki na słupek w 95. minucie. Myślę, że znalazłbym kilku innych bardziej winnych za dzisiejsze emocje.
Uf