
Nieudany powrót po przerwie reprezentacyjnej. Tracimy zwycięstwo po golu w doliczonym czasie gry. Brentford FC 2:2 Chelsea FC
Dodano: 13.09.2025 22:54 / Ostatnia aktualizacja: 13.09.2025 23:00W pierwszym po wrześniowej przerwie reprezentacyjnej meczu Chelsea zremisowała z Brentford 2:2. The Blues długo przegrywali po golu Kevina Schade, ale w drugiej połowie do wyrównania doprowadził wracający po kontuzji Cole Palmer. Anglik wpisał się na listę strzelców kilka minut po wejściu na boisko z ławki rezerwowych. Pięć minut przed końcem podstawowego czasu gry The Blues wyszli na prowadzenie po trafieniu Moisésa Caicedo, ale w doliczonym czasie gry wyrównującego gola strzelił Fábio Carvalho.
W pierwszej połowie Chelsea miała przewagę w posiadaniu piłki. Podopieczni Enzo Mareski budowali ataki pozycyjne, przeprowadzili kilka ciekawych kombinacji, ale brakowało im precyzji i pomysłu na kończenie akcji. The Blues dominowali w środkowej strefie boiska, jednak nie byli w stanie przedrzeć się przez dobrze zorganizowaną obronę rywali.
Chelsea miała kilka dobrych sytuacji. Już w pierwszych minutach Facundo Buonanotte znalazł na małej przestrzeni João Pedro, ale strzał tego drugiego został zablokowany. W innej akcji Trevoh Chalobah perfekcyjnie dośrodkował za linię obrony, Pedro Neto dobrze przeczytał zamiary kolegi, wybiegł do podania, ale nie zdołał opanować piłki.
Brentford większość czasu spędzało na swojej połowie broniąc dostępu do bramki, zaś grę ofensywną opierało na kontratakach. I właśnie kontratak dał Pszczołom prowadzenie. W 35. minucie Jordan Henderson posłał długie podanie do Kevina Schade, ten opanował piłkę, wbiegł w pole karne i pokonał Robert Sánchez. Po uderzeniu piłka wyraźnie odbiła się od nogi Tosina Adarabioyo, co uniemożliwiło bramkarzowi Chelsea skuteczną interwencję.
Chelsea chciała odpowiedzieć, ale w jej grze niewiele się zmieniło. Brentford całym zespołem broniło dostępu do bramki i robiło to skutecznie. Nieoczekiwanie The Blues byli najbliżej doprowadzenia do wyrównania w ostatniej akcji pierwszej połowy, gdy po dośrodkowaniu Enzo Fernándeza z rzutu rożnego piłka trafiła w słupek. Obrońca pilnujący słupka zlekceważył tę sytuację i nie podjął próby wybicia piłki, ale na jego szczęście nie doprowadziło to do utraty gola.
Już w przerwie Enzo Maresca przeprowadził trzy pierwsze zmiany, co okazało się dobrym posunięciem. W pierwszych minutach drugiej połowy Chelsea stworzyła sobie dwie okazje bramkowe i w obu na bramkę uderzali rezerwowi. Najpierw z ostrego kąta uderzał Tyrique George, a następnie Marc Cucurella. W obu sytuacjach bramkarz Brentford stanął na wysokości zadania.
Przed upływem godziny gry na boisku pojawił się Cole Palmer. W ostatnich tygodniach Anglik zmagał się z urazem, ale w końcu był w stanie zagrać. I to on kilka minut po wejściu na boisko doprowadził do wyrównania. João Pedro nieco szczęśliwie zgrał piłkę głową, a Palmer pewnym uderzeniem lewą nogą umieścił piłkę w bramce. Był to dla niego pierwszy ligowy gol z gry od stycznia 2025 r.
Chelsea wyraźnie ruszyła do ataku i starała się strzelić kolejnego gola. Stuprocentową okazję bramkową miał Cole Palmer. Anglik dostał podanie z prawego skrzydła od Pedro Neto, który przejął piłkę w środkowej strefie boiska i przebiegł z nią kilkadziesiąt metrów. Strzał Palmera był jednak zbyt słaby, a dodatkowo świetną interwencją popisał się Caoimhín Kelleher.
Kilka minut później bramkarz Brentford był już jednak bezradny. Moisés Caicedo przejął wybitą piłkę przed polem karnym i niewiele myśląc oddał bardzo mocne, ale jednocześnie precyzyjne uderzenie. Ekwadorczyk strzelił ładnego gola i wyprowadził The Blues na prowadzenie.
W kolejnych minutach na boisku dużo się działo. Chelsea nadal grała odważnie, ale niemający nic do stracenia zawodnicy Pszczół także zaatakowali i stworzyli sobie kilka naprawdę dobrych okazji. Bardzo dobrze był jednak dysponowany Robert Sánchez, który zaliczył kilka znakomitych interwencji.
Końcowe minuty spotkania były bardzo emocjonujące, a gospodarze zdołali rzutem na taśmę doprowadzić do wyrównania. Po długim wyrzucie z autu Kristoffer Ajer zgrał piłkę głową do Fábio Carvalho, który strzałem z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. Chelsea nie była już w stanie odpowiedzieć na to trafienie i tym samym mecz zakończył się remisem 2:2.
Brentford FC 2:2 Chelsea FC (1:0). Bramki: Kevin Schade 35', Fábio Carvalho 90' – Cole Palmer 61', Moisés Caicedo 85'
Brentford FC: Caoimhín Kelleher; Michael Kayode (Aaron Hickey 83'), Nathan Collins (c), Sepp van den Berg, Ethan Pinnock (Kristoffer Ajer 83'), Keane Lewis-Potter (Fábio Carvalho 90'), Jehor Jarmoluk, Jordan Henderson, Mathias Jensen (Rico Henry 73'); Igor Thiago (Dango Ouattara 72'), Kevin Schade
Chelsea FC: Robert Sánchez; Wesley Fofana (Reece James 46'), Trevoh Chalobah, Tosin Adarabioyo, Jorrel Hato (Marc Cucurella 46'); Moisés Caicedo, Enzo Fernández (c); Pedro Neto, Facundo Bounanotte (Tyrique George 46'), Jamie Gittens (Cole Palmer 57'); João Pedro (Alejandro Garnacho 80')
- Źródło: własne
Sprawdź jak odebrać 300 PLN za zwycięstwo Chelsea z Brentford! Oferta promocyjna Superbet

James: Nie jesteśmy zadowoleni z remisu, ale będziemy walczyć dalej
14.09.2025 08:27
Skrót: Brentford FC 2:2 Chelsea FC
14.09.2025 08:07
Składy: Brentford FC vs. Chelsea FC
13.09.2025 19:45
OFICJALNIE: David Datro Fofana wypożyczony do Fatih Karagümrük S.K.
13.09.2025 17:51
The Athletic: Facundo Buonanotte może odegrać w Chelsea większą rolę, niż początkowo zakładano
13.09.2025 14:16
Gdzie oglądać mecz Brentford - Chelsea? Transmisja TV i online za darmo (13.09.2025)
13.09.2025 07:09
Shumaira Mheuka piłkarzem miesiąca w Premier League 2!
12.09.2025 14:40
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Największy pozytyw to brak kolejnych kontuzji oraz waleczność drużyny.
Ogrywanie zmienników w meczu z drużyną wręcz rozbitą po okienku transferowym, przed ważnym meczem LM to niby dobry pomysł.
Pamiętajcie, że nasze brazylijskie trio grało wysoko w Boliwii.
Szkoda tej wypuszczonej wygranej. Dzisiaj moglibyśmy podziwiać Magię Palmera oraz zajebistą grę Caiceido, okraszoną bombą golem...
Gittens ława, George ława, Fofana powrót na so, Hato na zmiany, Buonanotte na krajowe puchary, Garnacho niech walczy o wyjściowej, choć to on k.rwa nie upilnował Fabio.
Lepszy, po takich roszadach w wyjściowej jedynastce, 1 pkt niż nic ale czuję duże rozczarowanie.
Każdego meczu wygrać się nie da. Taki jest football. Popatrzcie jaki piach gra Liverpool a jakie gwiazdy sprowadził. W tamtym sezonie takie Burnley rozjechali by pewnie z 5:0 . A w tym sezonie strzelaja na farcie w doliczonym czasie.Najważniejsze ze potrafimy wrócić do gry przegrywając mecz .
Przy tak korzystnym terminarzu 2 straty punktów w 4 meczach. Przy czym z Fulham uratował nas sędzia błędną decyzją przy golu dla Fulham. Z West Hamem podobnie i większość goli strzelonych po rzutach różnych. Szczerze wygląda to bardzo kiepsko...a jazda dopiero się zaczyna.
Mecz jaki był każdy widział. Bomba Caicedo i przebłysk geniuszu Palmera uratowały nam remis. Tak, tak, Palmer miał również w ostatniej akcji meczu piłkę na 3;2, ale ją sfajczył. Tyle.
Ogólnie - nieporadność w pierwszej połowie i średnio w drugiej. Tak grając LM mistrzów nie zawojujemy, w PL też wiele nie ugramy.
4 panowie - Hato, Gittens, Fofana i Buonanotte to nie jest poziom PL, może w przyszłości tak, teraz niestety powinni grać w Championship i to bez względu na to ile na nich wydaliśmy.
2 panów - Tosin i Chalobah - to poziom dolnej połowy PL. nie ma co się upierać i zaklinać rzeczywistości. Piszę od roku - potrzebujemy światowej klasy stopera z lewą nogą. Przecież Collwill też nie jest asem, o Badiashilu nie wspomnę.
Maresca - jak można w grze o punkty wystawić w podstawie praktycznie 3 zielonych w PL debiutantów i wracającego po kontuzji Fofanę??? Słabe Brentford wykorzystało to bezlitośnie.
Poprawny mecz Caicedo, Cucu, JPedro, Palmer i o dziwo Enzo. Słaby Neto - w jego przypadku nie ma postępu w grze, jak tak dalej pójdzie, będzie musiał usiąść na ławie.
Zaskakująco dobry debiut Garnacho, ale to zawodnik z dużym stażem w PL. Podobał mi się jego dynamit. Może po przypadku Sancho jestem uprzedzony do nabytków z MU, tak jak po Wernerze i Nkunku jestem do graczy z Lipska?
George - dostał dużo, bo całą drugą połówką, ale wypadł słabiutko. Chciałem żeby mógł pokazać się w większym wymiarze czasowym, ale nie. PocketSaka nie nadaje się do gry w PL. Niestety to olejny zawodnik do Championship, bo nawet w roli zmiennika nie sprawdził się.
KTBFFH
Jedna uwaga - Neto na ławkę? A kto zagra za niego? Jeśli ustawimy tam Palmera, to w środku będzie luka. Estevao na pewno nie jest jeszcze gotowy na regularną grę w każdym meczu. Gittensa nawet nie ma sensu komentować, a Garnacho na razie też jest niewiadomą. Jakby nie spojrzeć, Pedro to najlepszy z naszych nominalnych skrzydłowych.
Jestem zdanie, że nie ma świętych krów w zespole, a Neto nie bronią liczby: 4 mecze, 351 minut, 1 bramka w wygranym 5:1 meczu z WestHamem, 0 asyst. Bardzo skromnie jak na gracza za 50mln jurków. Jeszcze parę meczy z takimi statystykami i będzie musiał usiąść na ławie, bo po co nam taki gracz. Żeby wygrywać potrzebujemy bramek. On ani ich nie strzela, ani ich nie kreuje. Ładnie prezentuje się na boisku? I co z tego z tego wynika? Ano nic. Null.
Popatrz na takie zestawienie od prawej: Palmer-JPedro-Garnacho/ Delap - wygląda nieźle, a jak zagra? Może zobaczymy jeszcze tej jesieni.
Mlodziaki Hato, Santos, Gittens, Essugo, George, Guiu do ogrywania się w CCup i FACup, a w PL tylko do rotacji. Nie chcemy ich zajechać zanim tak naprawdę rozpocznie się ich profesjonalna kariera. Na dzisiaj nie nadają się do gry w podstawie. Nawet z Brentford.
Estevao, jedyny z młodych, nadający się do gry w lidze, musi być wprowadzany ostrożnie z tych samych względów co powyższa szóstka, z tą różnicą, że może grać więcej minut w lidze. Ile konkretnie, to już określą klubowi spece od wydolności.
KTBFFH
Oczywiście nie ma graczy nietykalnych, co do tego pełna zgoda. Nie zmienia to jednak faktu, że lepszego skrzydłowego niż Neto obecnie nie mamy. Ewentualnie Palmer, jeśli tak go zakwalifikujemy. Podane przez Ciebie zestawienie wygląda bardzo dobrze, ale nie wiadomo, kiedy zobaczymy je w grze. Trzymam kciuki za to, żeby Delap jeszcze wybiegł jesienią na murawę. Do tej pory jednak w ataku zapewne będzie grał Joao Pedro, więc bliżej własnej bramki robi się luka. Cały czas obracamy się wokół głównego problemu, czyli wąskiej kadry. Ja będę się upierał przy tym, że zastąpienie Sancho i Madueke graczami pokroju Gittensa i Garnacho to żadne wzmocnienie. Z Argentyńczyka może jeszcze coś będzie w tym sezonie, ale młodzian z Bundesligi to raczej melodia przyszłości, o ile w ogóle coś u Nas ugra.
Spotkanie przekombinowane na początku . Masz w sumie 3 PO a grasz środkowym by łapał minuty dla mnie niezrozumiałe. I dodatkowe te rzucanie George też dla mnie bez sensu , w zeszłym sezonie było to samo . Co zmiana to jego pozycja ulegała zmianie . A najbardziej mnie martwi nasz środek pola bo w tym momencie ciężko szukać zmienników po za Santosem do środka .
Santos to nie jest jeszcze zawodnik na PL, o LM nie wspomnę. Powinien zacząć wychodzić w podstawie w krajowych pucharach razem z Hato, Gittensem, Essugo, Buonanotte, George i Guiu. Uzupełniamy tę szóstkę starszymi zawodnikami i niech hasają w CCup. Zobaczymy co ugrają.
Czy zgłosiliśmy do CCup Sterlinga??? Mógłby zostać kapitanem :)
KTBFFH
+1
Szkoda, szkoda i jeszcze raz szkoda... Zabrakło koncentracji w końcówce spotkania. Widać było, że nie byliśmy odpowiednio przygotowani na te dlugie wrzutki z autu.
Gittens na ten moment raczej nie powinien zaczynać – wyglądał naprawdę słabo w większości akcji. Musi się jeszcze sporo nauczyć, zanim zacznie realnie wpływać na grę w Premier League. Garnacho pokazał, że może dać więcej w kilka minut niż Gittens przez cały mecz – wygląda na to, że to on będzie częściej wskakiwał do składu.
Sam skład wyjściowy nie był zły, ale po co Fofana na prawej stronie? :/ Rozumiem jednak, że Maresca chciał oszczędzić zawodników na środowe starcie z Bayernem. Tyle że tam nie będzie miejsca na takie podstawowe błędy – musimy być w 100% skoncentrowani i wyjść najlepszą jedenastką.
Szkoda tego meczu, ale absolutnie nie ma co się poddawać. Chłopaki pokazali charakter i walkę po przegranej połowie – a tego brakowało nam w poprzednich sezonach. Wczorajszy remis smakuje jak porażka, ale wciąż jesteśmy niepokonani w Premier League
Keep the Blue flag flying high!
Gittens cieniutko na skrzydle, z meczu na mecz mam wrażenie, że boi się tracić piłkę i rzadko robi rajdy z piłką, jak już robi, to nie celnie wrzuca piłkę w pole karne. Garnacho dostanie szansę i możliwe, że ją wykorzysta, wczoraj asysta można powiedzieć. Gdyby nie Palmer, mecz byłby przegrany, bez niego nie ma szans nawet na TOP4. Obrona fatalna, Tosin wolny jak zawodnik Klasy B, Hato się przyucza. Widoczny brak Jamesa i Cucu id pierwszych minut. Jak widać z roku na rok kluby robią się mocne, a my dalej skupujemy młodzików. Ten sezon nas zweryfikuje na jakim etapie jesteśmy i ile nam brakuje aby być zespołem na TOPie.
To co wczoraj pokazał masakreska wyjściowym składem to jest jego debilizm. Ale to tylko jedna z wielu jego wad. Ale czy to tylko ja wiedziałem przed sezonem że przyjdzie taki mecz z prostym przeciwnikiem i pokazaliśmy jacy jesteśmy beznadziejni.
Wyszło na wierzch to, o czym mówię od dawna. Nasza kadra jest zbyt wąska. O ile najmocniejsze zestawienie jako tako wygląda, o tyle wystarczyło wystawić nieco bardziej rezerwowy skład i wszystko się posypało. Mam chyba zbyt skostniałą wyobraźnię, żeby pojąć "geniusz" kadrowo-taktyczny naszego trenera, ale po jakiego wała wystawiać na prawej obronie stopera Fofanę, skoro jest w odwodzie dwóch nominalnych prawych obrońców? Wystawienie Hato czy innego Buonanotte kosztem zawodników powracających z kadry jeszcze można jakoś obronić, ale ustawianie Fofany nie.
Najbardziej boli to, że mimo wszystko można było wygrać ten mecz. Po bramce Caicedo byłem niemalże pewny, że właśnie tak będzie. Naprawdę niewiele było trzeba, żeby zgarnąć całą pulę. W ogóle to mamy tu pewien paradoks. Z jednej strony potrafimy odrobić stratę i nawet wyjść na prowadzenie, ale jednak nie dowozimy tego. Pytam się zatem, ile czasu jeszcze musi minąć, abyśmy wreszcie stali się drużyną z charakterem?
Pozytywy tego meczu? Dla mnie z pewnością Sanchez. Kto wie, może ten finał z PSG był dla niego jakimś przełomem? Dobrze wygląda w tym sezonie. Nie robi głupich błędów i na pewno nie można go winić za stracone bramki. Wczoraj robił co mógł i parę razy nas uratował, ale nie mógł wybronić wszystkiego. Mały plusik można postawić też przy nazwisku Garnacho. Wciąż nie jestem jego fanem, ale jego debiut nie wypadł blado. Miał udział przy bramce i robił wiatr na flance.
Szkoda tego meczu naprawdę. Mieliśmy zwycięstwo na wyciągniecie reki na trudnym terenie, niestety doliczony czas gry i strata gola. Niestety Gittens tak jak się spodziewałem będzie głupszym Madueke. Na razie gra beznadziejnie i nic nie wnosi do gry ofensywnej.
Planowane, przemyślane, ułożone okienko transferowe skończyło się podwojeniem, a nawet potrojeniem na pozycjach ofensywnych, natomiast obrona istnieje tylko na papierze. I kolejny mecz to pokazuje. Środkowa obrona to tylko nazwiska wypełniajace skoroszyt, które kolejny sezon wychodzą na murawę i grają tak, jakby wiedzili siebie po raz pierwszy. Gdyby nie czyszczacy wszystko magik Caicedo, to byłoby o wiele gorzej.
Z pozytywów, to Sanchez trzyma poziom i póki co ( odpukać) bez tradycyjnych głupich błędów.
Beznadziejna defensywa. Sanchez próbował ratować, ale był bezradny. Brentford Nas obnażyło i pokazało jak łatwo można Nas porobić. W pierwszej połowie lagi do przodu, ale po obejrzeniu powtórek odnoszę wrażenie, że nie do końca na ślepo, których Nasi obrońcy nie kasują, a wręcz przeciwnie pozwalają odegrać je dalej. W drugiej natomiast usiedli na Nas niemal od razu po stracie drugiej bramki zmuszając do tego w czym jesteśmy do tyłka czyli bronienia. No i ode mnie znowu 1/10 dla Cuccurelli człowieka grającego nigdzie porobionego kilkukrotnie jak małe dziecko. No i nie dał się złapać za włosy,1 bo akurat tym razem się nie wywalił.
No Gittens vs Sancho to na razie źle na tym wychodzimy. Gittens gra jakby miał kija w dupie. Dziwi mnie to, że Maresca lepiej nie rozkminil wyrzutów z autu przy 16stce. Każdy wrzut to był wylew
Ahh... czemu mnie nie dziwi że tracimy punkty z ogórkami. Zaraz ktoś wyleci i powie o potężnym Brentford :).
Maresca wg mnie traci i nie nadaje się do prowadzenia drużyny na najwyższym poziomie.
Czekam grzecznie na koniec sezonu bo to TYLKO moje spotrzezenia i chciałbym się mylić.
Ja w każdym razie czuje ze ten sezon nie będzie owocny ......
Ps. To nie liga konferencji żeby się jarać, a Enzo miał dużo czasu żeby się wykazać.
gittens przejął numer po madueke i na razie różnicy nie widać. może nawet jest downgrade. kolejny scam z bundesligi chyba będzie. garnuch chyba może niedługo na stałe wskoczyć do podstawowej jedenastki.
To było do wyciągnięcia, szkoda...
Jak na razie
- fatalny mecz z Crystal palace spokojnie mogliśmy przegrać
- bardzo dobry mecz z młotami chodź mieliśmy szczęście że anulowali bramkę na 2-1
- słaby mecz z Fulham gdzie var nas uratował
- i dziś kolejny słaby mecz gdzie znów mogliśmy fartem wygrać ale szczęście nas już chyba opuściło szkoda bo nie graliśmy z czołówką a z średniakami tej ligi może być ciężko o top 4 jak tak dalej pójdzie...
Ilość niedokładności w naszej grze to nieśmieszny dowcip. Łatwo się było domyśleć chaosu patrząc, że w wyjściowej 11tce było 2 debiutantów i rekonwalescent Fofana na boku obrony. Najlepszy na boisku zmęczony Caicedo, a Fernandez poza jednym podaniem do Neto klasycznie gra dramat. Po co na boisko wchodził George, chyba sam Maresca nie wie. Środek obrony mamy do jaj, a stracona bramka po wrzucie z autu to pokaz jakimi cienkimi fizycznie bolkami jesteśmy, że nie potrafimy wygrać pozycji do główki PO AUCIE przypominam. Bardzo słaby obnażający mecz.
Jak zagramy tak z Bayernem to będzie bardzo ciężko remis wywieść.
Trzeba przyznać że kontry pszczół były zabójcze.
Niektórym dałbym tu zakaz komentowania ogarnijcie sie do.kurwy nędzy.
Sprawiedliwy remis.Pierwsza połowa do zapomnienia.Szkoda straconej bramki w szczególności w doliczonym czasie.Obrona dziurawa dzis jak sito i tak to musiało sie skończyć.Mnostwo nerwów w końcówce nacisneli nas i efekt gotowy.
Tylu zawodników przez Chelsea ostatnio przeszło, a nawet porządnych rezerwowych nie mamy. DRAMAT
W 2 połowie łysy zmienił te śmieszne Gitensiki i od razu gra wyglądała lepiej. Ale i tak się wqrwiłem bo stracony gol na sam koniec i ten remis smakuje jak zwykła PORAŻKA.
Maresca, co za debil!
A ten dżordż to jest kolejna porażka jak skurwysynu. Cóż, ciągła czekam aż zwolnią tą parodie guardioli
Idźcie wy w c h u j na pole buraki zbierać