
Wygrywamy Ligę Konferencji! Najpierw odrabianie strat, a później nokaut i festiwal bramek! Real Betis 1:4 Chelsea FC
Dodano: 28.05.2025 22:54 / Ostatnia aktualizacja: 28.05.2025 23:05Chelsea zakończyła sezon 2024/25 zdobyciem europejskiego trofeum! W rozgrywanym we Wrocławiu finale Ligi Konferencji podopieczni Enzo Mareski pokonali Real Betis 4:1. The Blues długo przegrywali po szybko straconym golu, ale w drugiej połowie odrobili straty z nawiązką, a na listę strzelców wpisali się Enzo Fernández, Nicolas Jackson, Jadon Sancho i Moisés Caicedo. Dzięki tej wygranej Chelsea przeszła do historii, ponieważ jako pierwsza drużyna może poszczycić się wygraniem Ligi Mistrzów, Ligi Europy i Ligi Konferencji.
W początkowej fazie pierwszej połowy byliśmy świadkami dynamicznej gry i twardej walki. Obie drużyny nie ustępowały i walczyły o każdą piłkę. Jako pierwsi okazję strzelecką stworzyli sobie The Blues. Cole Palmer przeprowadził ciekawy rajd w polu karnym i zakończył go celnym uderzeniem, które jednak nie było zbyt dobre.
Chwilę później piłkarze Betisu wyprowadzili szybki atak, po którym objęli prowadzenie. Po odbiorze w środkowej strefie boiska, piłka trafiła do Isco, ten znakomicie zagrał na prawą stronę do Abde Ezzalzouli, który przyjął futbolówkę i bardzo dobrym mocny strzałem lewą nogą pokonał Filipa Jørgensena.
Chelsea starała się odpowiedzieć, miała wyraźną przewagę w posiadaniu piłki, ale jej starania kończyły się niepowodzeniem. Podopieczni Enzo Mareski grali zbyt wolno i nie potrafili przedrzeć się przez dobrze zorganizowaną defensywę rywali.
Piłkarze Betisu bardzo dobrze bronili i wyprowadzali groźne kontrataki. Skrzydłowi hiszpańskiej drużyny sprawiali sporo trudności obrońcom The Blues. Po jednym z kontrataków znakomitą szansę miał Johnny Cardoso, ale w ostatniej chwili Marc Cucurella zdołał zablokować jego strzał.
Mimo usilnych starań, Chelsea nie zdołała doprowadzić do remisu przed przerwą. The Blues nie stworzyli sobie choćby jednej stuprocentowej sytuacji strzeleckiej, choć mieli przewagę w posiadaniu piłki.
Po zmianie stron Chelsea zaczęła grać z większą energią i szybciej przemieszczała się w okolice pola karnego rywali. The Blues dominowali na boisku i to oni nadawali ton grze.
W 65. minucie podopieczni Enzo Mareski zdołali doprowadzić do wyrównania. Cole Palmer przebudził się, ograł rywala, a następnie idealnie dośrodkował w pole karne do wbiegającego Enzo Fernándeza. Argentyńczyk nie zawiódł, odpowiednio dostawił głowę i pokonał bramkarza Betisu.
The Blues nie zamierzali na tym poprzestawać i pięć minut później wyszli na prowadzenie. Ponownie w roli głównej wystąpił Cole Palmer. Anglik z łatwością ograł obrońcę w polu karnym, po czym dośrodkował na bliższy słupek do wbiegającego Nicolasa Jacksona. Tym razem Senegalczyk nie zawiódł i strzałem klatką piersiową skierował piłkę do bramki.
Po tym golu Betis zaatakował, gdyż nie miał już czego bronić. Chelsea jednak dobrze te ataki odpierała i nadal była groźna w ataku. Stuprocentową szansę po kontrataku miał Nicolas Jackson, jednak 23-latek w ostatniej fazie rajdu za daleko wypuścił sobie piłkę i przejął ją bramkarz Betisu.
Kilka minut później drużyna z Sewilli nie miała już tyle szczęścia. Niebiescy wyprowadzili kolejny szybki atak, piłka została szybko przetransportowana w okolice pola karnego rywali. Kiernan Dewsbury-Hall zagrał na lewą stronę do wprowadzonego chwilę wcześniej Jadona Sancho, który spokojnie przyjął sobie piłkę i pięknym uderzeniem skierował ją do bramki.
Chelsea szła jak po swoje i na początku doliczonego czasu gry wyprowadziła kolejny kontratak, który zakończyła czwartym gole. Enzo Fernández podał do nadbiegającego Moisésa Caicedo, a ten precyzyjnym strzałem ze skraju pola karnego pokonał bramkarza.
Chwilę później spotkanie dobiegło końca. Chelsea, mimo przeciętnej gry w pierwszej połowie i szybko straconego gola, znakomicie zaprezentowała się w drugiej części gry, z nawiązką odrobiła straty, pokazała pasję i to czego brakowało jej w wielu meczach tego sezonu – zabójczą skuteczność. Tym samym The Blues zakończyli zmagania w sezonie 2024/25 zdobyciem europejskiego trofeum i stali się pierwszą drużyną w historii, która wygrała Ligę Mistrzów, Ligę Europy i Ligę Konferencji.
Real Betis 1:4 Chelsea FC (1:0). Bramki: Abde Ezzalzouli 9' – Enzo Fernández 65', Nicolas Jackson 70', Jadon Sancho 83', Moisés Caicedo 90'
Real Betis: Adrián; Youssouf Sabaly. Marc Bartra, Natan, Ricardo Rodríguez (Romain Perraud 46'); Pablo Fornals (Sergi Altimira 85'), Isco (c), Johnny Cardoso (Giovani Lo Celso 85'); Antony, Cédric Bakambu (Aitor Ruibal 72'), Abde Ezzalzouli (Jesús Rodríguez 53')
Chelsea FC: Filip Jørgensen; Malo Gusto (Reece James 46'), Trevoh Chalobah, Benoît Badiashile (Levi Colwill 61'), Marc Cucurella; Moisés Caicedo, Enzo Fernández (c); Noni Madueke, Cole Palmer (Marc Guiu 87'), Pedro Neto (Jadon Sancho 61'); Nicolas Jackson (Kiernan Dewsbury-Hall 80')
- Źródło: własne
Najnowsze atykuły

Jørgensen: W tym sezonie stałem się lepszym bramkarzem
30.05.2025 21:20
Moisés Caicedo: Liga Konferencji to dopiero początek. Teraz czas na kolejne trofea!
30.05.2025 18:56
Colwill: Czekam na kolejne trofea!
30.05.2025 17:17
Cucurella: Pokazaliśmy, że jesteśmy gotowi walczyć o kolejne trofea
29.05.2025 19:39
Madueke: Moim zdaniem zwycięzca mógł być tylko jeden
29.05.2025 18:40
Fabrizio Romano: Transfer Liama Delapa do Chelsea na ostatniej prostej! [AKTUALIZACJA]
29.05.2025 17:38
Skrót: Real Betis 1:4 Chelsea FC
29.05.2025 04:17
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Ekitike czy Gyokeres który lepszy?
Co za pytanie. Wiadomo że szwed.
No i mam nadzieję, że pójdę jeszcze po Gyokeresa
Obawiam się że będą chcieli bardziej kupić Ekitikego niż Gyokeresa. Bo dla tego chorego zarządu Szwed może być za stary.
Jak kondonierzy kupią Sesko to szansa na Gyokeresa się zwiększy, pytanie czy nasi w ogóle go chcą.
Kurde szybko im to poszło z tym Delapem, jak za 30m i wypożyczenie młodego Guiu by się ogrywał na angielskich boiskach to dobry deal na pewno lepszy niż ten przereklamowany Oshimen.
Osimeh daje liczby co sezon. A my sprowadzamy non stop wynalazki które w maksie dają 10 goli. Nam potrzebny jest drapieżnik z przodu ! Tylko osimeh lub isak.
Taa daje liczby w śmiesznej lidze włoskiej i tureckiej, Krzysztof Piątek ma podobne statystyki a koszt transferu i utrzymanie to 1/10 oshimena jak nie mniej, że już nie wspomnę o jego charakterze. Mieliśmy już jednego drapieżnika z serie A, po co nam jego młodsza wersja, Victor niech idzie do United tam takich lubią xd
Delap strzelił w PL 12 bramek. To mniej więcej tyle, ile nasz asior. Ma 22 lata, to mniej więcej tyle, ile ma nasz asior. Nie ma żadnego doświadczenia w LM. To tak samo jak nasz asior. Po co nam jeszcze jeden paralityk???
Najlepszym wyborem byłby Isak lub Gyokeres. Tylko czy zechcą do nas przyjść?
KTBFFH
Z tą różnicą że Delap strzelił te 12 goli w spadkowiczu a nie w drużynie walczącej o miejsce w europejskich rozgrywkach
I wiekszosc z tych bramek sam wypracował.
Bzdura. Jak spadek do Championship podnosi wartość gracza???
Delap był częścią zespołu, która wylądowała w drugiej lidze i jest tak samo za to odpowiedzialny jak reszta drużyny. To po prostu piłkarz drugoligowy.
KTBFFH
Jak Maddison lądował z Leicester do drugiej ligi to oznaczało że to piłkarz drugoligowy? XD
Dla mnie to dobry ruch z naszej strony. Jeszcze jakby udało się ściągnąć Gyokeresa i pogonić Jacksona za dobrą kwotę to byłby majstersztyk.
Guiu wtedy jako 3 do wejścia i mamy atak do walki na 3 frontach :)
Madisson, zanim stoczył się z Lisami do drugiej ligi, przez 5 sezonów grał na poziomie PL, zdobywając Puchar Anglii i Superpuchar. To ewidentnie piłkarz z najwyższego poziomu rozgrywkowego.
Gdzie grał i co ugrał Delap? ano w Stoke City, Preston, Hull, wszystkie drużyny na poziomie Championship i jeden sezon w IPS, z którym spadł na poziom Championship. To ewidentnie piłkarz z drugiej ligi. Jak on ma pomóc w LM???
Nie twierdzę, że zawodnik nie ma potencjału, pewnie go ma, ale uważam, że tej klasy gracz nie jest nam w tej chwili potrzebny. Mamy już Jacksona, a potrzebujemy grubej armaty typu Gyokeres czy Isak, gotowego od razu do gry PL, LM.
Wtedy w pucharach krajowych mógłby grać Jackson, a Guiu na wypko do Strasbourga, gdzie miałby okazję złapać większy minutaż i pograć trochę w LKE.
Do wypchnięcia z klubu mamy jeszcze Armando.
KTBFFH
KTBFFH
Moje obawy się spełniły, że Betis strzeli pierwszy i będzie lał beton. Mięliśmy dwa szczęścia w tym meczu: w pierwszej połowie pudło Betisu z bliska, było by 2:0 i raczej po meczu. Drugie szczęście to przebudzenie Palmera, bez niego raczej nie było by wygranej.
Miałem z trybun dobry widok na wszystkie gole i nasze akcje w 2 połowie. Uwierzcie, że popisy Jacksona obserwowane na żywo wyglądają jeszcze gorzej. Gość miał łatwe sytuacje jak wbiegał w pole karne, nie był atakowany i miał czas żeby podać po ziemi na wbiegających graczy a podał do nikogo, chyba do bramkarza.
Ten jego ostatni rajd to już cyrk, miał tak duuuuużo miejsca, autostrada do bramki i jak się skompromitował to chyba zasymulował kontuzję. Nie widziałem żeby piłkarz po takiej wpadce symulował jakiś uraz, bo tak to oceniam, ale nie mam pewności przecież. Wyglądał na zardzewiałego, jakby nie grał 2 miesiące. U niego psychika musi być w kawałkach. Kto nie był na meczu niech żałuje.
Ładnie Palmer strzelił wczoraj gola Jacksonem :D
no w sumie tak xd
Mecz jaki był każdy widział. Tragiczna pierwsza połowa z tylko jednym celnym strzałem Palmera i niespodziewana remontada od 65 minuty. 4 bramki w niecałe pół godziny i puchar jest nasz. Blue is the colour.
Mecz ten zakończył zasadniczą część sezonu. Na wnioski przyjdzie czas gdy opadną emocje po wygraniu turnieju. Dzisiaj cieszymy się ze zdobycia trofeum.
Przed nami jeszcze Klubowe mistrzostwa świata FiFA. 8 grup po 4 drużyny, grają tuzy z całego świata. To pierwszy turniej w nowej formule. Zobaczymy jak potraktują go uczestnicy.
KTBFFH
Widać, że Nkunku na wylocie, nawet nie cieszył się z grupą, tylko stał smutny jak kołek.
Wczorajszy występ Gusto i Jacksona powinien być ostatnim w historii w tym klubie. Ależ oni są fatalni.
Bądź co bądź cieszy puchar!
Łysy próbował sabotować mecz, ale mu nie wyszło. Pisałem w pierwszej połowie, że w tym składzie personalnym nie ma szans na wygraną. Na szczęście łysy zrobił zmiany w miarę szybko. Było wczoraj widać jak na dłoni ile daje James, jak słaby jest Madueke na lewej flance... ale co ja tam wiem. Najważniejsze, że udało się wygrać i można zapomnieć o tym sezonie.
Gol Caicedo - piękne zwieńczenie tego sezonu. Zasłużył sobie na to jak nikt inny.
Brawo Chelsea!
Wszyscy wiemy jaki to był sezon, dobrze zaczęliśmy i nawet przez chwilę wyglądało na to, że możemy w tej lidze coś ugrać, ale potem się posypało i na koniec sezonu było nerwowo jeśli chodzi o kwalifikację do Champions League
Dzisiaj mamy zapewnione miejsce w CL, puchar do gabloty i myślę, że też nadzieję na lepszą przyszłość.
Nie wiem co ugramy w przyszłym sezonie, ale ten trudny sezon to musiało być dla naszych młodych piłkarzy naprawdę duże doświadczenie i oby wyciągnęli z tego jak najwięcej.
Kolejna europejska zdobycz SUPER.Tym razem może i 3 kategorii, ale nigdy nie jest łatwo zakończyć całej kampanii będąc od samego początku głównym kandydatem. Nam powinęła się noga tylko z Legia. Trochę to było i pozostanie zawstydzające. Te finał do momentu kluczowego dogrania Palmera zupełnie nam się nie układał i wyglądał bardzo jednostajnie, monotonnie i przewidująco dla przeciwnika, który przygotował się na Nas gdy tylko wiedział jak ułożyła się turniejowa drabinka. Gdyby nie Cole to dalej byśmy tłukli w mur i klepali bez sensu od prawej do lewej i do tylu. Poprzeczka była zawieszona wyżej niż kilka dni temu z Forest, ale koniec końców wyciągnęliśmy maxa z tego sezonu i za to największe gratki dla CFC .Wroclove dzisiaj nie będzie zielony :)
Brawo dla chłopaków, ale ja swoje MarescaOUT podtrzymuję, bo uważam, że ten mecz wygrały nam indywidualne przebłyski jakościowych grajków (Palmer, Caicedo, James, Sancho). Moisesowi to nasz menago powinien tyłek pucować przez całe wakacje za ten sezon. Cieszy przebudzenie Cole'a na koniec i byle do siego.
No 2 połowa to już czysty pogrom. Dobrze że chociaż drewniany magik do czegoś się przydał. Ale to dzięki Palmerowi wygrywamy ten puchar mimo że jest bez bramki. To on zaczął ten cały huragan. Brawo The Blues.
W pełni popieram, Palmer wygrał nam finał!!!
Było widać przed pierwszą asystą jaki wkurwiony jest i nagle się przebudził. Coś pięknego, do tego momentu obawiałem się o wynik ;)
Oczywiście brawo Enzo, Moises oraz co by nie było James, którego że względu na łamliwość skreślałem a tu się okazuje, że przy rotacji potrafi zagrać w ważnych spotkaniach :)
Nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz. Brawo chłopaki !