
Jest wygrana i jest awans, ale trudno ten mecz nazwać widowiskiem. Chelsea FC 1:0 FC Kopenhaga
Dodano: 13.03.2025 22:59 / Ostatnia aktualizacja: 13.03.2025 22:59W czwartkowy wieczór na Stamford Bridge odbyło się rewanżowe starcie pomiędzy Chelsea a Kopenhagą w ramach 1/8 finału Ligi Konferencji UEFA. Gospodarze zwyciężyli, a jedyną bramkę w meczu zaliczył Kiernan Dewsbury-Hall w drugiej części spotkania.
Choć to The Blues od początku chcieli przycisnąć rywala wysokim pressingiem, to goście zaliczyli pierwsze strzały i groźniejsze okazje. Od początku czujnością wykazywali się nasi obrońcy, a w dodatku wielką ochotę do gry ofensywnej prezentował młody Josh Acheampong. Anglik wystawiony z lewej strony defensywy przyjął charakterystyczną w taktyce Mareski rolę „odwróconego” obrońcy.
W szeregach Niebieskich dominowała niestety niedokładność. Ciąg na bramkę i zaangażowanie było widać niemal w każdej akcji, ale na nic się to zdawało, gdy na którymś etapie piłka nie docierała do celu.
Chelsea próbowała zawiązać składne akcje, a częstym ich uczestnikiem był George. Za każdym razem jednak czegoś brakowało, a goście oczekiwali na kontry i stałe fragmenty gry. Jedna z sytuacji The Blues nadarzyła się, gdy na wyprzedzenie poszedł Caicedo. Po korzystnym dla gospodarzy odbiciu do piłki dopadł Neto i popędził na bramkę. Padł w polu karnym, ale było to zdecydowanie za mało na podyktowanie „jedenastki”.
To wszystko zaowocowało bezbramkowym remisem do przerwy i żadnym strzałem ze strony gospodarzy. Pierwsza część spotkania wyglądała zatem podobnie jak w Kopenhadze.
Wobec tego podobieństwa liczyliśmy na podobny początek gry po zmianie stron. W istocie, niewiele zabrakło, bo Chelsea ponownie rzuciła się do ataku i jeszcze przed upływem pięciu minut dwukrotnie stworzyła zagrożenie pod bramką rywala (tym razem oddając strzały).
Ku zaskoczeniu wszystkich, konto bramkowe Chelsea otworzył Kiernan Desbury-Hall, na którego zwłaszcza w ostatnim czasie trudno się patrzy na boisku. Podanie Palmera przejęte przez obronę rozpoczęło chaos, a obrońcy gości nie wiedzieli kto ma się wziąć za piłkę. Wobec bierności po futbolówkę ruszył pomocnik The Blues i ładnym strzałem pokonał bramkarza.
Gra się nieco otworzyła przez konieczność gości do pogoni za wynikiem. Dzięki temu Chelsea zaczęła oddawać więcej strzałów, między innymi za sprawą Neto czy Palmera. Piłkarze duńskiego klubu podchodzili z kolei dużo wyżej do pressingu, by nacisnąć Niebieskich pod ich bramką. Kolejne ataki przeprowadzali George, Palmer czy Neto, ale dalej bezskutecznie. Dobrą okazję ładnym dryblingiem wyprowadził Tyrique, ale w ostatnim momencie zamiast podać do portugalskiego kolegi, zdecydował się na strzał, który został zablokowany.
Do końca spotkania Kopenhaga próbowała, a Chelsea miała swoje okazje z kontrataków, które jedna po drugiej marnowali zawodnicy będący liderami ofensywy zespołu. The Blues powinni zakończyć to starcie z przynajmniej dwoma lub nawet trzema bramkami na koncie.
Chelsea FC 1:0 FC Kopenhaga (0:0). Bramki: Dewsbury-Hall 55’
Chelsea FC: Filip Jørgensen; Trevoh Chalobah, Tosin Adarabioyo, Benoît Badiashile, Josh Acheampong (Marc Cucurella 46’); Moisés Caicedo (Reece James 79’), Enzo Fernández (Cole Palmer 46’); Tyrique George, Kiernan Dewsbury-Hall, Jadon Sancho (Christopher Nkunku 65’); Pedro Neto (Genesis Antwi 90’)
FC Kopenhaga: Diant Ramaj; Rodrigo Huescas, Gabriel Pereira, Kevin Diks, Pantelis Hatzidiakos, Birger Meling; Mohamed Elyounoussi (Jordan Larsson 59’), William Clem (Rasmus Falk 77’), Victor Froholdt (Magnus Mattsson 83’), Elias Achouri (Robert 77’); Viktor Claesson (Amin Chiakha 59’)
- Źródło: własne
Najnowsze atykuły

Kim jest Genesis Antwi?
14.03.2025 16:04
Dewsbury-Hall: Jesteśmy w stanie wygrać Ligę Konferencji
14.03.2025 15:41
Skrót: Chelsea FC 1:0 FC Kopenhaga
14.03.2025 08:21
Maresca: Zasłużyliśmy na wygraną w obu spotkaniach
14.03.2025 07:52
Składy: Chelsea - FC Kopenhaga
13.03.2025 20:01
Nkunku: Włożyłem wiele trudu, by dojść do tego miejsca
13.03.2025 18:00
Colwill: Uwielbiam pomysły Enzo Mareski na naszą drużynę
13.03.2025 16:49
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Panowie,
Bilety na mecz będą dostępne na https://bilety.legia.com/ i trafią do sprzedaży prawdopodobnie 2 kwietnia o godz. 15:00 (8 dni przed meczem – tak było z Molde). Jednak już 2 dni wcześniej ruszy przedsprzedaż dla posiadaczy karnetów na Legię oraz ich subskrybentów.
Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że bilety zostaną wyprzedane już na etapie przedsprzedaży. W związku z tym raczej nikt z nas nie będzie miał szansy na zakup, bo przy takim meczu jak z Chelsea każdy wykupuje po kilka biletów dla znajomych itd.
Dlatego moim zdaniem, zanim rozpocznie się otwarta sprzedaż, biletów już nie będzie.
Jedyną szansą jaką widzę, jest zakup subskrypcji na Legię, która kosztuje ok. 50 zł miesięcznie i wymaga opłacania przez co najmniej 6 miesięcy, co daje łączny koszt 300 zł.
Jeśli ktoś ma taką subskrypcję lub chciałby się na nią złożyć, to jestem chętny
Ma ktoś karnet na mecze Legii i byłby w stanie załatwić dwa bilety?
Mecz jaki był każdy widział. To już jest nieporadność.
Jeżeli tak miało wyglądać przełamanie, to jesteśmy przełamani.
KTBFFH
podobno na legia.com będę dzwonił dzisiaj bo też jestem zainteresowany
Wie ktoś coś o tym kiedy i gdzie ruszą sprzedaż biletów na mecz z Legią w Warszawie?
Przy dużym zainteresowaniu legonistów da się kupić bilet na mecz w Warszawie? Jaka może być cena?
JA na 100% jadę na finał we Wrocławiu, a Legię raczej odpuszczę.
Boże święty. Moje marzenie z dzieciństwa się spełniło. Prawie 23 lata czekałem aż Chelsea przyjedzie do Polski na mecz z polskim klubem. Kiedyś czytałem, że graliśmy z Wisłą Kraków w 1936 i przegraliśmy ten mecz 1-0. Widzimy się w Warszawie i na rewanżu. Taka okazja może się dłuuugo nie powtórzyć.
Przy tak dużym zainteresowaniu ze strony kibiców Legii i Polskich kibiców Chelsea może być bardzo trudno o bilety niestety.
No to mamy hit. Gramy z Ległą.
Hit oczywiście dla Legii i ludzi na stadionie, bo dla kibiców oglądających mecz w Warszawie na Polsacie przez to że nie kupią biletów pewnie będzie to coś jak z Kopenhagą.
No to jazda do Warszawy no i później Wrocek.
Legia naszym rywalem w 1/4 . To co niebiescy widzimy się w Warszawie ?!