Czas na rewanż za grudniową porażkę, czyli pojedynek z gośćmi z Goodison Park! Chelsea - Everton [zapowiedź]
Dodano: 13.04.2024 14:59 / Ostatnia aktualizacja: 13.04.2024 14:59Po dość komfortowej przerwie, bo przeszło tygodniu, The Blues wracają do zmagań ligowych. W poprzedni weekend Chelsea w słabym stylu zremisowała z Sheffield United, a rywalem w poniedziałkowy wieczór na Stamford Bridge będzie Everton. Początek spotkania o godzinie 21:00 polskiego czasu.
Trudno jest nawet próbować logicznie wyjaśniać, co dzieje się w meczach z niżej notowanymi rywalami. Od początku marca, cztery z naszych sześciu spotkań były przeciwko takim przeciwnikom, a tylko jedno udało się wygrać. Na rozkładzie w tym czasie mieliśmy Newcastle United, Manchester United i obie drużyny, będące przecież wyżej w tabeli od The Blues, nie wywiozły ze Stamford Bridge choćby punktu. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja na przykład beniaminków. Burnley grające całą drugą część meczu w dziesięciu, zdołało strzelić dwa gole i ostatecznie zremisować. Sheffield United z kolei dostrzegło bezzębność Chelsea i w doliczonym czasie gry wbiło bramkę na wagę remisu. Na początku marca słabo zaprezentowaliśmy się także w wyjazdowym starciu z Brentford, gdzie również padł wynik 2:2.
Z czego to wynika? Mnogie problemy z kontuzjami, to już wszyscy wiemy. Wydaje się natomiast, że wśród naszej młodej kadry szwankuje mentalność. Na rywali z górnej półki Niebiescy wychodzą zmotywowani po pachy i choć gra nie jest pozbawiona błędów, udaje się wywalczyć korzystny rezultat. Szalona pogoń w końcówce z Manchesterem United miała być podstawą do budowania, do wiary w pozytywny wynik do samego końca. Tymczasem, w spotkaniach z przeciwnikami z dołu tabeli, okazuje się, że brakuje tego animuszu nawet z rozpoczęcia meczu. Na to, że w meczach Chelsea będą padać bramki w ostatnim kwadransie gry to można już domy stawiać, ponieważ The Blues notorycznie gubią koncentrację, a czasem sami potrafią dobić rywali.
Poczynania naszej ofensywy na pewno poprawiły się w stosunku do poprzedniego sezonu. Efektów jednak nie widać, ponieważ tracimy o wiele za dużo bramek. Choć większość kadry to naprawdę nie są przeciętni piłkarze, zdarzają się dość proste błędy w kryciu, gubienie pozycji czy niecelne podania otwierające rywalom drogę do bramki. Sumaryczna mnogość tych wszystkich wpadek daje poczucie każdemu przeciwnikowi, nawet beniaminkowi, że jest w stanie wyjść ze straconej pozycji, a nawet wygrać. Takie coś nie powinno się zdarzać, ale wszystko zaczyna się od mentalności.
W czasach świetności Chelsea jako kolektyw była mentalnym potworem. Wiele drużyn wiedziało, że nie ma sposobu na wyrwanie punktów i często tak też wyglądały spotkania. Nawet jeśli rzadko padały wysokie wygrane, to mecz był zdominowany przez The Blues, a pełna koncentracja od początku do końca sprawiała, że nie pojawiała się żadna pomocna dłoń wyciągnięta w stronę przeciwników. Dzisiaj tego nie ma i chyba właśnie nad tym aspektem sztab szkoleniowy musi popracować najmocniej.
Marnując trzy dobre okazje do zapunktowania, ekipa Mauricio Pochettino zmusza się sama do wejścia na dużo wyższy poziom w meczach z trudniejszymi rywalami, które zbliżają się wielkimi krokami. Wystarczy wspomnieć, że wygrane zamiast remisów z beniaminkami, dałyby Chelsea obecnie siódme miejsce i zaledwie punkt straty do Czerwonych Diabłów. Z jednej strony naprawdę trudno oczekiwać satysfakcjonującego rezultatu, gdy w niedługim czasie rywalami będą Manchester City (Puchar Anglii), Arsenal, Aston Villa, a w maju Tottenham czy West Ham. Tak naprawdę w ogóle nie wiadomo co się może wydarzyć, bo drużyna jest tak niestabilna i nieprzewidywalna, że może wygrać i przegrać po prostu z każdym.
W dalszym ciągu Argentyńczyk musi mierzyć się z plagą urazów. Po meczu z Sheffield z zespołem nie trenowali Axel Disasi i Enzo Fernandez. Według Gastona Edula, pomocnik doznał zapalenia mięśnia przywodziciela. Nie spowoduje to jego dłuższej nieobecności, ale biorąc pod uwagę półfinał Pucharu Anglii za kilka dni, mistrz świata może nie zagrać z Evertonem, by odpocząć i móc w pełni sił przygotowywać się do kolejnego meczu. Uraz Francuza również ma nie być poważny, natomiast raczej nie zobaczymy go w poniedziałek.
Everton w tym sezonie boryka się nie tylko z problemami sportowymi. Dopiero tydzień temu zakończyli trwającą od połowy stycznia serię meczów bez wygranej. Było to zwycięstwo w Pucharze Anglii nad Crystal Palace. W Premier League natomiast poprzednia wygrała miała miejsce jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia. Szmat czasu, w którym jednocześnie klub walczył o odwołanie kary punktowej nałożonej przez władze ligi.
Po początkowym odjęciu sześciu punktów za złamanie zasad finansowych (przekroczenie dozwolonego limitu wydatków), klubowi z Goodison Park postawiono kolejne zarzuty i odjęto następne dwa punkty. Słaba gra, brak zwycięstw, a także kolejne kary. Sytuacja jest nie do pozazdroszczenia, a widmo spadku coraz śmielej zagląda w okna siedziby klubowej. O ile Burnley i Sheffield raczej nie zdołają wydostać się ze strefy spadkowej, o tyle Luton Town i Nottingham Forest depczą Evertonowi po piętach. W ostatnich kolejkach sezonu nie tylko walka o mistrzostwo będzie naprawdę ciekawa.
The Toffees nie strzelają wielu bramek (średnio około jedna na mecz, w ostatnich pięciu spotkaniach tylko cztery trafienia), za to tracą trochę więcej. Klubowa klasyfikacja strzelców również nie zachwyca, gdyż jej liderem jest środkowy pomocnik, Abdoulaye Doucoure z sześcioma golami na koncie. Zaraz za nim z pięcioma trafieniami jest Dominic Calvert-Lewin. W zapowiedzi pierwszego w tym sezonie starcia pomiędzy poniedziałkowymi rywalami pisałem o tym, że Doucoure to zawodnik, który potrafi się przyczaić, zebrać drugą piłkę i zaskoczyć nietuzinkowym uderzeniem lub rozegraniem piłki pod bramką rywala. Nie inaczej było w grudniu, gdy Malijczyk z pierwszej piłki uderzył obronione przez Sancheza uderzenie i trafił do siatki Chelsea.
Statystycznie, blisko 45% meczów z udziałem Chelsea i Evertonu, kończyło się zwycięstwem The Blues. 33% to remisy, a pozostałe 22% to wygrane The Toffees. Wśród nich grudniowa wygrana na Goodison Park. Trzeba przyznać, że w ostatnich latach Niebiescy nie zawsze mają patent na Everton. Od początku sezonu 2019/20 to właśnie poniedziałkowi goście wygrywali częściej (czterokrotnie, a Chelsea trzykrotnie). Nie ma się co łudzić, to jest kolejny mecz, który trzeba zwyciężyć, nawet jeśli ostatnio nie udawało się zagarniać kompletu punktów z tego typu spotkań.
Główny arbiter spotkania: Paul Tierney
Przewidywany skład Chelsea:
Petrović; Gusto, Chalobah, Silva, Cucurella; Caicedo, Gallagher; Madueke, Palmer, Mudryk; Jackson
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Pięknie.W końcu 0 z tyłu
W takich meczach przy takim wyniku powinien młodych wprowadzać w 60min bo aż miło zobaczyć ich radość i kibiców po strzelonym golu czy nawet dobrym zagraniu jak skandują ich nazwisko a oni mają łzy w oczach a nie Jackson(który zagrał ogólnie dobry mecz) ale za takie fochy powinna być zmiana od razu, ale ten typ na ławce nie ma jaj i wpuszcza młodych na 5min ,a kiedy oni mają się ograć jak nie w takich meczach
Weź zejdź na ziemię...
Przy naszym skupieniu jakby zaczął zbyt wczesnie majstrować przy zwycięskim składzie mogłoby sie skończyć remisem albo gorzej... Niestety walczymy teraz o top 6, a że spierdolili ostatni mecz nie mamy takiego luksusu by ryzykować.
Zwycięstwo. +3 oczka, wprawdzie miejsce ciągle 9, ale do 6-tego już tylko 3 oczka. Och jak żal straconych punktów.
Gilchrist brawo !
Brawo młody !
To teraz Washington
Hahaha pięknie
Casadei in. Zobaczymy czy stracimy bramkę?
Washington powinien od razu wejść za Jacksona po tym karnym ale klaun na ławce nie ma jaj do takich decyzji , wpuści w 85min jeszcze ze dwóch i dość, no kur.a nie mogę z tym typem na ławce
nie denerwuj się bo je zaśniesz
Chukwu na boisko. Palmer na prawą?
Może czas na Washingtona?
Jackson ty złamasie!
Jaki ten klaun na ławce jest śmieszny , 70min pierwsza zmiana, kiedy młodzi mają się ogrywać
Jackson szkoda że tak się nie pchał do karnego, kiedy wyniki były na włosku.
Nie zapominajmy, że to jednak Chelsea. Gol stracony być musi. Akcja z karnym, żenada. Znowu Madueke, nie pierwszy raz w tym sezonie. Do tego dziecinne zachowanie Jacksona.
Mudryk już 2 raz głupio traci piłkę i mało brakło do bramki gości
to co się drewniak wpiepsza w paradę Palmerowi ,Madueke też bez winy nie jest
Zrozumiałbym jakby zamiast zabierać piłkę pokazał szacunek i podszedł do samego Palmera, obstawiam, że Cole by i tak postanowił, że sam wykona karnego, ale jeśli jakoś go miał uprosić o to to tylko w taki sposób.
Zachowanie Madueke i Jacksona było niepoważne.
Pochettino powinien teraz zmienić Jacksona i Madueke, a już na pewno tego pierwszego
Oczywiście, że jest hierarchia i oczywiście, że ma strzelać Palmer.
Mogliby strzelać tylko jakby Cole zdecydował, że im odda tego karnego.
Wydaje mi się, że kogoś pogrzmociło, ale na szczęście jest Palmer i jest gol.
XD
A jednak trafił:) ale za tę szarpaninę to powinni im z tygodniówki zabrać działkę.
1 raz takie coś widziałem przy karnym
Jackson niepotrzebnie, zwłaszcza że ma już gola. Palmer jest etatowym wykonawcą rzutów karnych i tyle.
Wstyd kurwa na cały swiat....zenada
co odwalili przy karnym niepojęte
20 gol, w końcu ktoś to zrobił od czasu Costy.
zaraz by się pobili o karnego żenada
Ale te sceny teraz, tragedia :(
Ja bym wreszcie zobaczył Washingtona bo kiedy jak nie przy takim wyniku no i Casadei. Oby zmiany szybciej niż od 80 min ;)
4-0 :D :D :D Mam nadzieję, że znowu nie będzie cudów i jakiś 4-2, 4-3 tylko wyjdziemy pewni swego po piątą bramkę albo przynajmniej nic nie stracimy. Wiadomo jak to z nami bywa po przerwie, ale dzisiaj jest super i musi tak zostać.
Dzisiaj oficjalnie zezwalam Palmerowi zmarnować rzut karny. Jeśli w końcu musi nadejść ten pierwszy raz i pierwsza zmarnowana jedenastka, to niech to dzieje się dzisiaj:)
Chyba nie posłuchał
Boże błagam mniej Palmera w opiece żeby go kontuzje omijały
Palmer co za gość.Pierwsza połowa gwałt na Evertonie.
Wreszcie jest tak jak powinno być zawsze. Nie ma odpuszczania ani cofania. Chyba nie stracimy teraz 4 goli ?
Chyba:)?..
CZym byłby mecz bez gola potężnego Jacksona!
Brawi Jackson
Co ta Chelsea dzisiaj. Jakbyśmy każdy mecz tak grali to przecież nie byłoby mocnych na nas.
Ale miło się patrzy jak ruszamy po następne gole a nie obrona Częstochowy a później pelne gacie po straconej bramce ;)
OMG!!!
PALMER daje nam nadzieję na lepsze jutro ;)
I co damy radę to jeszcze przeje*ac czy trzeba będzie wpuścić Badie żeby im pomóc? XD
Jaki szef piękny on jest
Jaki szef piękny on jest
Palmer jak to Palmer genialny ale tak oglądam póki co Caicedo to żeby chłop tak grał w każdym meczu to lajtowo byśmy mieli top 4
No dobry występ jak na razie Caicedo
Ktoś pytał jak będzie wyglądał Palmer na 10 no to proszę :)
Haha, pisałem przed meczem Palmer po hat-tricka i jest ! Teraz kopać ich dalej .
Goat Palmer
Kuuuurde, dwa hat-tricki w sezonie !!! Kiedy my ostatnio czegoś takiego doświadczyliśmy?
haha klasyczny hat trik !!! graty Palmer
dopiero 1 kartka a już ze 3 powinny być
Nie zatrzymywać się, teraz nie możemy się cofnąć i zrobić tego samego błędu kolejny raz.
Palmer po króla strzelców
Zaraz będzie hattrick ;)
fakt faktem że everton cienki jak sik węża jest
Spokojnie. Everton mieli już piłkę na 1:0, a my gramy jednym zawodnikiem.
mam nadzieję że nie odejdzie po sezonie
Po sezonie może nie, ale ja bym się do niego zbytnio nie przywiązywał;)
Płacić mu ile chce wart każdych pieniędzy
W tym wieku, oprócz pieniędzy ważne są sportowe perspektywy. My z tym składem, który mamy gwarantujemy finał CCup, a to może być dla niego za mało. Ciężko go będzie zatrzymać.
Palmer kosmita
Palmer co za piłkarz
Ale ich porobił!
Do 50 min.bedzie 0:0 strzelimy na 1:0 w 66 min.a w 70 min.Pochettinho zacznie bronić wyniku a później wiadomo co może być:).
Trzymam kciuki za Everton, niech pomogą nam dziś zdobyć 3 pkt.
Palmer widać tego nie przeczytał.
My gramy o nic. A everton o życie. Będzie w plecy.
Everton to niewygodny rywal a my z takimi mamy olbrzymie problemy w tym sezonie. Mimo wszystko jestem w dobrej myśli. Później mamy dwa ważne mecze jeden w lidze a drugi w półfinale pucharu Anglii. Po 3 pkt. Do boju Chelsea !!
Upierdliwy rywal, pewnie będą większe męczarnie niż w poprzednich meczach, ale może coś wciśniemy i dowieziemy 3 pkt, a nie znowu remis 2-2 po dwóch strzałach celnych rywala po kontrach i babolach w obronie. Musi w końcu nadejść przełamanie, oby dzisiaj.
I znowu w następnej już kolejce mamy dla nas dobre wyniki. Poza Newcastle nasi sąsiedzi w tabeli pogubili punkty. My znowu mamy mecz u siebie z drużyną z dołu tabeli, a więc wszystko się idealnie układa. Wszystko się idealnie układa dopóki nasi piłkarze nie wyjdą na boisko, a nasz trener znów nie zabłyśnie swoimi genialnymi pomysłami. Dziś niedostępny jest Enzo, a więc układ Świętej Trójcy w środku pola zostanie zaburzony. Co wymyśli Pochettino? Ostatnio na skrzydle biegał Gallagher, więc może tym razem pora na Caicedo? Wydaje się że jest to kolejna dobra szansa, aby wprowadzić Carneya of pierwszych minut, ale przecież gramy u siebie z drużyną z dołu więc nie można wyjść za bardzo ofensywnie. A najlepiej jeszcze boki obrony obsadzić Badiashilem i Disasim tak dla bezpieczeństwa.
A tak serio to Everton ma styl gry, który może sprawić nam wiele problemów. Bronią twardo i całą drużyną i dużo dośrodkowują, a ostatnio każde dośrodkowanie w nasze pole karne sieje spustoszenie.
No ale trzeba liczyć że seria gry w kratkę zostanie podtrzymana, bo dziś w takim razie wypada nam zwycięstwo
Jest jeszcze młody Casedii który chyba uzbierał 18 mim.gry w PL, zagramy na 10 Gallagher:)
W defensywie u boku Caicedo zagra Mudryk:)..
A tak na poważnie,nie ma znaczenia z kimś dziś gramy na SB, każdy widzi co potrafimy robić źle na boisku.
Dla nas 2;0 wynik jest niebezpieczny, potrafimy z 2:0 nagle wynik mieć 2:3.
Everton musi nam pomóc żeby jakieś zdobyć punkty,w innym przypadku przy dobrym nastawieniu Evertonu dziś nie mamy szans zdobyć 3 pkt.
Dla tych niepoprawnych optymistów co jeszcze liczą stratę do top 6 (zazdroszczę wam wiary) chcę zauważyć, że Newcastle wygląda na zespół, który złapał ostatnio swoją grę mimo niedostępności w dalszym ciągu wielu piłkarzy i w połączeniu z ich bardzo dobrym kalendarzem, który oni akurat wykorzystają to spodziewam się, że będzie to drużyna nie do dogonienia dla nas nawet gdyby stał się jakiś cud. Myślę, że oni skończą nad MU.
Bryan-pamietaj że wcześniej przed Tuchelem był Negelsmanem i też mu nie wyszło, zaczęły wychodzić jakieś sytuację dziwne.
Teraz weźmy Tuchela w naszym zespole, DLACZEGO tak naprawdę mu nie wyszło?
A wersji jest klika...?
Mamy Pochettinho,w Premier League gramy bardziej o honor a nie o miejsca dające LE chociażby, najważniejszy moment w sezonie będzie mecz sobotni w FA CUP z City,tutaj brak wygranej, brak awansu, wskazuje na to że nic nie osiągniemy z Pochettinho w obecnym sezonie.
A przed sezonem kilka opinii widziałem, które dawały nasz zespół nawet w top4 bo nie mamy Europejskich Pucharów, zespół będzie w tygodniu odpoczywał,a wyszło całkowicie jak widać po miejscu w PL całkowicie coś innego.
Ja bym już zaczął pracę nad sztabem medyczny, coś tutaj ewidentnie nie gra, ktoś za tyle kontuzji musi ponieść odpowiedzialność.
Może i były dziwne sytuacje, ale były też niezagrożone tytuły mistrzowskie.
Osobiście jestem ciekaw, jak potoczyłyby się losy Tuchela gdyby w drugim sezonie nie było takiej plagi kontuzji oraz gdyby transfer najpotężniejszego napastnika w dziejach świata jednak nie doszedł do skutku.
Oczywiście nigdy się tego nie dowiem, ale sądzę, że powyższe czynniki odegrały sporą rolę.
https://twitter.com/CFCBlues_com/status/1779647341349220710?t=64dXdLsu50QNVCfJiPpTFA&s=19
Wchodzę patrzę?....co to jest:)?
Czyli Pochettinho wychodzi dziś na stadion na luzie.
Czapki z głów przed,Leverkusen.Mają drużynę praktycznie bez żadnych gwiazd,a robią taką furorę w Bundeslidze.Mistrzostwo tak szybko zapewnione.Alonso odwala tam kawał dobrej roboty.
A mnie dziwi, dlaczego Tuchelowi tak nie poszło z Bayernem. Rzecz jasna, niczego nie ujmuję Alonso, ale mi się to nie mieści w głowie. Przecież to kawal trenera i dostał drużynę z najwyższej półki, a wszystko zawiodło po całości. Rok temu mistrzostwo wyszarpane na farcie, a teraz katastrofa totalna i pewnie wylot na bruk, bo pewnie nawet LM by go nie uratowała.
Kane.
Rozumiem, że to sarkazm:)
Czy ja wiem :D Guardiola wygrał LM dopiero jak szaman zdjął z niego klątwę. Może szaman rzucił klątwę na Harrego :D
Nie no bez przesady panowie.Harry nie był taki zły w tym BM.Mogą mu sporo zawdzięczać dobrego.Ale w tym Lever.to jest magia.Nawet w LE już prawie półfinał mają.
Ps,a najlepsze jest to że jak Alonso przejmował te drużynę,to zajmowali 17 miejsce w tabeli.Czyli prawie samo dno.To jest dopiero wyczyn.A nie przyjść praktycznie na gotowe,jak np,Pepek do City.
Czy ja wiem, że Tuchelowi nie poszło w Bayernie? Moim zdaniem mają przeciętny sezon, ale jak nie pogubią nie wiadomo jak punktów w tych ostatnich meczach to wynik punktowy będzie przyzwoity. Jeśli wygrają te 5 meczów do końca, a to Bayern więc mogą to zrobić, to skończą sezon z tyloma punktami z iloma Flick zrobił mistrzostwo i punkt więcej niż mistrzostwo z Nagelsmannem. Gdyby wcisnęli się jeszcze do półfinału LM to w ogóle nie byłoby dramatu. Sukcesu też nie, ale taki sezon jeden z wielu. Jeśli już nawet będziemy analizować czemu Tuchel nie miał więcej punktów i takie problemy to ja mam taką teorię, że nie wystarczy być dobrym trenerem. Po prostu nie każdy charakter w każdej szatni się sprawdzi. Jedna szatnia pójdzie za tobą, a druga nie i tego nie przeskoczysz. Tuchel tak jak Jose czy Conte to nerwusy. W naszej szatni, wszyscy się sprawdzili, ale już w Tottenhamie nie bardzo to piłkarzom pasowało. Ok powiecie, że im nic nie pasuje i się z tym zgodzę, bo każdy trener tam marnie kończy i teraz grecki turek z australii też wpadł w kryzys i na koniec sezonu wielkich cudów może nie być.
Wracając do Bayernu to ich największym problemem w tym sezonie jest Bayer. Jeśli Alonso się przystawi, nie pójdą w aż taki bal jak pewien sympatyczny Jack z City i wygrają pozostałe mecze to zrobią więcej punktów niż Bayern w jakimkolwiek sezonie w XXI w. - więcej niż Bayern Guardioli i więcej niż Bayern Haynckesa. Trzeba to brać pod uwagę.
Czapson, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że w ubiegłym roku Bayern zdobył to mistrzostwo bardzo szczęśliwie (nie lubię tego sformułowania, ale Borussia to się wtedy po prostu sfrajerzyła), a teraz je tracą to w mojej ocenie ta przygoda jest nieudana. Na skalę Bundesligi Bayern to jest jednak inne piętro. Prowadząc ten klub, masz ogromną przewagę nad resztą stawki pod każdym względem. Drugi taki przypadek to chyba tylko PSG we Francji. Jeśli zatem masz przy okazji takie problemy, to coś ewidentnie jest nie tak.
Oczywiście masz rację w tym, że nie każdy trener sprawdzi się w każdym miejscu. W tym całkowicie się z Tobą zgadzam. Było zresztą kiedyś takie powiedzenie: wielki trener w średnich klubach i średni trener w wielkich klubach? Może właśnie takim przypadkiem jest Tuchel. Pozostaje jeszcze ta Liga Mistrzów... Triumf Bayernu nie jest. nierealny, choć daleka droga do tego. Gdyby Bawarczycy zwyciężyli, to odbiór Tuchela w roli ich trenera byłby na pewno inny, choć, jak napisałem wcześniej, IMO nawet to nie uchroniłoby jego posady.
Tuchel to dno. W bayernie dał dupy. Bayernowi z tomem nie grozi żadne wygranie czegokolwiek.
Do końca sezonu nie oczekuję już niczego, więc odnośnie jutrzejszego meczu też nie mam wielkich oczekiwań. Oczywiście obejrzę, ale na nic wielkiego się nie nastawiam. The Blues stali się ostatnio tak nierówni i nieprzewidywalni, że lepiej podejść do tematu na spokojnie.
Sprawdziłem jakie nam mecze zostały.
Niestety nie ma szans na poczciwy koniec sezonu. Nie ma opcji, żeby wygrali choćby 6 meczy.
Trzeba liczyć na puchar, nic innego nam nie zostało ...
Niestety taka prawda mecz z Evertonem nawet jeżeli będzie wygrany to i tak tracimy punkty a w lidze zostaje nam Arsenal totki Villa z drugiej strony nie ma co patrzeć na terminarz bo przed chwilą nie umieliśmy wygrać z najgorsza drużyna w lidze szkoda tego sezonu bo jak patrzy się na niektóre mecze to top 6 powinno być spokojnie a tak to raczej znów będzie sezon bez pucharów
Ja byłem jednym z tych co myśleli, że bez europejskiej piłki, osiągniemy Top4.
Sromotnie się zawiodłem.
Byłem za Pochem, teraz czekam na jego zwolnienie po sezonie.
Nowy trener, nowe rozdanie, nowa szansa. Może chociaż z 2 transfery wypalą to na pewno będzie łatwiej.
Arsenal pięknie. Heee
Mam nadzieje zobaczyc w studio viaplay w magazynie panow od arsenalu.
Patrząc na kibiców Arsenalu wychodzących przed końcowym gwizdkiem pomyślałem sobie, że "kibice sukcesu"... ale tam nie ma żadnych sukcesów.
Dziś same niespodzianki w lidze.Ale co z tego jak my i tak jesteśmy daleko w polu.Mimo wszystko liczę że jutro coś pokażemy ciekawego na boisku. Żeby poczuć się pewniej przed sobotnim meczu z Citkami w pucharze.
Crystal Palace co gra tiki take na Anfield...
Mamy 6 miejsce w tabeli na wyciągnięcie ręki. Kluczowy moment sezonu. Bardziej niż Arsenalu, totków czy Villi obawiam się właśnie Evertonu, Forest czy Bournemouth. Każdy mecz do końca ligi powinien być dla nas jak finał.
5 ostatnich meczy: remis, wygrana, remis, wygrana, remis. Pora na zwycięstwo, zwłaszcza, że ponownie gramy u siebie z drużyną z golnej części tabeli. Nie dopuszczam myśli o kolejnym blamażu, jak w ostatniej kolejce. Musi być 3 punkty i marsz w górę tabeli. Mamy 2 mecze mniej niż 6 w tej chwili Sroki i tylko 6 oczek straty. Jeżeli oba mecze wygramy będziemy mieli tyle samo punktów.
Skład w miarę dostępności, bo ona zmienia się z dnia na dzień:
Petrović - Gusto/Chalobah/Silva/Cucu - Caicedo/Gallagher - Palmer/Chukwu/Sterling - Jackson
KTBFFH
Najważniejsze dla mnie jest żeby arsenal dał dupy w PL i LM.
Dziś mają ciężki mecz,z AV nieobliczalna,baa dodam że mają trudny terminarz i jak za 3 kolejki np dalej będą w grze o mistrzostwo to będę w szoku jednak, mając LM, skład nie za szeroki,czas jednak pokaże.
Arsenal ma najtrudniejszy terminarz do końca sezonu. City czy Liverpool to mają wręcz autostradę przy tym co mają armatki. Nie chcę mi się wierzyć w ich mistrzostwo, ale szans nie można odbierać.
Everton od meczu z Totkami strzela max 1 bramke na mecz Chelsea od mecz z Liverpoolem w finale CC traci po 2 bramki na mecz ciekawe która passa się w poniedziałek zakończy:)
A tak serio to potrzebujemy tych 3pkt jak tlenu więc nie chce widzieć kolejnej straty punktów w ostatnich minutach meczu.
Up The Chels! I jazda po zwycięstwo!
Nie wróżę nic dobrego z naszej strony. Najwazniejsze zebysmy nie podniesli się w tabeli. Bo grać w lidze konferencji to jest poniżenie. I zawracanie sobie dupy.
Nie widzę nic dobrego jutro, wyobraź sobie wynik 2:0 dla nas po 35 min.np i co,nasza drużyna taki wynik utrzyma minimum do 90 min.?
Dla nas strzelenie bramki,lub bramek powoduje ewidentny zjazd myślenia u zawodników,tak było nie tak dawno z MU i tutaj to z 2:0 MU mieli nagle 3:2..:)
I ostatni mecz, mieć 2:1 tylko z drużyną która walczy i być albo nie być w PL ostatnią akcją zespołu doprowadzają do 2:2:)
Jutro może być podobnie,baaaa Everton ma od kilku miesięcy problemy po za boiskowe i zrobią wszytko żeby wygrać z nami,a dodam że już w tym sezonie przegraliśmy z Evertonem w sposób tragiczny.
Jackson strzeli hat-tricka piętką,Petrovic wybrania nam karny i nikt nie dostaje kontuzji. Meczycho takie że nasi połamańce z ławki wstają z wózków, zrzucają pancerz z gipsu i oklaskują na stojącą. Tak będzie zobaczycie :)