Conor Gallagher ratuje nam skórę w ostatnich minutach! Crystal Palace 1:3 Chelsea
Dodano: 12.02.2024 23:04 / Ostatnia aktualizacja: 13.02.2024 17:49W meczu kończącym 24. kolejkę Premier League Chelsea pokonała Crystal Palace 3:1. Dwie bramki The Blues strzelili w doliczonym czasie gry. Najpierw na listę strzelców wpisał się Conor Gallagher, a po chwili w jego ślady poszedł Enzo Fernández.
Pierwsza połowa była bardzo słaba w wykonaniu piłkarzy Chelsea. Wysokie posiadanie piłki było jedynie statystyką, która nie miała większego znaczenia na boisku. The Blues nie mieli trudności z utrzymywaniem się przy piłce, ale nie potrafili tego wykorzystać.
W zasadzie już od pierwszych minut pierwszej połowy byliśmy świadkami nieefektywnej gry Chelsea. Piłkarze Mauricio Pochettino wymieniali dużo podań, ale nie potrafili dochodzić do sytuacji strzeleckich, mieli problemy nawet z przedostaniem się w pole karne rywali.
The Blues nie unikali też błędów i regularnie musieli przerywać kontrataki Crystal Palace. Zwykle defensorzy The Blues spisywali się bez zarzutu, ale i im przytrafiały się niepewne zagrania.
Równo po pół godzinie gry Crystal Palace wyszło na prowadzenie. Noni Madueke fatalnie zachował się podczas wyprowadzania piłki z okolic swojego pola karnego, źle zagrał do Moisésa Caicedo i futbolówkę przejął Jefferson Lerma. Kolumbijczyk nie zastanawiał się długo i fenomenalnym uderzeniem pokonał Djordje Petrovica. Serb nie miał większych szans na skuteczną interwencję. Był to pierwszy gol 29-latka w bieżącym sezonie.
Po tej bramce Chelsea nie przyspieszyła gry i nie zabrała się za odrabianie strat. The Blues nadal grali bardzo apatycznie, byli statyczni, wymieniali mnóstwo podań, z których nic nie wynikało. Pierwszy strzał na bramkę oddali dopiero w doliczonym czasie gry. Co prawda był on bardzo niecelny, ale po wielu próbach Conor Gallagher zdołał zaatakować bramkę rywali.
Po zmianie stron, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gra Chelsea zaczęła wyglądać o niebo lepiej. The Blues zaczęli grać szybciej, odważniej i zdecydowanie częściej dochodzili do sytuacji strzeleckich.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już dwie minuty po wznowieniu gry Malo Gusto dobrze dośrodkował w pole karne, a kapitalne uderzenie oddał nabiegający na piłkę Conor Gallagher.
W kolejnych minutach Niebiescy kontynuowali dobrą grą. W końcu grali dynamicznie, wykorzystywali skrzydła i zagrażali defensywie rywali. Mimo to, brakowało klarownych okazji strzeleckich.
Czas mijał, a wynik nie zmieniał się. Chelsea przeważała, ale nie tak wyraźnie, jak w pierwszych minutach po zmianie stron. The Blues nie potrafili utrzymywać wysokiego tempa, zaś Crystal Palace było bardzo czuje i gdy tylko miało taką możliwość, wyprowadzało kontrataki. Po jednym z nich groźne uderzenie oddał Matheus França, ale Djordje Petrović zatrzymał piłkę.
Końcówka spotkania, a dokładniej doliczony czas gry przyniósł mnóstwo emocji i korzystne dla Chelsea rozstrzygnięcia. Po szybkim kontrataku Cole Palmer zagrał przed pole karne do Conora Gallaghera, a ten precyzyjnym uderzeniem pokonał bramkarza rywali i dzięki temu dał swojej drużynie prowadzenie. Zaledwie dwie minuty później Niebiescy strzelili trzecią bramkę. Zawodnicy Mauricio Pochettino wyprowadzili bardzo dobry kontratak, Cole Palmer podał do wbiegającego w pole karne Enzo Fernándeza, a ten ze stoickim spokojem ograł obrońcę i pewnym uderzeniem skierował piłkę do bramki. Chwilę później sędzia zakończył mecz. Chelsea, choć przez wiele minut grała przeciętnie, sięgnęła po komplet punktów.
Crystal Palace 3:1 Chelsea (1:0). Bramki: Jefferson Lerma 30' – Conor Gallagher 47', 90', Enzo Fernández 90'
Crystal Palace: Dean Henderson; Daniel Muñoz, Joachim Andersen (c), Chris Richards, Tyrick Mitchell; Jefferson Lerma, Adam Wharton; Jordan Ayew, Will Hughes (Naouirou Ahamada 79'), Matheus França (Odsonne Édouard 84'); Jean-Philippe Mateta
Chelsea: Djordje Petrović; Malo Gusto (Alfie Gilchrist 84'), Axel Disasi, Thiago Silva (Levi Colwill 61'), Ben Chilwell (c); Moisés Caicedo, Enzo Fernández, Conor Gallagher; Noni Madueke (Christopher Nkunku 46'), Cole Palmer, Nicolas Jackson (Raheem Sterling 79')
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Bryan-czym dłużej będzie wynik 0:0 tym lepiej dla nas, nikt nie wskazuje że możemy mieć jakieś szanse z City, oczywiście możemy ich zaskoczyć tylko taką grą jak z AV.
Każdy kibic postronny nam nakleja naklejkę że przegramy,jak już mamy przegrać to trzeba im się mocno postawić, łatwo się piszę siedząc i być kibicem, chciałbym żeby Pochettinho zrobił coś ekstra, żeby drużyna była drużyną na boisku.
Przedwczoraj City z Kopenhagą 3:1 na wyjeździe. W podstawie pięciu atakujących, wytrenowane schematy, swoboda w grze, 80% posiadanie, 27 strzałów w tym 13 celnych. Strach się bać.
Jak zagrać w sobotę: niskim blokiem i liczyć na kontrę czy iść na wymianę ciosów. W ustawieniu defensywnym przegramy na pewno, ale może nie za wysoko; przy okładaniu się raczej też w trąbę, ale jest szansa na taki mecz jak z nimi na SB.
Najbardziej obawiam się walca z ich strony i 3:0 w pół godziny. Potencjał na to mają. Niestety.
Ciekawe czy Pep pamięta Palmera? Może mu się przypomni jakąś brameczką albo dwoma?
KTBFFH
City od ostatniej porażki z AV na 15 meczy 14 zwycięstw i jeden remis.:)
Szok dla nich największym transferem jest powrót do gry De Bryne i Haalanda.
Szans nie mamy w każdym elemencie na boisku,atuty są po ich stronie,tym bardziej gramy na Etihad,ale widzę duże szanse w szczęściu po naszej stronie.
Może var nam pomoże, może niedyspozycja nagła w City, może im mecz nie wyjdzie, może będą marnować okazję za okazją,z City nie ma szans nikt jak im piłki nie zabierzesz i tutaj jest problem bo ciężko im zagrać piłkę.
Można z nimi wygrać ale trzeba zagrać bezbłędnie,u nas z tymi błędami to jest sytuacja wręcz z boisk ekstraklasy.
W 3 mecze tracimy 9 bramek,to jak pojechać na Etihad i myśleć o czym realny,o jakiś pozytywach?
Ja bujam w obłokach,tak było przeciwko Liverpoolu wiadomo jak to się skończyło ale tym razem też takie mam podejście.
Kto mi zabroni marzyć że City.. NAGLE..nie wyjdzie mecz:)?Nikt mi nie zabroni!
Grawpolo, odnoszę wrażenie, że jak byśmy nie zagrali z City, to i tak ryzyko łomotu będzie bardzo duże. Po prostu są od nas o jakieś dwie klasy lepsi. Znajdą sposób zarówno na zmasowaną defensywę, jak i na otwartą grę. Już wcześniej pisałem, że najważniejsze jest to, aby nie poddawać się na starcie i po prostu spróbować się przeciwstawić i nawiązać walkę.
A co do Palmera to sądzę, że Pep dobrze go pamięta. Co więcej, nie zdziwiłbym się, gdyby bacznie go obserwował i spróbował odzyskać za rok lub dwa.
Mają tylko 12 oczek więcej od nas, ale rzeczywiście wygląda na łomot. Chciałbym, żebyśmy zawalczyli, żeby nie było to gładkie 4:1 jak z Live.
Wczorajszy Bayern Tomeczka - 0 celnych strzałów xD Klątwa huragana?
Tomek to miszcz. U nas napsuł że nie możemy się jeszcze pozbierać. A teraz Bayern ztoczy na dno.
Faktycznie napsuł. Jak on śmiał wygrywać Ligę Mistrzów. To skandal i hańba!
Krótko mówiąc jednosezonowiec.
I to w jakim stylu że aż wstyd.
No tak, tak. Wyeliminowanie mistrzowskiego Atletico, totalna deklasacja Realu Madryt i wreszcie zwycięstwo finałowe nad Manchesterem City to faktycznie styl, którego należy się wstydzić. Dziwić się można, że UEFA nam nie odebrała tego tytułu.
@chelsefan "bynajmniej" w czwórce dojeżdżał w przeciwieństwie do Twojego ulubieńca Pottera, ale może i magik jeszcze coś poczaruje? Crystal Palace czeka...
Masz braki lucjan crys.pal. obejmuje o.glasner.
Pierwszy raz od bardzo dawna The Blues zaskoczyli mnie in plus...
Wczoraj szlag trafił mi transmisję gdzieś w okolicach 80 minuty. Trochę szukałem czegoś innego, trochę śledziłem wynik na livescore, ale w końcu uznałem, że pewnie i tak utopimy punkty, a strasznie byłem senny, więc odpuściłem. Dzisiaj rano przed wyjściem do pracy myślę sobie: okay, sprawdźmy ten wynik dla formalności i tu niespodzianka:)
Totalnie nie wierzyłem w zwycięstwo, a tu jednak dało radę. Oczywiście nadal jest mnóstwo mankamentów, ale nie ma sensu tego znów powtarzać. Po obejrzeniu powtórek bramek, zapadła mi w pamięć jedna rzecz: Przy drugiej bramce Gallaghera strzelec wyraźnie sygnalizował do Palmera, gdzie zagrać mu piłkę. Nasz Iceman oczywiście to zrobił, a wychowanek zdobył bramkę. Niby nic wielkiego, a jednak coś ważnego, bo wreszcie była to dobrze zagrana i przemyślana akcja. Wreszcie podanie otrzymał zawodnik, który czekał na piłkę na dobrej pozycji, no i ostatecznie zakończyło się golem.
Trzy punkty jak zwykle są najważniejsze. Teraz mecz z City i tutaj nie ma co nastawiać się na cuda. Trzeba po prostu liczyć na to, że zagramy w piłkę, czyli zrobimy coś, czego nie zrobiliśmy w starciu z Liverpoolem, bo tam po prostu była kapitulacja po pierwszym gwizdku sędziego.
Akcje i brameczki piękne. Ale Pocket daje cały czas dupy. Może w końcu zrozumie. Kto ma grać a kto nie i na jakich pozycjach.
Diema sport2 polecam lub Strims.top nawet LM tam obejrzysz.
Tak szczerze mówiąc, to czasem sam nie wiem, kto tu mocniej wali w pręta. Czy kieszonkowy Mauricio, czy też nasze niebieskie asy, kopiąc się po czole w co drugim meczu...
A jak to w końcu będzie w tej nowej lidze mistrzów 24/25? Będą mieli pewny udział zwycięzcy w lm od sezonu 18/19? Tak jak to było mówione na początku?
A to przypadkiem nie chodziło o Klubowe Mistrzostwa Świata?
Singin Don't worry about a thing,
Cause every little thing gonna be all right!
Chelsea!
Nasi kibice wczoraj byli cudowni!
Pierwsza połowa do zapomnienia, mecz przepchany w końcówce, ale takie spotkania gdy nic w pierwszej części meczu nie idzie też trzeba umieć wygrywać
Mecz straszny w naszym wykonaniu , zero pomysłu na grę zresztą 1 niecelny strzał w pierwszej połowie przy takim posiadaniu mówi wszystko
Caicedo co mecz musi robić głupie starty albo głupio podaje do kolegów, za dużo prezentów daje innym, raz to wykorzystują raz mam sporo szczęścia. Nie można popełniać takich strat w tym sektorze co mecz, to kryminał.
Do tego większość piłek zagrywa do boku lub do tyłu , jak na razie kiepsko zainwestowane 100+mln
Caisedo ma straty i to jest do poprawy.Ale ma coraz częściej kluczowe podania otwierające drogę do bramki bedzie lepiej
Nie widzę tych kluczowych podań, ma jedną asystę na 2300 min
Jak mowicie o stracie piłki i straconej bramce przez nas to chyba jestescie ślepi. Kto zawinił tylko manekin madueke. A caicedo był faulowany. Niestety sędzia to też jest slepy jak wy.
Kluczowe podanie to nie tylko asysta. Doucz się kolego Grzybku.
Polecam obejrzeć jeszcze raz mecz bo to właśnie Caicedo rozpoczynał wszystkie 3 akcje po których strzelaliśmy bramki
Smiem twierdzić że mimo błędów jakie popełniał ostatnio caicedo to i tak jest jednym z najlepszych u nas. On gra jako defensywny pomocnik. Tyle co on daje swobody enzo i galagherowi to w pale sie nie mieści. Ale niestety oni z tego nie do końca korzystają.
Po takim tekście to napewno nie kolego a mianowicie sam się doucz. Nikt nie napisał, że Caicedo jest winny straty bramki więc jeszcze doucz się czytać. Podanie do zawodnika wolnego na skrzydle to jest dla ciebie kluczowe podanie? To może za rok niektórzy będą się podniecać, że ktoś podał celnie do kolegi obok. Jakiej swobody im daje? Gra jako defensywny pomocnik i nikt od niego nie oczekuje asyst, chodzi o fakt, że on funduje asysty przeciwniką, w tym meczu były z dwie takie sytuacje po których było niebezpiecznie przez jego podanie. Zaraz ktoś napisze, że Petrovic rozpoczął akcję hahahha, tak będzie mieć rację zapewne wow, a ktoś tam biega wow dać mu medal za to, że robi standardowo rzecz
Grzybek zacznij oglądać uważniej mecze później pisz...
Oficjalnie kluczowe podanie, to takie po którym padł strzał, ale nie było bramki. Kluczowe podania + asysty, to stworzone/wykreowane okazje. W Premier League w tym sezonie Moises zalicza 0,75 kluczowych podań na mecz (średnia wśród pomocników 1,19) i 0,05 asyst na mecz (średnia wśród pomocników 0,11). Zatem jest raczej w dolnych rejonach tych statystyk na tle pomocników w PL. Pod względem podań przeszywających obronę jest w okolicach średniej, ale jest w czołówce podań progresywnych i podań w finalną tercję boiska.
Zwycięstwo 3:1. Maurycy uratowany, honor uratowany. Niestety wynik absolutnie wypacza obraz gry. Graliśmy ze słabiutką CP, a w pierwszej połowie oddaliśmy tylko 1 strzał i to niecelny. Straciliśmy bramkę po błędzie na przedpolu, na którym powinni królować nasi defensywni pomocnicy. Dobrze, że zrehabilitowali się strzelonymi bramkami. Niestety zamiast tego robią błąd za błędem i tylko dlatego, że naprzeciwko mieliśmy napastników CP skończyło się tylko jedną straconą bramką.
W ataku w dalszym ciągu bryndza.
Jackson - nasz etatowy bombardier w całym meczu oddał jeden niecelny strzał. 19 minut i tylko 26 kontaktów. Reszta statystyk tak słaba, że szkoda o tym pisać. Przypominam, graliśmy z CP, nie z City. To flop?
Występujący do przerwy na prawym skrzydle Madueke to absolutnie zawodnik do rezerw. 0 goli, 0 strzałów, 0 asyst, za to lubi dryblować. Raz wygra, raz przegra, ale z jego gry nic pozytywnego dla drużyny nie wynika. Był zamieszany w utratę bramki.
Palmer, nasz najlepszy asset w napadzie. Zupełnie bezproduktywny na 9, zagubiony i zduszony przez środkowych obrońców, dopiero po zmianie pozycji na prawą stronę znalazł trochę miejsca do gry. Skończyło się 2 asystami przy bramkach Conora i Enzo, 3 strzałami: 1 celny, 1 niecelny i 1 blok. Bardzo przyzwoicie, ale niestety miał aż 15 strat i tylko jeden wygrany drybling. Na drużyny ze szczytu tabeli to może być za mało. Nie wiem dlaczego Maurycy upiera się wystawiać go na czubie ataku gdzie jest gorszy nawet od Havertza. Wystarczy spojrzeć na jego heatmao żeby zobaczyć gdzie zawodnik ustawia się w naturalny sposób.
Nkunku - dostał 45 minut, ale były to minuty zupełnie bezproduktywne. Tylko jedna, zablokowana próba strzału, 27 kontaktów z piłką i 7 strat. Może dla niego to jeszcze za wcześnie i musimy poczekać na powrót do formy meczowej. Na razie wygląda jak kolejny flop.
Sterling - tylko 11 minut na boisku, 10 kontaktów z piłką i jeden zablokowany strzał. Wziął udział w akcji bramkowej Gallaghera, gdzie wykonał kluczowe podanie otwierające grę. Nie wiem dlaczego Maurycy posadził go na ławie kosztem Madueke. Jego 11 minut dało więcej niż 45 minut Noni.
Przed nami mecz z City. Nie można spodziewać się, że znowu Conor i Enzo uratują posadę Maurycego, zwłaszcza, że City jest znowu w sztosie i wygrało 5 ostatnich potyczek ligowych. Jak z nimi wygrać?
KTBFFH
Wiecie że Jackson, debil bo inaczej tego określić się nie da, dostał wczoraj żółta kartkę, po tym jak cieszył się z gola Enzo, tak, nie było go już wtedy na boisku. Przez co.. Nie zagra z man. City, brawo dla tego pana
Rano czytałem o tym:)a Pochettinho już raz podobno z nim rozmawiał na temat żółtych kartek.
A co on tam takiego odstawił, że aż herbatnika za to zarobił? Pytam poważnie, nie oglądałem już tej części meczu.
Mecz dla nas zakończył się pozytywnie . Pierwsza połowa to bardzo słaba gra i tu akurat obwinił bym trenera . Chce ogrywać Madueke i poszło to kosztem Palmera ( grał na 9 i rzadko na lewej stronie ) . Trzeba pamiętać że Palmer to w tym momencie nasz najlepszy ofensywny zawodnik i to pod niego trener musi ustawiać przód . Po zmianie stron było od razu widać poprawę bo grał na prawej stronie i zaczęliśmy grać w 11.
Brawo za walkę . Duży minus przy naszym defensywnym pomocniku . Caicedo ma sporo strat a dodatkowo nie cofa się w odpowiednim tempie . Nie wyobrażam sobie sytuacji z 2 połowy gdy rywal strzelał za pola karnego gdy grał u nas Kante. Trzeba liczyć że Ekwadorczyk okrzepnie lub Lavia wróci i nas zaskoczy pozytywnie .
Może Casadeii powinien dostawać więcej szans gry,Caicedo przeciwko Wilkom też popełniał masę biegów.
Palmer na 9 to podobna sytuacja gdzie tam grał Hazard i też to nic nie dawało, dziwię się Pochettinho że takie manewry robi, Palmer dużo na tym traci.
Obrona źle wygląda bo pomoc naraża zespół na częste straty piłki.
Wyprowadzamy piłkę i nagle buch pod nogi pomocników CP podajemy,sami sobie rzucamy kłody pod nogi, wczoraj z rzutu rożnego CP a to zawodnik o nazwie Mateta sam poszedł z piłą pod pole karne naszego zespołu.
Popełniamy co mecz masę szkolnych biegów na własne życzenie.
Casadei to młodziak, zupełnie bez doświadczenia w PL. Kiedy, kogo i po co miałby zmienić? Do 90 minuty walczyliśmy o punkty i równie dobrze mogłoby się to skończyć 1:2 dla Orłów. Cesare pewnie dostanie minutaż jak będziemy wysoko wygrywać albo w nieistotnym już meczu. My ciągle walczymy o top6, a spotkanie rozstrzygnęliśmy na naszą korzyść w doliczonym czasie.
Okazuję się że my kupiliśmy skrzydłowego zamiast napastnika, Jackson to wielkie nieporozumienie, związku z tym lepiej wystawić Gallaghera na 9 niż Palmera. On nie będzie się zastanawiał pod bramką jak wszyscy.Mnie dziś uspali przebudzilem się po bramce na 2:1. Spodziewałem się bardzo trudnego meczu szczególnie patrząc na brak taktyki POcha który wystawił identyczna niemal 11. Na jego szczęście uratował się w 2 połowie co być może udowadnia że jest on jednak trenerem.
Ja bym zwrócił uwagę na inną rzecz, wreszcie oglądaliśmy Chelsea grającą do końca i przyznam, że brakowało mi tego. Wreszcie, po strzeleniu na 2:1 nie oglądaliśmy całej niebieskiej 11 w obrębie własnego pola karnego panicznie wybijającej piłkę na pałę by oddalić zagrożenie, a wiemy jak to się nie raz kończyło....
Uff emocje aż nie potrzebne takie, popełniamy rażące błędy, tych biegów jest mase aż za dużo nawet gdy jest u nas budowana drużyna.
Popełniamy błędy i za błędy drużyna u Pochettinho nie ponosi żadnych konsekwencji, liczyłem w drugiej połowie na wejście Casadiego,ale został sprowadzony do drużyny żeby siedzieć na ławce to bardzo mi go szkoda.
Na CP mógł wybiec w podstawowej 11-stce już wolę jak taki zawodnik popełnia błędy a nie zawodnik który kosztuje 100 miln.
Martwi mnie Caicedo,co mecz popełnia błędy w środkowej części boiska,tak nie wolno grać,nie możemy 17 min.probowac grać,i jak wczoraj w 5 min robimy masę biegów aż w konsekwencji Lerma strzela piękną bramkę.
Dlaczego nasze zespoł nie wpłynie na przeciwnika i to on niech popełnia błędy takie jak my.
Pozytyw z meczu to 3 pkt i pozytywna reakcja na odwrócenie losy meczu.
W sobotę jak zagramy tak jak wczoraj z City to będzie bardzo źle.
Przypomina mamy straconych 9 bramek w 3 mecze,to nie przystaje nawet najsłabszej drużynie w lidze tak tracić bramki.
Co do nie których to może niech ochłonął bo czytajac niektóre wpisy po 30 minutach meczu to wylanie pomyj na cały sztab Chelsea i piłkarzy. Takie mecze się zdarzają i nawet nie raz przegramy ale jest to koszt budowy drużyny składających się z mlodych ludzi. Co do kolejnego meczy będzie taktycznie latwiejszy niż z Palace dlatego że City to faworyt i ten mecz musi wygrać a my musimy rozegrać dobry mecz i dopompować się przed finałem z Liverpool em. Pozdrawiam
REDAKCJO TEJ PLATROFMY CHELSEA
Jak piszecie już o Conorze Hallandzie Gallagherze że nam uratował mecz to go dajcie na zdjęcie a nie Michaela Drewno Jacksona który nic nie dał w meczu ok? :D
A i ważna żecz panowie że doganiamy 7 miejsce na 3 punkty
Pewnie dużo osób to wie ale mamy problemy z graniem regularnie to też przekłada się na mecz bo nasz skład jest bardzo młody i mamy dobre porównanie gusto w pierwszej połowie i w drugiej ta chelsea potrzebuje takich maczy trudnych ale wygranych trzeba jeszcze dodać plus dla pocha ktury pokazał że umie zareagować w drudnym momęcie i zrobić dobre zmiany no i przestawić piłkazy psychicznie naprawde fajny meczyk ale od 2 połowy
Pierwsza połowa była koszmarna, większość drugiej nienajlepsza, ale udało się odwrócić losy tego meczu i to jest najważniejsze. Martwi uraz Silvy, jeśli zabraknie go na finał to bedzie kiepsko. Oby Conor dalej ładował bramę co mecz, potrzebuje tego.
A tu chcieli oddawać Gallaghera Palmer druga połowa świetna no i Gusto ja bym go nie krytykował za pierwszą połowę bo jest to prawy obrońca i wrzutki to nie powinna być jego rola a mimo wszytko ma już kolejna asystę co do meczu to pierwsza połowa najgorsza w tym sezonie druga trochę lepsza mamy szczęście co do meczów z palace bo ciągle im strzelamy w końcówkach teraz mecz z city który wszytko pokaże życzę wszystkim dobrej nocy
Co do najgorszych połów, to obie z liverpoolem. Gorszych nie widziałem nawet za Pottera.
Oj był gorszy mecz pod Potterem nazywał się Chelsea vs Southampton
Boehly, jak sprzeda Gallaghera, to będzie idiotą większym niż dopuszczalne.. nie chodzi tylko o dzisiejszy mecz
Końcówka zabójcza.Od razu przypomniał się mecz z AV.Conor pokazał że naprawdę jak chce to potrafi być liderem zespołu.Enzo też piękne zachowanie w ataku i gol. Muszą tylko nauczyć się grać dobre dwie połowy meczu,a nie tylko jedną.
Wystarczyło dać palmer na swoją pozycję.
Warto było przecierpieć tę pierwszą połowę. Propsy Poche za zmiany, bo nie żarło to w ogóle.
O ja pier.... ;)
Ale końcówka :D
Conor rządzi!
Enzo daje czadu!
Palmer bardzo czujny!
Blue is the colour ;)
Pierwsza połowa tragiczna i do zapomnienia, jeszcze wiele do poprawy, ale w końcu odwróciliśmy losy meczu i przegrywając - wygraliśmy. Walka do końca, CHELSEA!!!