Posiadanie piłki to nie wszystko, Tottenham wygrywa po interwencji VAR

Autor: Dodano: 08.01.2019 23:01 / Ostatnia aktualizacja: 09.01.2019 07:14

8 dzień stycznia przyniósł nam pierwsze spotkanie półfinałowe w ramach Carabao Cup. Chelsea wybrała się na mecz wyjazdowy na boisko Tottenhamu.

 

Początek spotkania zaczął się świetnie dla wszystkich kibiców. Obie drużyny nie zamierzały bawić się w szachy i prędko zabrały się do ataków. Pierwsi okazje mieli gospodarze za sprawą przewrotki Harry'ego Kane'a. Anglik po dośrodkowaniu uderzał efektownie i celnie, jednak Kepa nie miał problemów ze złapaniem piłki. Swoją odpowiedź Chelsea przyszykowała za sprawą Hudson-Odoi'a który próbował zaskoczyć bramkarza Tottenhamu sprytnym strzałem ze skraju pola karnego. Ponad to do 20 minuty mogliśmy zobaczyć jeszcze dwa strzały z dystansu Barkley'a oraz jeden Hazarda. 26 minuta przyniosła bramkę dla Spurs. Piłka z głębi pola trafiła do Kane'a a wychodzący z bramki Kepa próbując wyłapać piłkę spod jego nóg - faulował. Anglik dobrze wykonał rzut karny i Tottenham wyszedł na prowadzenie. Nie obyło się bez użycia systemu VAR. Nie obędzie się również bez pomeczowych kontrowersji bowiem przy zagraniu piłki analizowany był spalony napastnika Spurs. Trudno jednak rzetelnie ocenić sytuację z tak "dziwnie" usytuowanej kamery. Sędzia jednak uznał iż spalonego nie było. Po stracie gola Chelsea starała się przejąć inicjatywę jednak z ataków nie wynikało zbyt wiele. W 40 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony boiska w pole karne wbiegał Kante jednak jego strzał trafił w słupek. Chwilę później swoje dwie okazje miał Hudson-Odoi. Młody gracz Chelsea strzelał z lewej nogi z przed pola karnego lecz niewiele minęła bramkę Gazzanigi. Tuż przed przerwą natomiast, jego próba dośrodkowania została zblokowana przez któregoś z obrońców gospodarzy i wpadała "za kołnierz" bramkarzowi Spurs, temu jednak udało się sparować ją na poprzeczkę. Do przerwy było więc 1:0.

 

Początek drugiej części gry mógł zacząć się świetnie dla Tottenhamu za sprawą świetnego uderzenia Kane'a z dystansu. Jego potężny strzał kapitalnie wybronił Kepa. Chelsea odpowiedziała kolejnymi uderzeniami z dystansu. Mecz zamieniał się powoli w trening strzelecki spoza pola karnego. Najpierw w środek bramki uderzał Hazard, a chwilę później Kante sprawił trochę więcej trudności bramkarzowi gospodarzy, jednak również bez efektu wymiernego w postaci bramki. W 58 minucie gry wyborną okazję na zdobycie gola miał Andreas Christensen. Po rzucie rożnym piłkę na długi słupek zgrał Barkley gdzie nabiegał Duńczyk. Stoper Chelsea mógł z bliskiej odległości wyrównać stan gry jednak fatalnie chybił. Od tego momentu Chelsea trzymała piłkę próbując atakować, a Tottenham skupił się na szybkich kontratakach. Oba zespoły dobrze się broniły i klarownych sytuacji takich jak Christensena mieliśmy jak na lekarstwo. Z upływem czasu Tottenham nie opuszczał swojego polego karnego, natomiast drżyna Sarriego posiadania piłki nie potrafiła zamienić nie tyle na gola, ale nawet na klarowną okazję.

 

Tottenham 1:0 Chelsea

 

Tottenham:

Gazzaniga | Trippier, Alderweireld, Sanchez, Rose | Winks (90' Skipp), Sissoko | Eriksen (90' Llorente), Dele, Son (78' Lamela) | Kane

Ławka rezerwowych: Lloris, Davies, Foyth, Walker-Peters, Skipp, Lamela, Llorente

Chelsea:

Arrizabalaga | Azpilicueta, Christensen, Rüdiger, Alonso | Kanté, Jorginho, Barkley (75' Kovacić) | Hudson-Odoi (78' Giroud), Hazard, Willian (63' Pedro)

Ławka rezerwowch: Caballero, Zappacosta, Ampadu, David Luiz, Kovacic, Pedro, Giroud

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close