Zwycięstwo było o krok, niedosyt pozostał. Chelsea 2:2 Arsenal
Dodano: 21.10.2023 20:26 / Ostatnia aktualizacja: 21.10.2023 21:26Chelsea była o krok od pokonania Arsenalu w meczu 9. kolejki Premier League. The Blues prowadzili z Kanonierami już dwiema bramkami, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
W początkowej fazie spotkania Chelsea prezentowała się bardzo dobrze, grała odważnie i starała się wywierać wysoki pressing na rywalach. The Blues częściej utrzymywali się w posiadaniu piłki, budowali ataki pozycyjne, które były różnorodne. Ciężar gry był równomiernie rozkładany na prawe skrzydło, lewe skrzydło i środek pola.
Po piętnastu minutach gry Chelsea wyszła na prowadzenie po bramce Cole'a Palmera z rzutu karnego. Sędzia przyznał Niebieskim jedenastkę po zagraniu ręką Williama Saliby.
Po tej bramce podopieczni Mauricio Pochettino cofnęli się i w zasadzie oddali inicjatywę rywalom. Kanonierzy nie potrafili jednak tego wykorzystać i przez większość czasu rozgrywali akcje z dala od pola karnego Chelsea. Goście grali zbyt wolno i nie byli w stanie zaskoczyć dobrze funkcjonującej defensywy The Blues.
Chelsea oddała pole rywalom, ale nie zapomniała o atakowaniu. Po efektownym rajdzie Conor Gallagher zagrał do Cole'a Palmera, który zdecydował się na uderzenie zza pola karnego, ale piłka minimalnie minęła słupek. Kilkanaście minut później strzał z dystansu oddał także Malo Gusto, ale piłka ponownie minęła światło bramki.
Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmienia. Chelsea bez większych problemów utrzymywała prowadzenie, a Arsenal nie był w stanie stworzyć sobie ani jednej naprawdę dobrej okazji bramkowej.
Druga połowa znakomicie rozpoczęła się dla Chelsea. Trzy minut po wznowieniu gry Conor Gallagher zapoczątkował kontratak, zagrał do Mychajła Maudryka, a ten popisał się niespodziewanym uderzeniem z bardzo ostrego kąta, którym przelobował zaskoczonego Davida Rayę. W tej sytuacji nie mogło być mowy o przypadku, bowiem Ukrainiec dostrzegł, że bramkarz Arsenalu wyszedł zbyt daleko od bramki i wykorzystał to w znakomity sposób. Ten gol z pewnością może kandydować do trafienia miesiąca.
Po tej bramce Chelsea w zasadzie nie zmieniła swojego nastawienia, nadal skupiała się na obronie, grała bardzo dojrzale, trzymała rywali z dala od swojego pola karnego i nie dopuszczała ich do groźnych okazji bramkowych.
The Blues mieli kapitalną okazję, by podwyższyć prowadzenie. David Raya popełnił błąd podczas wyprowadzania piłki spod własnej bramki i zagrał ją tak, że przejąć ją zdołał Cole Palmer. Anglik nie wykorzystał jednak błędu bramkarza rywali.
Kilkanaście minut później ponownie zrobiło się bardzo niebezpiecznie pod bramką Arsenalu. Po dobrze wyprowadzonym kontrataku Raheem Sterling podał do Nicolasa Jacksona, ale ten zbyt długo zwlekał z uderzeniem i David Raya wygarnął mu piłkę spod nóg.
Wraz z upływem czasu piłkarze Arsenalu grali coraz bardziej nerwowo, starali się za wszelką cenę strzelić bramkę kontaktową, ale popełniali przez to wiele błędów i w zasadzie nie dochodzili do okazji bramkowych. Z kolei Chelsea bardzo dobrze to wykorzystywała i raz po raz wyprowadzała groźne kontrataki.
W 77. minucie Kanonierzy zdołali jednak strzelić bramkę kontaktową, a pomógł im w tym Robert Sánchez. Hiszpan popełnił błąd przy wybiciu piłki, gdyż zagrał ją pod nogi Declana Rice'a. Anglik zdecydował się na uderzenie z dystansu i zdołał zmieścić piłkę między słupkami.
Po tym trafieniu emocje zaczęły rosnąć. Arsenal poczuł, że jest szansa na wywalczenie remisu i ruszył do ataku. W 84. minucie doszło do tego, czego kibice i piłkarze Chelsea chcieli uniknąć za wszelką cenę. The Gunners doprowadzili do wyrównania. Bukayo Saka perfekcyjnie dośrodkował na daleki słupek do Leonardo Trossarda, a ten sprytnym uderzeniem pokonał Sáncheza. Zdaje się, że błąd w tej sytuacji popełnił Malo Gusto, który odpuścił krycie przeciwnika.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, mimo kilku okazji z obu stron. Chelsea zaprzepaściła szansę na odniesienie pierwszego od ponad dwóch lat zwycięstwa nad Arsenalem. The Blues przez długi czas prowadzili, ale po indywidualnych błędach stracili dwie bramki i muszą zadowolić się jednym punktem.
Chelsea 2:2 Arsenal (1:0). Bramki: Palmer 15' (kar.), Mudryk 48' – Rice 77', Trossard 85'
Chelsea: Sánchez; Gusto, Thiago Silva, Colwill, Cucurella; Gallagher (c), Caicedo, Enzo; Palmer (James 84'), Sterling (Madueke 83'), Mudryk (Jackson 65')
Arsenal: Raya; White, Saliba, Gabriel, Zinczenko (Tomiyasu 46'); Ødegaard (c) (Havertz 78'), Jorginho (Smith Rowe 68'), Rice; Saka, Gabriel Jesus (Nketiah 68'), Martinelli (Trossard 78')
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
W sobotnim meczu gramy przeciwko Brendford,defensywa gra przecieków,będą bronić się 5 czy 6 zawodnikami po czym będą liczyć na kontry i stałe fragmenty gry,dla nas szybko strzelony gol pomoże w grze,nie ma co oszukiwać się ale czy dłużej będzie widniał wynik 0:0 to dla gości dobry prognostyk.
To mecz arcy ważny,przy takim terminarzu jaki nas czeka to mecz sobotni nie jest za 3 pkt a za 6 pkt,patrząc na nasze wyniki ostatnie mam wrażenie że zespół poprawił się,mają więcej pewności siebie,indywidualnie zaczyna też to wyglądać lepiej,mamy po Arsenalu większy apetyt na bramki i na coraz lepszą grę.
Musimy zdobyć 3 pkt,to podstawowy nasz cel,Pochettino musi ponownie pokazać poprzez odpowiednią wyjściową 11-stke że kryzys dawno jest już za nami.
Większość pisze że to był nasz d.dobry a może najlepszy mecz w tym sezonie. Większej bredni nie słyszałem. Arsenal zdecydowanie zagrał najsłabiej w tym sezonie.
Pytanie dlaczego Arsenal zagrał tak słabo... przecież grali pełnym skaldem
Strach pomyśleć co by było gdyby Chelsea zagrała najmocniejszym składem. James, Chilwell, Nkunku, Jackson i inni, których nie było w pełni zdrowia.
znam odpowiedz ale nie powiem.
"najmocniejszym składem. James, Chilwell, Nkunku, Jackson"
To w końcu najmocniejszym czy z Jacksonem? :D
Sorry ale ten gość nas tylko osłabia, bez niego wyglądamy dużo lepiej imo do powrotu Nkunku powinniśmy próbować Palmera na 9, bo dobrze to wyglądało z Arsenalem.
Co do Jacksona to chyba dawno u nas nie było tak bezmyślnego zawodnika, a to że będąc napastnikiem wykartkował się w pierwszych 6 kolejkach sezonu tylko to potwierdza.
Gość nic poza głupim bieganiem i holowaniem piłki nie oferuje, a do tego pudłuje na potęgę.
Werner też pudłował (chociaż nie aż tak bardzo), ale dawał sporo asyst i wywalczonych karnych no i mądrze biegał, swoimi rajdami potrafił zabierać obrońców i robić miejsce na boisku (jak choćby bramka z City w finale LM), mimo wszystko był ciśnięty przez sporo osób, że nie jest wystarczająco dobry na Chelsea. Tymczasem Jackson, który nic z tego nie ma jest naszą "nadzieją" i uznaje się go za mocne ogniwo :D Niesamowite jaki zjazd oczekiwań zaliczyliśmy za amerykanów.
Palmer na 10
Mudryk LS
Sterling PS
Nkunku jako 9
tak to widzę
na tą chwilę. jakby byli wszyscy zdrowi. sanchez--james/silva/badiashile.chilwell--caicedo/enzo--palmer/nkunku/sterling--jackson.
Caicedo/Enzo bez Conora? To się nie uda. Wszystko Git ale Conor robi mega robotę! Nie wyobrażam sobie teraz 11 bez tego gościa.
Wiem że enzo jest pod formą. Ale conor jest 1 do wskoczenia do pierwszej jedynastki.
Z jakiegoś powodu zagrał najsłabiej. Mieliśmy na nich bardzo dobry plan i go realizowaliśmy. Ich skrzydła były odcięte od życia a w środku pola Conor z Caicedo i Enzo ich miażdżyli w wielu aspektach. Arsenal miał wielkie szczęście, bo ten mecz mógł spokojnie skończyć się 3:0 dla niebieskich, natomiast brakuje troszkę mentalu chłopakom. Poch to ułoży, w ostatnich 4 meczach 1 remis i 3 zwycięstwa, zaczyna to wyglądać jak należy.
Dużo osób twierdzi że Sanchez popełnił błąd,ale on podał tak po części do Enzo,Enzo się nie zorientował że przepuszczajac piłkę za nim jest Rice,a on wykonał bezpośredni strzał na bramkę co skutkowało golem.
Teraz w drugą stronę,co jakby Raya tak podał piłkę i trafia do naszego pomocnika,który taką reakcję podjalby jak Rice?
Tak z marszu by oddał strzał na bramkę Raya?
Co do Sancheza,nie bronię go i nie krytykuje,ale co kolejka w Premier League bramkarz jakiś popełnia błąd,a dla przypomnienia Kepa też takie akcje miał,też podawał niecelnie,proszę sobie przypomnieć jego sytuację.
Też racja. Rice pięknie i precyzyjnie to wykończył. Nasi jakby coś takiego mieli to na 90% by spartolili. To wcale nie było takie proste i oczywiste żeby tak wykończyć. Ale błąd Sancheza duży.
Mecz dobry w naszym wykonaniu patrząc na cały obecny sezon. Były duże szanse na 3 oczka ale cóż trzeba przyjąć co już jest. Druga bramka to typowy Polski centro-strzal. Ukrainiec ani razu nie spojrzał na bramkę ale tak jest z ofensywnymi że muszą mieć troszkę szczęścia. Punkty odebrał nam w sumie Sanchez ale teraz każdy klub stawia na rozgrywanie i często takie są efekty. Na plus trzeba zaliczyć Cucu który dał radę, Conor super duch walki . Na minus z pierwszego składu po za bramkarzem to Enzo jakoś zawsze po reprezentacji brakuje mu sił. Bardzo słabo pokazali się zmiennicy bo już zmiana Jacksona odcięła nam cały atak a potem było już gorzej. Cieszy powrót Jamesa chodź uważam że już lepiej by było murowac środek i grać końcówkę z Madu i Jacksonem z przodu. Jeszcze paru elementów brak w tym zespole. Po takich występie Sanchez ma na pewno niskie notowania. Do środka by się przydał ktoś do rotacji ale nie wiadomo co Lavia pokaże. Nasi środkowi też muszą częściej uderzać z dystansu by rywala obrona musiała fdoskakiwac i robić dziury . No i ktoś do przodu. Najlepiej 9 porządną
Jest niedzielka wiec można coś już na spokojnie wysmarować. Emocje zeszły, wiec kilka moich przemyśleń. Mimo frajerskiego remisu to jestem dumny z chłopaków. Miesiąc temu Arsenal wpakowałby z 3 bramki do jaja i pojechałby do domu. Pamietajmy ze te chłopaki maja po 20 lat, są turbo młodzi, wiec musza doświadczyć takich akcji w swojej karierze. Cieszy mnie fakt ze Gallagher wyrasta na małego bohatera w tym sezonie, bo od początku byłem jego zwolennikiem, bo gość kocha ten klub i widok jego z opaska mega mnie cieszy. Jeszcze miesiąc wstecz jak patrzyłem na Cucu to mnie brało na wymioty a wczoraj top3 skrzydłowy w PL był złomowany totalnie przez Marca. Cieszy mnie coraz częstszy widok uśmiechu Mudryka na twarzy i w meczach 2 bramki strzelone. Palmer w porównaniu do Havertza również robi różnice. We wczorajszym meczu Jorgi pokazał ze musieliśmy zrobić rewolucje bo bez niej posucha czekałaby nas wiele lat, Havertz tez mizerny w rywala szeregach. Gusto pomimo błędu to cały mecz również pięknie leciał, w końcu mamy fajne zabezpieczenie dla szklanego Jamesa (zawsze było drżenie gdy dostawał kontuzji i kombinacje z Cheekami i innymi). Potrzebujemy jeszcze rasowego napadziora i Taki Osimeh zrobiłby robotę. Sory ale Broja to chodzące szkło a Jackson to Abraham vol2 coś ustrzeli ale potrzebuje setkę okazji do zmarnowania zanim coś wpadnie. Czekam jeszcze na powrót Nkuku i zobaczymy co Lavia pokaże bo brakuje kogoś do środka. Po pierwszej połowie Enzo już był do zmiany bo słabo wczoraj wyglądał i takie mecze się zdarzają ale trzeba mieć kogo wprowadzić a tam jest u nas słabo. To tyle ode mnie i czekam na meczyk z Brend, to będzie ciężki mecz bo zawsze z przeciwko nim się gra.
Jeżeli za tydzień, wyjdziemy z takim zaangażowaniem jak wczoraj - to dojedziemy Brendfort 3:0. Oczywiście bez Sancheza
a jeżeli wyjdziemy z tym patyczakiem Jacksonem z przodu i innymi Colwillami czy Cucurelami z tyłu to zmarnujemy 50 okazji, a oni Nam zrobią przynajmniej 3 kontry. Tak to se można ładnie powróżyć.
9 pkt straty do lidera na 29 kolejek przed końcem sezonu, rok temu było 10 pkt, nie jest źle, a gra na pewno napawa większym optymizmem.
Sanchez debił dał tlen Arsenalowi, tyle można powiedzieć o tym meczu. Wygrana była by kluczowa w kontekście najbliższych kolejek bo rywale są mocni, a tak to znowu morale spadną po takiej frajerskiej akcji. Arsenal wczoraj zdetronizowany w każdym elemencie gry, te remis to porażka niestety.
Wszyscy siedli na roberta a co powiecie o gusto to jest gość co na ławce nawet nie powinien siedziec tylko na trybunach.
Gusto dla mnie jest średni, ale on gra dopiero 2-gi sezon w dorosłej piłce. James u nas też na początku szału nie robił. Ocenię go za rok albo 2.
Zanim Sanchez zrobił błąd, identyczny błąd popełnił Raya. Niestety Palmer spartolił sam na sam, a mogła to być kurtyna dla Arsenalu. Potem jeszcze Nico "popisał się" solową akcją, która też powinna wystudzić mecz. To wszystko zanim Sanchez dograł do Rice.
Ale jak Arsenal strzelił na 1:2 pomyślałem-kurcze-maja czas i żeby się przypadkiem nie przebudzili?
Niestety tak się stało,ale przed meczem kto by pomyślał że będziemy grać jak równy z równym i to z Arsenalem który notuje cały czas stabilną formę.
Najlepiej patrząc na co nie które komentarze,wyjść na boisko,strzelić 5 bramkę i mieć 3 pkt..
Nic samo się nie zrobi,też tak bym chciał,mecze regularnie oglądam naszego klubu od 2002 roku,to co stało się przez 3 lata z naszym klubem widocznie tak musiało być.
Wydane pieniądze na transfery nie zawsze idą w parze z wynikami,część pieniędzy mogło być na początku przeznaczone w rozbudowe stadionu,to też jest aspekt ważny w strukturze klubów innych w Premier League.
Na koniec przypomnę,we wrześniu strzelił nasz zespół tylko..jedną..bramkę.
Po przerwie na reprezentację widać mały postęp w drużynie,dały mi siłami jestem z nimi i kibicuje im,może małymi kroczkami zacznie punktów za 3 pkt chociaż terminarz mały nie łaskawy,ale to może być przeznaczenie,z topowymi klubami możemy pokazać się z jak najlepszej strony.
Kiedyś to się taki Arsenal tłukło 6:0, szkoda że dzisiejsza Chelsea ostro pikuje w dół, no ale chociaż łamaczek skrócony wszedł.. :)
Tak kiedyś z laliśmy ich 6 do 0,a dwa sezony wcześniej, oni na 5 do 3 i to na SB tego dzieciaku już nie pamiętasz?
W sezonie 1999/2000 w meczu z Arsenalem, który później przeszedł do historii jako The Battle of Stamford Bridge, też prowadziliśmy 2:0 i w 15 minut wynik zmienił się na 2:3. Ktoś to jeszcze pamięta?
Nie których komentarzy nie da się czytać..
Prawda jest taka, że gdyby sanchez nie podpiął Arsenalu do prądu to skończyłoby się 2 do 0, a tak poczuli krew i wyszarpali remis. Trudno i jedziemy dalej.
Trzeba docenic jednak remis i 1 pkt,biorąc pod uwagę to będzie byliśmy jeszcze 3 tyg.temu,biorąc pod uwagę że we wrześniu zdobyliśmy tylko jedną bramkę to widać po wczorajszym meczu progres.
Niedosyt jest,mając 2:0 a zremisowac 2:2 po błędach prostych,tylko różnica jest jedna,my na tą chwilę jesteśmy przeciętnym zespołem,możemy tylko stać się lepszym zespołem tylko grając coraz lepiej z meczu na mecz.
Zespoły aspirujace grą do najwyższych celów a Arsenal jest takim zespołem,może odrobić straty w kilkanaście minut,nasz zespół na chwilę obecną nie stać na taki scenariusz w meczu.
Przypominam wszystkim,przed meczem mówiłem że szansę mamy 50/50 że nie możemy bać się Arsenalu i czekać to co zrobi,jednak możemy grać jak równy z równym,możemy pokonać mocniejszy zespół od siebie,ale jak widać proste błędy na takim poziomie mogą w jednej chwili zniwelować pracę całego zespołu.
Lecimy dalej,do sobotniego meczu.
Czyli możemy wygrać z wicemistrzem. Ale jednak będziemy walczyć o utrzymanie. Haa
Ci ci wieszczyli spadek Chelsea ciagle maja obawy. Zaskoczylismy wczoraj Arsenal atakiem od samego poczatku i Arsenal nie wiedzial jak sobie z tym poradzic. W drugiej polowie Arteta zmienil ukrainskiego obronce na innego i rajdy Sterlinga sie skonczyly prawa strona. Wygrywali tez wszystko w srodku pola bo nasi 200 plus milionow Enzo i Kolumbijczyk nawet do piet nie dorastali do Rice. Poch zrobil zmiany. Zdjal trzech najbardziej kreatywnych graczy i zamienil ich na niekreatywnych. Koncowka byla do przewidzenia. Nawet kibice wczoraj dopisali z dopingiem. No coz, mamy szczescie ostatnio do kiepskich bramkarzy. Ten sie nie wylamal. Arsenal zagral fatalnie wczoraj i mimo tego odrobili straty. Nas na to w tym sezonie nie stac. Tracimy bramke, I nie potrafimy odrobic straty. Trener dostanie swoje pieniadze, obojetnie czy spadniemy czy nie. Geniuszu to tam nie ma. Co z tego, ze gra sie mogla podobac, skoro jedn punkt? Jakie tytuly dzisiaj? Ano, ze Arsenal podtrzymal unbeaten run. Glosniej jest o wlascicielu niz o osiagnieciach Chelsea na boisku. To z czego kibic Chelsea ma sie cieszyc? Ze na wlasnym boisku w derbach nie mozemy pokonac rywala zza miedzy? Najbardziej wkurza mnie to - takze na tym forum - ze wszyscy akceptuja przecietnosc i remis traktuja jako sukces. Standardy Chelsea to liga mistrow rok w rok i co pare lat wygrywanie jej. I walka o mistrza w KAZDYM sezonie. To jest Chelsea.
Znawco wymien nazwisko tego kolumbijczyka bo nie mogę sobie przypomnieć.
Caicedo i Ekwadorczyk. Moj blad.
Caicedo i Ekwadorczyk. Moj blad.
Szkoda wyniku bo byliśmy lepsi, mieliśmy więcej z gry i powinniśmy wygrać, niestety jest tylko remis. Ps a kibice Arsenału płaczą bo ledwo wyszarpali remis, gola strzelili dopiero kiedy oddali pierwszy strzał, Jak by padła na 3-0 był by inny temat teraz, zejdziecie na ziemię, nie dawno byliście 4senal
Nie byliśmy lepsi. Zmarnowaliśmy wszystko co się dało z wyjątkiem karnego, a bez tej decyzji sędziego z pierwszej połowy mecz potoczyłby się zupełnie inaczej - nie kwestionuję, że go nie było. Bramka Mudryka to przypadek bo wrzucał piłkę, która do nikogo nie trafiła
Sanchez nie jest bez winy, ale oprócz Silvy to nasi defensorzy grali jak szmaciarze.
Szkoda wyniku bo byliśmy lepsi, mieliśmy więcej z gry i powinniśmy wygrać, niestety jest tylko remis. Ps a kibice Arsenału płaczą bo ledwo wyszarpali remis, gola strzelili dopiero kiedy oddali pierwszy strzał, Jak by padła na 3-0 był by inny temat teraz, zejdziecie na ziemię, nie dawno byliście 4senal
Panie Sanchez jak się nie umie grać nogami to się wykopuje byle dalej szczególnie przy stanie 2-0 nikt nie miałby do niego o to pretensji a tak to nie pierwszy jego taki prezent dla rywala. Gdyby James zastąpił Gusto a nie Palmera to pewnie też by i tej drugiej bramki nie było bo francuz zaspał i to jego obciąża drugie trafienie kanonierow. Szkoda tez setki Palmera przy podaniu od Reyi bo przy 3-0 juz pewnie nic by sie nam zlego nie stało. Gallagher kolejny raz serce na boisku a miał być wypychany z klubu podobnie jak Cucurella który dziś wyśmienicie szczególnie w pierwszej połowie i przy naszych szklanych bokach dobrze ze wypożyczenie do United padło. No cóż na chłodno i tak trzeba cieszyć się i uszanować ten 1 pkt ale tak mi się wydawało że lepiej będzie nam grać z drużynami z góry niż murarzami z dołu tabeli .
Od początku piszę, że potrzebujemy bramkarza i napastnika na 9. Nie wiem po co wszedł Jackson, który nie jest zawodnikiem na PL, zawsze był słaby, a na tle przeciwnika z topu wręcz tragiczny. Miał piłkę żeby zabić mecz, co zrobił to każdy widział. Ten zawodnik nie powinien być nawet rezerwowym.
Druga persona to Sanchez, oprócz koszmarnego błędu, który dał bramkę kontaktową Arsenalowi, to miał również udział przy drugiej bramce. Sanchez może być dobrym rezerwowym, na jedynkę jest za słaby i o ile Nico ma jeszcze jakiś potencjał do poprawy, o tyle Robert już się raczej nie poprawi. W najbliższych dwóch meczach, z teoretycznie słabszymi przeciwnikami, trzeba dać szansę Petkovićovi. Jeżeli się nie sprawdzi to w styczniu trzeba będzie sięgnąć głębiej do portfela i kupić kogoś z topu ma te dwie pozycje.
To zobacz kto został zawodnikiem września na naszej stronie. Jeden słaby wystep tego nie zmieni. Każdy o tym wiedzial że sanczi słabo gra nogami a jednak poch mu tego nie zabronił.
Chcesz czy nie to jackson to nasz najlepszy napastnik i nr 1 do pierwszego składu.
Przed meczem pisałem, że remis byłby dobrym wynikiem, ale po takim meczu to nie da rady obronić się przed rozgoryczeniem i niedosytem…
Bo zagraliśmy naprawdę dobrze. Oczywiście znów było trochę mankamentów, ale jeśli drużyna będąca w trakcie (niezwykle bolesnej) przebudowy do 70 minuty prowadzi z bardzo mocnym Arsenałem, to nie ma na co narzekać. Całkiem nieźle to wyglądało i wydawało się, że sensacyjne zwycięstwo stanie się faktem.
Nie wiem, dlaczego niektórzy szukają winy u Pochettino lub Jacksona, skoro winowajca był w tym meczu gdzie indziej. Sanchez to nie ten kaliber, którego nam trzeba. Bramkarz na tym poziomie nie ma prawa oddawać piłki rywalom, a on to robi praktycznie co mecz.
Na własne życzenie straciliśmy dzisiaj dwa punkty, choć wypada też pochwalić kilku graczy. Silva, Cucurella, Gallagher, Palmer, Sterling, Mudryk na plus. Gusto też wyglądał nieźle, ale bramka Trossarda trochę go obciąża. Caicedo dobrze odzyskiwał piłkę, ale jak miał ją przy nodze to też był zbyt niepewny.
Ogólnie potwierdziły się dwie prawidłowości: Jak chcemy, to potrafimy dobrze zagrać, ale jednocześnie nadal sami jesteśmy swoim największym wrogiem.
Nie zrobiliśmy w tym meczu ani jednej świetnej akcji ofensywnej w tym meczu. Karny przypadkowy a bramka Mudryka jeszcze bardziej przypadkowa. Taktycznie i fizycznie wyłączyliśmy atuty Arsenalu. I to tyle. Szału nie było z naszą grą.
A co to znaczy „świetna akcja ofensywna” ? W mojej ocenie to pojęcie względne i można się tutaj spierać, bo kilka wyjść ofensywnych mogło się podobać. Z tym że jak podkreślam, to sprawy subiektywne.
Karny i bramka przypadkowe? Z nieba to nie spadło i trzeba było holować piłkę w stronę bramki rywala. Może i wykorzystaliśmy błędy przeciwnika, ale żeby zmusić rywala do błędu i potem to wykorzystać, też trzeba się postarać. Samo nic się nie zrobi.
Powtórzę to, co pisałem po meczu z Burnley: musimy zająć się pracą u podstaw, czyli po prostu zacząć regularnie wygrywać mecze. Styl jest na razie drugorzędny. Przez 77 minut prowadziliśmy z Arsenalem 2:0. Gdyby nie ten wyskok Sancheza, to nie można wykluczyć, że dowieźlibyśmy to do końca. Czy ktoś wtedy narzekałby, że nie było szału, gdybyśmy pokonali AFC? Śmiem wątpić.
brakuje teraz wpisu tych co typowali spadek z ligi. Gramy świetnie o mistrza z każdym możemy wygrać. heee.
Straszne frajerstwo !!!
Do trenera nie można się czepiać bo taktycznie zagraliśmy dobrze. Niestety Sanchez zawalił. Gdyby nie jego błąd to myślę, że wygralibyśmy 2-0.
Z drugiej strony trzeba napisać, że nie graliśmy wybitnego meczu. Raczej fizycznie walczyliśmy i niewiele więcej. Bramki obie strzeliliśmy trochę na farcie. Ale Arsenal też grał kiepski mecz więc można było wygrać gdyby nie błąd Sancheza.
Przegraliśmy wygrany mecz niestety mecz nam przegrał Sanchez z Pochettino, Jackson z Madueke to jakieś nieporozumienie. Nie potrafię zrozumieć po co wszedł James po kontuzji w takim meczu.
Mimo to widać progress., minus dla Enzo zastanawiam się czy on potrafi co Kolwiek ofensywnego zagrać. Cucurella jednak mnie zaskoczył zagrać świetnym mecz w pierwszej połowie potem to wiadomo cały on ale i tak jest dobrze.
Mnie martwi to że mamy 3 defensywnych pomocników nikt nie potrafi strzelić na bramkę i to za jedyne 250 mln
Bardziej mnie ten mecz wkur. ił niż porażki z Villa, West hamem i remis z bournemouth razem wzięte. Mieliśmy wszystko pod kontrolą, ale pajac sanchez kolejny mecz gra na maksymalnym ryzyku i robi kretyńskie błędy. Tylko on dzisiaj od początku meczu był gościem który mógł ten mecz zawalić i pisaliśmy w trakcie meczu, że tak może się stać i się stało. Nie zajedziemy z nim daleko. Potrzebujemy topowego bramkarza. Kolejna sprawa to to, że przy stanie 2-0 mieliśmy dwie setki (Palmer i Jackson), których oczywiście nie wykorzystaliśmy. Wiele razy pisałem że na beniaminkow taka gra może wystarczyć, ale nie na drużyny z górnej połowy tabeli. Ogólnie większość meczu była świetna i to bardzo cieszy bo dawno takiej Chelsea jak do babola sancheza nie widziałem. Nie chcę słuchać wymówek, że to jeszcze młoda drużyna, że projekt, oddaliśmy frajersko dwa punkty kapiszonom i tyle. Najbardziej z dzisiaj cieszy mnie bramka Mudryka, liczę że to go nakręci i będzie kontynuacja. Teraz trzeba ochłonąć :)
Tak jak pisaliście zagraliśmy bardzo dobry mecz. Oprócz błędu Robercika to wg mnie jedyne zastrzeżenia można mieć do Enzo. Mało widoczny i przy tym fatalnym zagranie też nie ruszył do piłki
Z najlepszego meczu od czasu też niewygranego meczu z Tottenhamem rok temu zrobiła się kompromitacja. Prawda jest taka, że Arsenal dziś był beznadziejny i nie zrobił nic żeby zremisować, a my sami im to oddaliśmy. Ze szczególnym wyróżnieniem Sanchez bo ten wynik to jego wina.
Poza tym pomiędzy Sterlingiem, Palmerem i Mudrykiem (który zagrał dobry mecz) a rezerwowymi jest przepaść niestety. Każda zmiana w przodzie to było osłabienie. Tu szczególne wyróżnienie dla fatalnego Jacksona.
Natomiast z podstawowej jedenastki jak zwykle najsłabszy Enzo, bo nawet Cucurella zebrał się na niezły mecz.
Właśnie to pisałem przed meczem, wszyscy muszą zagrać na 100 % jak chcemy wygrać z Arsenalem a 77 minucie byliśmy już bardzo blisko a potem to każdy już wie
Muszę przyznać że dobrą stronę a po tym meczu widać że jeszcze lepiej to wygląda i jest światełko tunelu . Musimy tak grać w każdym meczu nie tylko z mocnymi bo wtedy będziemy budować pewność siebie a ci piłkarze będą wielką częścią niebieskich. Musimy oczywiście pamiętać o tych błędach i nie dopuszczać już do takich sytuacji bo na tym błędzie Sancheza cały wysiłek piłkarzy poszedł na marne a to jest jeszcze smutne .
Wiedziałem przed meczem, że Arsenal ma mocne końcówki i co....
Ten mecz nam pokazał że jeszcze dużo pracy przed nami tak czy siak punkt w takim meczu to i tak dobrze wiadomo jednak ze niedosyt jest ogromny
Jestem wściekły jak każdy ale uważam że to był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu Arsenal nie stwarzał sobie żadnych okazji jak byśmy nie dali im prezentu to byśmy wygrali ale tak to już jest ale ja będę szukał + widać że drużyna wygląda coraz lepiej 4 mecze z rzędu bez porażki strzelamy ostatnio gole i widać że drużyna gra zupełnie inaczej teraz musimy wygrać kolejny mecz i będzie tylko lepiej
No czytałem wypociny fanów 4senalu i tam twierdzą że my nic nie graliśmy mają kupę szczęścia w tym sezonie. Gdyby nie błąd bramkarza byśmy wygrali. Choć przed spotkaniem myślałem że przegramy
Jeśli w następnym meczu Petrovic nie dostanie szansy to znaczy, że jest mega cieniasem. I był zakupiony jako zapchajdziura na ławkę.
Jestem załamany , muszę ochłonąć z tych emocji . Wszytko układało się pięknie i ten Sanchez wszystko popsuł. Pochettino też niepotrzebnie kombinował z tymi zmianami . Jestem dumny z chłopaków co dzisiaj pokazali ale uważam że zasłużyliśmy na 3 pkt a nie na 1 i mam nadzieję że ten mecz ich nie zdołuje a zmotywuje bo CHOLERA graliśmy bardzo dobrze przeciwko wicemistrzowi Anglii i tylko swoimi błędami straciliśmy zwycięstwo z rąk. Niebiescy trzymajcie się !
Nie da się się patrzeć na jacksona jak jest przy piłce. Poprostu to od razu widać, że on to zjeb.. Zachowuje się jak dziecko. Kompletnie nie używa mózgu. Żenujący jest strasznie.
Bardzo duży niedosyt. Zaskakująco spokojnie układał się ten mecz przy stanie 2:0, Arsenal nie podkręcał tempa to wtedy sami musieliśmy podać im na tacy gola. Sanchez wybudził Arsenal i to się zemściło.
Mimo wszystko zmierzamy chyba w dobrym kierunku, z mocnym rywalem zagraliśmy nieźle, coraz więcej zawodników łapie formę.
A mogło być tak pięknie...
Zajebiste 77 minut! Niestety... Jackson zamiast zabić mecz, postanowił oddać piłkę bramkarzowi Arsenalu, a po chwili Sanchez podłączył Arsenal do prądu... Szkoda, wielka szkoda, ale graliśmy świetnie i na tym budujmy, błędy zdarzały się i będą się zdarzac, ale widać że idziemy w dobra stronę. Jakby nie było, wielu z nas remis przed meczem brało by w ciemno, było też wielu znafcow co nam szans nie dawało... Także nie ma tragedii
No nie mogę się pogodzić z tym, przegraliśmy wygrany mecz no ale cóż trzeba się cieszyć z remisu...
Remis ok. Ale Sanchez to parodia bramkarza.