Fot. Getty Images

Thiago Silva: Bramki w derbowych meczach mają wyjątkowy smak

Autor: Mariusz Lentowicz Dodano: 05.01.2022 18:00 / Ostatnia aktualizacja: 05.01.2022 18:00

Po podpisaniu nowej umowy Thiago Silva udzielił wywiadu, który ukazał się na oficjalnej stronie Chelsea. Brazylijczyk związał się ze Stamford Bridge na kolejny sezon. Można o nim powiedzieć, że starzeje się jak wino, gdyż pomimo 37 lat wciąż jest liderem defensywy The Blues. Co więcej jest nie tylko kluczową postacią na boisku, ale również wspaniałym człowiekiem poza nim. W wywiadzie rozmawiał między innymi o Thomasie Tuchelu, spotkaniu z Tottenhamem w Carabo Cup i swoich nowych celach.

 

Thiago, gratulacje z powodu nowej umowy. Wygląda na to, że bardzo się zadomowiłeś w Chelsea...

­– Tak oczywiście, jest mi tu bardzo dobrze. To także zasługa kariery, jaką zrobiłem w Milanie i PSG. To oznacza, że przybyłem do Chelsea jako doświadczony zawodnik. Kibic również zawsze mnie wspierają. To dla mnie bardzo ważne, bo są z nami też wtedy, gdy przegrywamy, a jeśli dostaje od nich wsparcie to dlatego, że dobrze oceniają moją grę. Teraz klub dał mi możliwość kontynuowania tego, a ja zamierzam dać z siebie wszystko, aby nadal występować na tym poziomie.

 

Twoje relacje z kibicami Chelsea od samego początku były świetne. Jak bardzo jest to dla Ciebie ważne?

­– Dla mnie jest to wspaniałe, nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę przeżywał takie doświadczenie w swojej karierze. Czułem to trochę w Milanie, także w Paryżu, ale tutaj jest tak od pierwszego dnia. Kiedy widzisz obrazy kibiców skandujących twoje nazwisko po wygraniu finału Ligi Mistrzów, nawet jeśli nie zagrałem we wszystkich meczach z powodu kontuzji, to dla mnie jest to wyraz uznania za wszystko, co zrobiłem.

 

W tym sezonie zagrałeś już 29 razy dla klubu i kraju. W czym tkwi sekret Twojej długowieczności?

­– Podstawą jest przygotowanie, organizacja, nie tylko ze strony zawodników, ale całego sztabu. Mam naprawdę dobre relacje z pracownikami. To wspaniałe, że jeśli czuję się zmęczony, mogę porozmawiać ze sztabem trenerskim i mogę powiedzieć, że rozegranie niektórych meczów może być ryzykowne, a my się nad tym zastanawiamy i decydujemy, czy lepiej zagrać, czy odpocząć. Nie ukrywamy pewnych rzeczy i rozmawiamy otwarcie, tak jak przed meczem z Liverpoolem. Mogę otwarcie powiedzieć Thomasowi [Tuchelowi ­– przyp.red.], że nie czuje się w odpowiedniej formie fizycznej i on zawsze mnie wysłucha. Mamy wspaniałą relację.

 

­– Następnie chodzi o regenerację po każdym meczu. Jestem kimś, kto nie wychodzi zbyt często z domu. Wolę zostać z rodziną i również w domu dochodzę do siebie. Jestem jednym z pierwszych, którzy przychodzą na trening i jednym z ostatnich, którzy opuszczają centrum treningowe, ponieważ tutaj się regeneruję. Mam 37 lat, więc uważam, że trzeba dać z siebie maksimum, zwłaszcza kiedy jesteś w takim klubie jak Chelsea, która dała mi nową szansę. Muszę dać coś jeszcze od siebie i aby móc dać to coś regeneracja jest niezwykle ważna.

 

Nie ukrywałeś, że gra na Mistrzostwach Świata w 2022 roku jest twoim celem, a ten turniej jest już na horyzoncie. Jak bardzo nie możesz się doczekać?

­– Mistrzostwa Świata są tuż za rogiem, to tylko 10 miesięcy. Wiemy, że wszyscy będą nas stawiać w roli faworytów, ale trzymamy się mocno ziemi, bo nie jest łatwo wygrać Mistrzostwa Świata. Minęło trochę czasu odkąd Brazylia zdobyła Puchar Świata, ale mamy naprawdę dobry zespół, dobrego trenera, sztab fizyczny, sztab medyczny. Jesteśmy w dobrym miejscu i to jest wielki pozytyw, że Mistrzostwa Świata są tak blisko.

 

­– Nawet jeśli mamy jeszcze czas na przygotowania, to w przypadku Brazylii trudno jest przewidzieć, kto zagra na Mistrzostwach Świata, ponieważ każdego tygodnia, każdego miesiąca pojawia się kolejny świetny zawodnik, który gra na wysokim poziomie. To jest problem dla trenera, więc musimy po prostu kontynuować grę na wysokim poziomie, aby dotrzeć na Mistrzostwa Świata w dobrej formie. To będą moje ostatnie mistrzostwa i zrobię wszystko, aby przywieźć trofeum z powrotem do Brazylii.

 

Najbliższym rywalem Chelsea będzie Tottenham…

­– Nie chodzi o to, że te lokalne derby są lepsze od innych, ale w tych meczach jest coś szczególnego, zwłaszcza dla kibiców. To dodatkowa motywacja dla nas i dla kibiców, zwłaszcza, że gramy u siebie, więc musimy zagrać wyjątkowo dobrze. Oni nie przegrali od czasu przybycia Antonio Conte, więc postaramy się sprawić im kłopoty. Zagramy na najwyższym możliwym poziomie, ponieważ aby pokonać takie zespoły, trzeba dać z siebie wszystko, tak jak my to robiliśmy, kiedy graliśmy w Premier League. Potrzebujemy dobrego wyniku u siebie, aby przejść do drugiego etapu i mieć pewność, że dotrzemy do finału.

 

Na początku sezonu zdobyłeś bramkę na wyjeździe ze Spurs, a trzy z Twoich czterech bramek dla Chelsea padły przeciwko londyńskim rywalom. Czy bramki przeciwko tym drużynom są czymś wyjątkowym?

­– Tak, zdobycie tej bramki było bardzo wyjątkowe, zwłaszcza dla takiego obrońcy jak ja, który nieczęsto udaje się w pole karne rywala. To jest to samo uczucie, które miałem, kiedy strzeliłem gola przeciwko Marsylii w grając w PSG. To było również w Pucharze Ligi. strzeliłem gola z rzutu karnego w tym meczu, to było wyjątkowe uczucie. Tamtejsi kibice byli niesamowici, podobnie jak tutaj. Mam więc nadzieję, że będzie się to działo jeszcze wiele razy i mam nadzieję, że stanie się to już w następnym meczu.

 

Czy czujesz, że mamy niedokończone sprawy na Wembley po przegranym tam finale pucharu Anglii w zeszłym sezonie?

­– Dla mnie to nie jest zemsta. W piłce nożnej wygrywasz lub przegrywasz. Przegraliśmy finał FA Cup i było to trudne, szczerze mówiąc bardzo trudne, ponieważ zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Leicester również, ale zasłużyliśmy na więcej. W futbolu nie chodzi jednak tylko o to, na co zasługujesz. Czasami w futbolu drużyna, która zasługuje na wygraną, przegrywa i na odwrót, ale ta porażka dała nam trochę więcej motywacji na finał Ligi Mistrzów. Myślę, że właśnie dlatego wyszliśmy na boisko przeciwko Man City z inną mentalnością i zasłużyliśmy na wygraną w tamtym finale.

 

­– W tym roku jest inaczej, gramy z innym zespołem, jeśli się tam dostaniemy się do finału będzie na nas czekał inny przeciwnik, a my musimy najpierw wygrać półfinał. Nie wiemy, co wydarzy się w tych meczach, nie możemy kontrolować wyniku w meczu, ale możemy kontrolować nasze przygotowanie. Jeśli przygotujemy się odpowiednio, zagramy na bardzo wysokim poziomie, to będziemy o wiele bliżej zwycięstwa.

Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close