Mateo Kovačić popisał się pięknym golem we wczorajszym meczu z Liveproolem. Uderzył piłkę z powietrza, a ta przeleciała nad bramkarzem The Reds i wpadła do siatki. Jednak samo spotkanie pozostawiło w nim mieszane uczucia, gdyż nie udało się ostatecznie wygrać i zgarnąć trzech punktów.

W 26. minucie hitu Premier League, Chelsea przegrywała już 2:0 i wydawało się, że odwrócenie przebiegu spotkania na korzyść The Blues nie będzie możliwe. Jednak za sprawą pięknej bramki Chorwata oraz trzy minuty później gola Pulisica na tablicy wyników widniał już remis 2:2, a była dopiero pierwsza połowa. Spotkanie do końca trzymało w napięciu, a obydwa zespoły miały swoje szanse, ale nie padło już więcej bramek i mecz zakończył się podziałem punktów.

­– Gdy przegrywaliśmy już 2:0 sytuacja była bardzo skomplikowana. Zaczęliśmy mecz całkiem dobrze, jednak straciliśmy dwa gole i trudno było wrócić do „gry”. Miałem szczęście, że piłka spadła mi pod nogi. Nie zastanawiałem się tylko od razu zdecydowałem się strzelać. Kiedy zobaczyłem, że piłka wpada do bramki pomyślałem, że to był piękny gol. Najważniejsze, że poszliśmy z impetem i zdobyliśmy drugą bramkę. Uważam, że nawet mogliśmy zrobić więcej w tym meczu, ale powinniśmy być zadowoleni z jednego punktu biorąc pod uwagę przebieg spotkania.

­Pomimo zadowolenia z zapewnienia sobie remisu w sytuacji gdy, że po 30 minutach gry Chelsea musiała odrabiać straty, zespół Tuchela nie może być w pełni szczęśliwy. Ten remis można potraktować jako stratę dwóch punktów, a przez to liderujący w tabeli Premier League Manchester City odskakuje już na 10 punktów. Różnica może się okazać zbyt duża do odrobienia do końca sezonu.

­– Jesteśmy zadowoleni z naszego powrotu i ducha zespołu, jakiego pokazaliśmy. Nie jesteśmy jednak zadowoleni ze straty dwóch punktów, które były w naszym zasięgu ręki. Chcieliśmy oczywiście wygrać ten mecz. Jednak trudno wygrywać tracąc tak szybko dwie bramki. Na takim poziomie to nie powinno się zdarzyć. Nam się przytrafiło i całe szczęście, że potrafiliśmy wrócić w niesamowitym stylu.

­– Osobiście traktuje taką sytuację jako dwa stracone punkty. Zawsze chcemy wygrywać, a celem jest też zbliżenie się do City. Pokazaliśmy jednak wielki charakter i z tego jestem zadowolony. Zaczęliśmy spotkanie bardzo dobrze. Christian miał świetną okazję. Nie udało się jej niestety wykorzystać. Później straciliśmy dwie bramki, których nie powinniśmy stracić. Przy drugiej bramce byliśmy zbyt otwarci i nasi rywale potrafili to wykorzystać w szybkim kontrataku.

­– Byliśmy świadomi, że musimy pozostać skoncentrowani, co faktycznie robiliśmy na początku spotkania. Dwa gole trochę nas wytrąciły, ale całe szczęście udało się odrobić straty jeszcze w pierwszej połowie. W drugiej połowie zagraliśmy również bardzo dobrze. Mieliśmy kilka sytuacji, które mogliśmy lepiej wykorzystać.

Dla samego Mateo Kovačića był to bardzo ważny moment sezonu. W ciągu pięciu dni rozegrał dwa mecze w podstawowym składzie. Chorwat od października nie zagrał pełnego meczu w Premier League. Najpierw z powodu kontuzji, następnie z powodu pozytywnego wyniku testu na Covid-19.  

­– Miałem wiele trudności w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Myślę, że całkiem dobrze zacząłem sezon, byłem w dobrej formie i czułem się świetnie, ale potem doznałem kontuzji, a kiedy już wróciłem, okazało się, że mam Covid. Nie było łatwo, ale dużo pracowałem, aby wrócić do optymalnej kondycji. Liverpool to jakościowa drużyna, grająca bardzo intensywnie i to był dla mnie ważny sprawdzian. Myślę, że dobrze sobie poradziłem, ale wciąż są dla Mie elementy do poprawy. Muszę nabrać lepszej kondycji.

Źródło: Chelsea FC