John Terry wraca do Chelsea! Legendarny piłkarz The Blues będzie pełnił rolę asystenta trenera młodzieży. Kibice na pewno będą zadowoleni z takiego obrotu spraw, gdyż Anglik przez wiele lat był podstawowym zawodnikiem zespołu.

Były obrońca nie miał stałego zajęcia od czasu, gdy przestał być asystentem trenera Aston Villi. Jak dowiedział się The Athletic, Terry wyrażał zainteresowanie prowadzeniem zespołu w dwóch najlepszych angielskich ligach, ale nikt go nie zatrudnił. Anglik zdaje sobie sprawę, że objęcie sterów którejś z drużyn Premier League na tym etapie kariery trenerskiej, byłoby bardzo trudnym zadaniem, natomiast drużyny z Championship są w jego zasięgu.

Sytuacja ułożyła się jednak trochę inaczej i John ma powrócić do Chelsea, gdzie grał w latach 1998 – 2017. 41-latek regularnie pojawia się w ośrodku treningowym Cobham, gdzie obserwował mecze i treningi zespołów młodzieżowych. Nie mały udział w tym ma fakt, że rodzina Terry’ch mieszka w Surrey, niedaleko bazy Chelsea.

Jedno ze źródeł sugeruje, że swoją rolę w powrocie legendy The Blues odegrali inni byli zawodnicy, obecnie zajmujący stanowiska w biurach Chelsea. Petr Cech piastuje urząd doradcy technicznego, Carlo Cudicini zajmuje się wypożyczeniami, a Neil Bath jest dyrektorem akademii. Pomogli oni skierować Johna z powrotem do swojego ukochanego klubu.

Jeśli chodzi o możliwość prowadzenia zespołu, to póki co Terry nie otrzymał oferty odpowiadającej jego ambicjom. Sugestie z jego najbliższego otoczenia traktują o tym, że 41-latek w swoim czasie podejmie odpowiednią decyzję. Na pewno nie zatrudni się w klubach z Championship dysponującym niskim budżetem.

– John chce być częścią dużego, ekscytującego projektu. Ma zamiar zbudować tam własną drużynę z odpowiednim zapleczem - twierdzi osoba z otoczenia Terry’ego.

W Chelsea jego zadaniem będzie pomoc i wdrożenie zawodników z młodszych grup wiekowych. Na ten moment nie będzie miał styczności z pierwszą drużyną i skupi się na akademii. Być może po zdobyciu licencji w tym roku, chce kontynuować nauki skoro nadarza się taka szansa.

Źródło: The Athletic