Na pomeczowej konferencji prasowej Thomas Tuchel odniósł się między innymi do tego, co powiedział swoim piłkarzom w szatni, a także odpowiedział dlaczego Saul opuścił boisko już w przerwie spotkania.

Przerwa spowodowana pomocą medyczną dla jednego z kibiców

– Byliśmy w stałym kontakcie z sędziami i myślę, że podjęli dobrą decyzję. Tak samo zawodnicy, którzy poinformowali lekarzy obu drużyn. Oba zespoły ratowników bardzo szybko pomogli tej osobie. Miejmy nadzieję, że wszystko poszło dobrze, bo to jest najważniejsze.

– Arbiter zadecydował, że piłkarze zejdą do szatni, aby po pierwsze dać lekarzom czas na wykonanie swojej pracy, a po drugie aby zawodnicy nie musieli stać na zimnie. Później na bieżąco informowano nas o tym, kiedy wyjdziemy i ile mamy czasu na rozgrzewkę.

Co powiedziałeś w przerwie swoim piłkarzom?

– Ich gra była bardzo niechlujna, to był dla nas bardzo nietypowy występ. Miałem wrażenie, że nie jesteśmy przygotowani. Jestem za to odpowiedzialny, bo muszę przygotować mój zespół, ale nie przygotowałem go na to, co się działo na boisku. To był pierwszy raz, kiedy wyglądaliśmy zupełnie gorzej od przeciwnika. Nie wygrywaliśmy pierwszych, a nawet drugich piłek, źle radziliśmy sobie z pressingiem rywali. Wygrywanie lub przegrywanie pojedynków to jedno, ale my nawet nie próbowaliśmy.

– Mieliśmy okazję porozmawiać o tym w pierwszej przerwie (medycznej), a później po zakończeniu pierwszej połowy. Staraliśmy się dawać proste komunikaty, bo oczywistym było, że mieliśmy problemy w kreowaniu gry i nie potrafiliśmy znaleźć umiejętnych rozwiązań. Musieliśmy lepiej wykonywać podstawowe rzeczy, zmienić mentalność i to zaakceptować. Próbowaliśmy to przekazać zawodnikom i nie sądzę, żebym był wobec nich zbyt krytyczny.

– Myślę, że dzisiaj mogę przyznać, że mieliśmy szczęście wygrywając to spotkanie. To był dla nas bardzo nietypowy występ, ale nie będę się skupiał na nim zbyt długo, bo kolejny mecz gramy już w sobotę. Są powody, dla których nie było nam łatwo. Watford grał z wielkim entuzjazmem, a my nie radziliśmy sobie z podstawami. Nie wiem czemu, ale tak było.

Zdjęcie Saula w przerwie spotkania

– Saul miał żółtą kartkę na swoim koncie, więc mieliśmy dwie opcje: zdjąć Marcosa Alonso, który również miał żółtą kartkę i spróbować Saula na pozycji wahadłowego. Myślałem o tym przed meczem, gdyby coś przydarzyło się Marcosowi. Pomyślałem, że może nie jest to odpowiedni mecz, aby próbować przestawiać zawodników na nowe pozycje. Musiałem mieć Thiago Silvę na boisku, ze względu na jego dobrą organizację. Trevoh przeszedł wtedy na pozycję defensywnego pomocnika, jednak doznał urazu i skończyliśmy ten mecz mając tylko Rubena na pozycji "6". Zdjęcie Saula w przerwie było spowodowane wyłącznie aspektami taktycznymi.

Pierwsza ligowa bramka Hakima Ziyecha. Jak ważna była ona dla ciebie?

– Bardzo ważna! W pierwszej połowie po wielkiej szansie Masona i bramce tego zawodnika nie byliśmy w stanie przejąć kontroli nad meczem. Mieliśmy nadzieję na osiągnięcie pozytywnego rezultatu i próbowaliśmy wpłynąć na naszą grę wpuszczając ofensywnych zawodników na boisko. Mieliśmy wrażenie, że możemy stracić punkty jak w spotkaniach w Burnley oraz Manchesterem United. Tutaj jednak chodziło o coś innego, bo tam dominowaliśmy nad przeciwnikami, a tu nie. Staraliśmy się dodać trochę odwagi za pomocą ofensywnych zmian. Mieliśmy nadzieję, że jeśli Watford nadal będzie atakować tak odważnie, mogą otworzyć się przestrzenie i znajdziemy miejsce na kontratak.

– To zawsze dobre, kiedy chłopaki strzelają i decydują o końcowym wyniku. Ważne było to, aby zdobyć w tym spotkaniu trzy punkty. Cieszę się z bramki Hakima.

Źródło: Football London