Fot. Getty Images

Konferencja prasowa Thomasa Tuchela przed meczem z Norwich

Autor: Maciej Dreśliński Dodano: 22.10.2021 17:44 / Ostatnia aktualizacja: 23.10.2021 16:24

Po udanym, acz nieco pechowym meczu przeciwko Malmö w środku tygodnia, Chelsea zmierzy się tym razem z Norwich. Thomas Tuchel powiedział między innymi o Lukaku i Wernerze. Trener zdradził też nieco planów na ligowy mecz.

 

Jaki jest stan zdrowia Lukaku i Wernera?

 

– Żeby pytanie było dłuższe, to dodam do niego sytuację Christiana Pulisica. Lukaku i Werner są niedostępni na jutro, Christian też. To nic nowego dla Timo i Romelu. Obaj nie zagrają jutro i w meczu z Southampton. Potem zobaczymy. Myślę, że nie ma sensu zastanawiać się, jak długo to potrwa. Gdybym mówił znowu coś o Pulisicu, pomyślałbyś, że jestem kłamcą i znowu coś ukrywam. Tak naprawdę nigdy nie wiemy. Coś może trwać dłużej lub krócej niż nam się wydaje. Obaj są w trakcie leczenia, czują się dobrze, nie martwią się. 

 

To dobry czas dla Lukaku na trochę odpoczynku?

 

– Nie, to nigdy nie jest dobra forma odpoczynku, naprawdę. Rola faworytów w jakiej ostatnio byliśmy to idealny czas dla Romelu, by zdjąć presję z innych i wziąć ją na siebie. Jest trochę zmęczony psychicznie, tak jak inni w drużynie. Nie oznacza to, że musi ciągle odpoczywać. 

 

– Jorginho i Mason Mount są dokładnie w tym samym miejscu. Rozegrali fantastyczny mecz. Grali w wielu meczach, z dużym entuzjazmem, z osobistymi celami. Dlatego zachęciliśmy Romelu, by zaufał nam i dlatego zagrał z Malmo. Nie możemy jednak ciągle rozmawiać o kontuzjowanych zawodnikach. Musimy znaleźć rozwiązania i zrobimy to. Ufamy zespołowi i graczom, którzy wystąpili w ostatnim meczu. Od nich zależy, czy podtrzymają to jutro. 

 

Spodziewasz się powrotu Romelu po przerwie reprezentacyjnej?

 

– Wszystko działało tak dobrze, nie chcemy mówić o kontuzjach. Wszystko co powiem będzie czystą spekulacją. Jeśli powiem, że spodziewam się go po przerwie, a potem się to nie stanie, jaki to ma sens? Jutro zagramy bez niego i to się teraz liczy. Ma nasze pełne wsparcie, tak jak Timo i Christian. Chcemy mieć pełny skład, ale czasami zdarzają się wypadki. Z Romelu i Christianem to były wypadki, z Timo było nieco inaczej. Może zabrzmię zbyt surowo niż chciałbym być odebrany, ale chcę mówić o piłkarzach, którzy mogą wystąpić.

 

Pod nieobecność Lukaku i Wernera żałujesz, że pozwoliłeś odejść Batshuayowi, Giroud i Abrahamowi?

 

– Nie, bo piłka nożna tak nie działa. Nie mogę mieć 40 piłkarzy w klubie. Myślisz, że Tammy, Michy i Oli byliby w dobrej formie, jeśli nie znaleźliby się nawet w kadrze meczowej w ostatnich sześciu tygodniach? W teorii mogłoby tak być, ale w rzeczywistości musimy skupić się na 19, 20 czy 21 zawodnikach. Mieliśmy dużo pecha, że kontuzjowani są akurat dwaj zawodnicy z tej samej pozycji. Musimy znaleźć rozwiązanie i to zrobimy. Jesteśmy na tym skupieni. 

 

Rozważałeś fałszywą dziewiątkę na jutro zanim pojawiły się kontuzje napastników?

 

– Z Romelu czuliśmy, że możemy ustawić go w parze z Timo lub z Kaiem. Można nazwać ich fałszywymi dziewiątkami, ale dla mnie to nie tak. Kai bardzo dobrze radzi sobie zarówno w ostatniej linii jak i za nią, przy czym wchodzi w pole karne. To jego atut. Chcemy żeby grał tak jak z Malmo. Tego oczekujemy od niego jutro. Jeśli masz Romelu, masz dziewiątkę i odniesienie z przodu, aby utworzyć przestrzenie. Kiedy go nie mamy to gra będzie inna, ale w końcu mamy taką samą moc, taką samą liczbę ludzi na tych samych polach w strefie przeciwnika, aby zakończyć nasze ataki. To się nie zmienia.

 

Dlaczego Havertz nie dostał zbyt wielu minut w tym sezonie?

 

– Prawdę mówiąc, jest tylko jeden sposób, aby dostać się na boisko i jest nim dobry występ. Żeby zostać na boisku również trzeba się tym wykazać. Nie ma innej drogi, nigdy nie było i nigdy nie będzie. Kai nie był na swoim osobistym najwyższym poziomie, inni gracze byli bliżej tego, a my wygrywaliśmy, więc teraz konieczne było, aby poczekał kilka meczów. Czuliśmy, że inni są w lepszej formie. Zrobił to, co musiał, ciężko pracował i wykazał pewną odporność i współczucie, determinację, by zdobywać punkty i być bardziej zdecydowanym w treningu. Potem dostał kilka minut z Brentford, a teraz trzeba było zagrać 70 minut z Malmo, strzelił gola, był niebezpieczny. 

 

– Czuliśmy, że inni są w lepszej formie. Zrobił to, co musiał, ciężko pracował i wykazał pewną odporność i współczucie, determinację, by zdobywać punkty i być bardziej zdecydowanym w treningu. Potem dostał kilka minut z Brentford, a teraz trzeba było zagrać 70 minut z Malmo, strzelił gola, był niebezpieczny. Jest tak utalentowany i tak niebezpieczny, ma tak duży potencjał, że musi to pokazać. Dostał minuty, na które zasłużył.

 

Dobrze znasz Daniela Farke, jak wysoko oceniasz go jako trenera?

 

– Bardzo go lubię. Przede wszystkim jako człowieka. Jest bardzo miłą i skromną osobą. Był trenerem drugiej drużyny, kiedy byliśmy w Dortmundzie. Stamtąd go poznałem i bardzo miło było brać od siebie lekcje i mieć taką ścisłą wymianę. Rozmawialiśmy o zawodnikach i korzystaliśmy z niektórych jego zawodników podczas przerw narodowych. Jest również bardzo dobrym menedżerem w zakresie zarządzania ludźmi.

 

– Chciałbym mieć takiego trenera jako zawodnik. Wyobrażam sobie, że daje ci dużo pewności siebie i zaufania. Bardzo się cieszę, że osiągnął najwyższy poziom. Dwukrotnie dotarł do Premier League z tym samym klubem, co pokazuje, że mu ufają, a nie tylko oceniają czyste wyniki. To dobrze i mówi samo za siebie. Mam nadzieję, że jutro będziemy w lepszej sytuacji. Zrobimy wszystko, aby z nim wygrać, ale wykonuje fantastyczną robotę i miejmy nadzieję, że o tym wie.

 

Billy Gilmour nie gra wystarczająco dużo. Wróci w styczniu?

 

– Uwielbiam Billy'ego od zawsze. To znaczące, mimo że nie był w centrum uwagi w ostatnim sezonie. Postanowił pójść na wypożyczenie, żeby grać więcej. Przede wszystkim chcę, żeby występował. To mniej więcej to samo pytanie, czy trafi do naszego zespołu. Chodzi o czystą wydajność. Jeśli idziesz na wypożyczenie, to jest tak proste. Nie mówię tego ostro, ale musisz grać, aby być na boisku i musisz być najlepszym graczem bez względu na to, dokąd się udasz, aby wrócić tutaj i poprawić swój status. Jest naszym graczem, kochamy Billy'ego i wiemy, co potrafi.

 

– Zmiana klubu zawsze wiąże się z ryzykiem i zawsze jest ogromnym krokiem, ale może być postrzegana jako pozytyw. Musisz przezwyciężyć przeciwności losu. Nie czas teraz mówić o powrocie. Czas zawalczyć o swoje miejsce i pokazać, co potrafi. Ufamy mu, że może odegrać ważną rolę. Oczywiście nikt nie jest zobowiązany, by wystawiać naszych zawodników, ale żaden trener na świecie nie pominie najlepszych piłkarzy. Właśnie tego potrzebuje, aby udowodnić, że Norwich jest z nim lepszym zespołem. Ufam, że może to zrobić i mam nadzieję, że nie straci zaufania do siebie i może wszystko odwrócić.

 

Lukaku po przerwie może wrócić lepszy?

 

– Tak, ale Romelu nie potrzebował tej przerwy, więc to nie była kontuzja mięśnia czy coś. To był wypadek. To tylko jakiś procent. Proszę, nie lekceważ wysiłku, przez który przechodzą ci gracze. Przechodzą przez drużynę narodową, mają przygotowania z drużyną narodową, potem jadą na Euro. Ma wysokie oczekiwania, potem rozczarowanie, potem szybka przerwa, potem zmiana klubu, potem kolejna przerwa narodowa, a potem nagle Liga Narodów. Potem chce być najlepszy jeszcze w klubie i my też tego chcemy. W pewnym momencie jest tego za dużo i jesteś zmęczony. 

 

 Kiedy ciągle pracujesz i stale chcesz to robić, być najlepszym i brać odpowiedzialność na siebie, możesz się zmęczyć. Zaczyna brakować entuzjazmu. Nie ma jednak większego problemu. Te małe rzeczy mogą mieć znaczenie. Mówienie o tym czasem pomaga. Czułem się bardzo szczęśliwy, kiedy Lukaku był na boisku. Był pozytywnie nastawiony, a ja nie widzę pozytywów z tej kontuzji i ,,odpoczynku".

 

Hakim Ziyech musi pokazać coś imponującego po nienajlepszym czasie?

 

– Wywalczył miejsce w drużynie, był w zespole od początku sezonu ze względu na osiągi. Przed sezonem wydawało się to oczywiste, że musi być na boisku. Z początku grał, potem doznał kontuzji w meczu o Super Puchar i od tego momentu poczułem, że dużo go to kosztuje i do dziś może nie czuć się w pełni sprawny. Nawet jeśli to nie jest ból, to coś może podświadomie ograniczać jego ruchy i swobodę poruszania się. Potrzebuje czasu i cierpliwości, by wrócić do składu. Jest naszym zawodnikiem i nigdy nie stracimy do niego cierpliwości. Pozostanie ważnym elementem.

Źródło: Football London

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close