Romelu Lukaku ma już za sobą pierwszy mecz po powrocie do Chelsea. W spotkaniu z Arsenalem rosły napastnik wpisał się na listę strzelców, a swoją postawą na boisku udowodnił, że będzie dużym wzmocnieniem dla drużyny Thomasa Tuchela. Jamie Redknapp przyznał, że jego zdaniem Romelu Lukaku idealnie pasuje do stylu gry The Blues.

W poprzednim sezonie Chelsea wygrała Ligę Mistrzów i wywalczyła czwarte miejsce w Premier League, ale często miała problemy ze skutecznością. Ich rozwiązaniem ma być transfer Romelu Lukaku.

– Posiadanie napastnika, który potrafi utrzymać się przy piłce i włączyć pozostałych zawodników do gry jest częścią DNA Chelsea. Nie ma znaczenia, kto był ich menedżerem. Każdy menedżer chciał mieć jakiś punkt centralny w swojej drużynie – ocenił Jamie Redknapp.

– Kiedyś Chelsea miała Drogbę, później Costę, a teraz będzie miała Lukaku. Wszystkie ich sukcesy były związane z zawodnikiem grającym na pozycji numer dziewięć. Wokół Lukaku będzie wielu znakomitych piłkarzy, którzy przecież wygrali w poprzednim sezonie Ligę Mistrzów. Teraz wierzą, że są w stanie wygrać Premier League. Lukaku jest brakującym puzzlem w ich układance.

– Chelsea ma mnóstwo jakości i tak naprawdę trudno jest dopatrzyć się u nich jakichś słabości. Mają młodość, doświadczenie, a teraz dołączył do nich Lukaku, który bez wątpienia daje bramki. Jedyna wątpliwość związana z Lukaku polega na tym, że nie wiadomo, czy przypadkiem będzie napastnikiem, który będzie niszczył słabszych rywali, a na tle mocniejszych przeciwników będzie znikał. Nie wiadomo, czy będzie miał w swoją tę dodatkową jakość, która pozwoli mu rywalizować z najlepszymi stoperami.

– Mimo to uważam, że Lukaku wrócił do Chelsea w bardzo dobrej dyspozycji. Nigdy wcześniej tak dobrze nie wyglądał. Gdy grał w Manchesterze United, nie osiągnął takiej formy. Teraz wygląda na niesamowitego sportowca. Jeśli Chelsea uda się utrzymać Lukaku na tym poziomie, Tuchel będzie miał w swojej drużynie kolejny klejnot. Pomocnicy grający obok niego będą bawić się grą – dodał Redknapp.

Źródło: Sky Sports