Wywiad z Kaiem Havertzem na łamach serwisu BILD
Dodano: 25.08.2021 13:01 / Ostatnia aktualizacja: 25.08.2021 14:18Kai Havertz na łamach serwisu BILD udzielił wywiadu, w którym opowiedział o ostatnich wydarzeniach w jego życiu prywatnym jak i zawodowym. Jak się okazuje pomocnik Chelsea wspiera poszkodowanych w wyniku ostatnich powodzi w Niemczech.
W wyniku ulewnych deszczów oraz lawin błotnych w Nadrenii Północnej-Westfalii zginęło co najmniej 58 osób. Uszkodzona została również infrastruktura, a straty szacowane są na ponad miliard euro. BILD informuje również, że 22-latek przekazał 200 tysięcy euro na pomoc poszkodowanym.
BILD: Havertz, po straszliwej katastrofie powodziowej w Niemczech rozpocząłeś inicjatywę pomocy poszkodowanym. Między innymi but, w którym grałeś został wystawiony na licytacje i sam przekazujesz pieniądze. Jak narodził się ten pomysł?
Havertz: Powódź nastąpiła ponad miesiąc temu. Zależy mi na okazaniu wsparcia ludziom, bowiem dorastałem w tej okolicy. Nawet jeśli nikt z mojej rodziny ani przyjaciół nie ucierpiał, jestem świadomy cierpienia ludzi. To mnie poruszyło. Dlatego zależało mi na pomocy.
Kiedy dokładnie została podjęta decyzja?
– Zdjęcia powodzi były po prostu okropne. Katastrofa wydarzyła się zaledwie kilka tygodni temu, ale coś już zniknęło ze świadomości wielu ludzi. Nikt tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy z tego, co tam się wydarzyło. Dlatego tak ważna jest dla mnie pomoc dla tych ludzi. Brakuje wody, wiele gospodarstw wciąż pozostaje bez prądu, niektórzy ludzie żyją bez dachu nad głową oraz bez ubrań. Ludzie po prostu stracili cały dorobek swojego życia.
Twoja rodzina nie ucierpiała w wyniku tej katastrofy, ale pochodzą z tamtych okolic. Ile cierpienia da się zauważyć?
– Dotyczy to moich przyjaciół moich przyjaciół. Cała sprawa jest dla mnie bardzo bliska, namacalna. Niektórzy widzą klęski żywiołowe tylko w momencie ich trwania, ale po jakimś czasie nie zwracają już na to uwagi, a cierpienie wielu trwa nadal. Trzeba o tym mówić otwarcie. To wydarzyło się bardzo blisko mnie, to nie huragan na Florydzie, to zdarzyło się tutaj, w środku Niemiec.
Z kim współpracujesz podczas pomocy poszkodowanym?
– Organizujemy pomoc z Niemieckim Czerwonym Krzyżem. W tym momencie przede wszystkim potrzebna mnóstwo pieniędzy. Dlatego wpadliśmy na pomysł stworzenia specjalnej edycji buta, który zostanie wylicytowany. Wyprodukowano sto sztuk. To jest bardziej symboliczne i pokazuje, że pochodzę ze świata piłki nożnej. Ważniejsze są darowizny. Osobiście też przekazałem pieniądze.
Przejdźmy teraz do nieco innych tematów. Jak długo zajęło ci strawienie gorzkiej porażki z Anglią na Mistrzostwach Europy i jak myślisz, dlaczego to był koniec waszej przygody na tym turnieju?
– W meczu z Anglią zdecydowanie miałem poczucie, że możemy wygrać, ale nie radziliśmy sobie dobrze w drugiej połowie. Wyobrażałem sobie, że mój pierwszy turniej potoczy się zupełnie inaczej. Teraz skupiamy się w pełni na Chelsea, już zdobyliśmy nasz pierwszy tytuł w tym sezonie.
Czy transfer Romelu Lukaku przyniesie jakieś zmiany dla ciebie i twojej roli w Chelsea?
– Romelu to świetny napastnik. Udowodnił do czego jest zdolny między innymi na Mistrzostwach Europy. Jest wzmocnieniem każdego klubu na świecie i cieszę się, że będę mógł obsługiwać go asystami.
Czy PSG zdominuje w przyszłym sezonie Ligę Mistrzów?
– Mieli czołową drużynę jeszcze przed transferem Lionela Messiego. Nie są jednak niepokonani ani faworytami do wygrania LM. W samej Anglii mamy zespoły, które brutalnie kupowały. Manchester United, City, Liverpool czy Chelsea również dokonywały wzmocnień. Konkurencja ze strony angielskich drużyn w Lidze Mistrzów jest bardzo silna.
Premier League jest bardzo mocna finansowo nawet w czasach koronawirusa, czego dowodem są transfery Grealisha, Sancho i Lukaku. Czy Anglia zostawia w tyle inne ligi pod tym względem?
– Finansowo można tak mówić. Jeśli chodzi zaś o piłkę nożną, ligi trudno ze sobą porównywać. Tutaj gra się zupełnie inaczej niż w Niemczech - dużo szybciej, dużo mocniej. Mówiąc o wydawanych kwotach można powiedzieć, że Anglia ma największą siłę, jest najsilniejszą i najatrakcyjniejszą ligą. Jednak w całej Europie są mocne drużyny, w Bundeslidze oczywiście przede wszystkim Bayern, który zawsze jesteś niebezpieczny.
Bayern stracił trzech ważnych graczy - Alabę, Boatenga i Martíneza. Czy Monachium pozostanie poważnym konkurentem dla Chelsea?
– Bayern pozostaje wielkim faworytem, nigdy nie powinieneś ich skreślać. Przykład Chelsea pokazuje, że wszystko jest możliwe. Zaczęliśmy bardzo źle, a w rezultacie wygraliśmy Ligę Mistrzów. Jestem bardzo podekscytowany tym jak poradzą sobie różne zespoły, w tym Bayern i Julian Nagelsmann.
Czy tobie i Timo Wernerowi będzie łatwiej w drugim sezonie w Anglii?
– Mam taką nadzieję! Nie był to dobry początek dla żadnego z nas. Teraz czujemy się już zupełnie swobodnie, przyzwyczailiśmy się do tutejszego futbolu, stylu życia i ludzi. Mam nadzieję, że po roku pandemii i trudnych okoliczności będzie łatwiej. Sam powrót fanów jest fantastyczny, tworzy zupełnie innego ducha i jest jednym z głównych powodów, dla których chciałem przyjechać do Anglii.
Czy po roku przyzwyczajasz się do angielskiego jedzenia?
– To może potrwać trochę dłużej...(śmiech)
Hansi Flick planuje w przyszłości wykorzystać cię jako środkowego napastnika. Czy widzisz tam swoją rolę w reprezentacji?
– Mogę przyjąć tę rolę. Grałem już jako środkowy napastnik w Leverkusen, a teraz od czasu do czasu w Chelsea. Nie wiem jeszcze jak ustawi drużynę Hansi Flick. Podoba mi się pozycja środkowego napastnika w polu karnym. Naprawdę nie mogę się doczekać pierwszego zgrupowania pod koniec sierpnia i na początku września.
Co musi się stać, aby tytuł Mistrza Świata w 2022 roku był możliwy?
– Ostatnie lata nie były pozytywne. Dlatego wiele musi się zmienić. Niemniej jednak wszyscy jesteśmy przekonani, że mamy bardzo dobry zespół ze świetnymi zawodnikami. W ciągu ostatnich kilku lat zainicjowaliśmy zmiany, pojawiło się wielu graczy. To przyniosło korzyść. Musimy teraz znaleźć naszą dawną siłę w budowaniu pewnej zwycięskiej mentalności mecz po meczu, miesiąc po miesiącu. Do wygrania Pucharu Świata w 2022 roku jeszcze długa droga, ale nikt nie wątpi w jakość i rozpiętość składu. Możemy wrócić na szczyt świata.
- Źródło: BILD
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.