Hudson-Odoi i Loftus-Cheek: Gdy doznasz poważnej kontuzji, nie możesz się poddać
Dodano: 03.08.2021 21:28 / Ostatnia aktualizacja: 03.08.2021 21:28Wiosną 2019 roku Callum Hudson-Odoi i Ruben Loftus-Cheek doznali poważnych urazów ścięgna Achillesa. Anglicy przez wiele miesięcy przechodzili żmudną rehabilitację i musieli włożyć wiele wysiłku, by wrócić do pełnej sprawności. Niewykluczone, że w najbliższym sezonie obaj będą walczyć o miejsce w pierwszym składzie Chelsea.
Callum Hudson-Odoi i Ruben Loftus-Cheek biorą aktualnie udział w przygotowaniach do nowego sezonu. Anglicy zostali poproszeni o podzielenie się wspomnieniami związanymi z poważnymi urazami, których doznali w 2019 roku.
– To było szalone. Myślę, że gdy po raz pierwszy doznałem takiej kontuzji, wszyscy na boisku byli zdezorientowani. Nawet ja byłem zdezorientowany, ponieważ myślałem, że to drobny skurcz, ale kiedy próbowałem wrócić na boisko, moja noga po prostu opadała więc zdałem sobie sprawę, że coś się stało – przyznał Callum Hudson-Odoi.
– To niesamowite, że dwa czy trzy tygodnie później Ruben doznał takiego samego urazu. Ta kontuzja nie jest miłym doświadczeniem i potrzeba czasu, żeby wrócić na boisko, ale teraz mamy już za sobą dobrą rehabilitację. Od dłuższego czasu ciężko pracowaliśmy na siłowni, staraliśmy się nadrobić dystans do pozostałych piłkarzy i odzyskać sprawność. Liczne ćwiczenia bardzo nam w tym pomogły.
Ruben Loftus-Cheek również ma za sobą setki godzin spędzonych na rehabilitacji. Anglik jest już w pełni zdrowy i może w spokoju skupić się na treningach.
– Doszło do tego, że ja i Callum robiliśmy podobne rzeczy. Callum trochę mnie wyprzedził, ale leczenie i zabiegi u fizjoterapeutów mieliśmy podobne. Być może nie wszystko było odpowiednie, gdyż Cal robił ogromne postępy, a ja byłem trochę z tyłu, mimo, iż wykonywaliśmy te same czynności, ale czasami nie wszystko jest takie proste. Moja rehabilitacja trwała trochę dłużej i musiałem być cierpliwy. W miarę szybko udało mi się wrócić do chodzenia, ale więcej czasu zajęło mi przejście od chodzenia do biegania.
W ubiegłym sezonie Ruben Loftus-Cheek był wypożyczony do Fulham, gdzie rozegrał ponad 2000 minut w Premier League. Anglik przyznał, że czas spędzony na Craven Cottage był mu bardzo potrzebny.
– Wydaje mi się, że w tamtym sezonie to wypożyczenie było czymś najlepszym, co mogło mi się przydarzyć. Wróciłem po kontuzji, ale nie czułem się sobą, nie czułem się silny. Nie biegałem za innymi piłkarzami i czułem się tak, jakbym stracił sporo mięśni i mocy. Z mentalnego punktu widzenia ważne dla mnie było to, by pójść gdzieś, gdzie będę mógł grać i dzięki temu odzyskam pewność siebie po tak długiej i trudnej kontuzji. Czułem, że muszę gdzieś odejść, żeby jak najwięcej grać i osiągnąłem to – dodał pomocnik Chelsea.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Niech wkoncu zarzad da spokoj tym pilkarzom pokroju ruben i albo niech go sprzedaja albo niech zostanie.
Pamiętam ten bezsensowny sparing za Sarriego na koniec sezonu. Mam nadzieję, że z takich sytuacji wyciągnę są wnioski
I właśnie ta kontuzja wyłożyła karierę Rubena. Pod koniec kadencji Sarriego on po prostu szedł jak burza przed siebie i akurat wtedy przydarzył się ten przykry uraz. Boję się tego, że nawet jeśli wróci do tamtej dyspozycji, to już nie będzie takim piłkarzem, jakim mógłby się stać.
Niemniej jednak bardzo chciałbym się mylić.