Fot. Getty Images

Christensen: Wiemy, jak powstrzymać Kane'a

Autor: Piotr Różalski Dodano: 07.07.2021 10:47 / Ostatnia aktualizacja: 07.07.2021 10:47

W środowy wieczór na Wembley zapowiada się nie lada gratka dla wszystkich kibiców gospodarzy. Aby Anglicy znaleźli się w finale mistrzostw Europy, muszą pokonać Duńczyków, którzy imponują formą w fazie pucharowej. Faworyt jest wyraźny, ale grający na co dzień w Chelsea Andreas Christensen daje do zrozumienia, że nie złożą broni w walce o spełnienie swoich marzeń.

 

Ponad miesiąc temu środkowy obrońca urodzony w Lillerød świętował zdobycie Ligi Mistrzów, ale może się okazać, że za kilka dni stanie się podwójnym mistrzem Europy, jeśli wraz z drużyną narodową dojdzie do finału i pokona Włochów. Jest to piekielnie trudna misja do zrealizowania, ale od dramatycznego momentu z Christianem Eriksenem w roli głównej, zawodnicy Kaspera Hjulmanda grają na wysokim poziomie i odnoszą efektowne rezultaty.

 

Z drugiej strony za Synami Albionu przemawia fakt, że jeszcze żaden przeciwnik nie znalazł drogi do bramki Jordana Pickforda przez cały turniej. Duńska ofensywa będzie miała zatem niemały orzech do zgryzienia, a sam Christensen twierdzi, że on i jego koledzy mają plan na powstrzymanie Harry'ego Kane'a, który podąża do wywalczenia tytułu króla strzelców na piłkarskiej imprezie.

 

– Znamy jego umiejętności i każdy z nas ma pewien plan na to, jak go powstrzymać. Pierre-Emile [Højbjerg, klubowy kolega Kane'a] dobrze go zna i z pewnością podzieli się z nami paroma ważnymi rzeczami na jego temat. Każdy zawodnik ma swoje obowiązki i nawyki, więc musimy wykorzystać przewagę w tym obszarze. Harry dobrze stoi na nogach, a także jest jednym z najlepszych wykończeniowców na swojej pozycji – ocenił Andreas.

 

Poza Kane'em oczywiście należy zwrócić uwagę na zagrożenia rywala na innych pozycjach. Bardzo prawdopodobne wydaje się także, że Christensen będzie musiał się mierzyć ze swoimi kolegami ze Stamford Bridge. Najbliżej wyjściowego składu Garetha Southgate'a znajduje się m.in. Mason Mount, który asystował przy jednej z bramek dla swojej reprezentacji w ćwierćfinałowym pojedynku z Ukrainą w Rzymie.

 

Grający z numerem "4" na plecach w koszulce CFC piłkarz ma dobre wspomnienia z ostatniego meczu z Anglikami, bowiem w październiku zeszłego roku udało się ich pokonać na Wembley 1:0 w ramach Ligi Narodów.

 

– Możemy zaczerpnąć inspiracji z tamtego wydarzenia. To pozwala nam wierzyć, że wszystko jest możliwe. Z pewnością rywal będzie miał przewagę liczebną na stadionie, ale my czujemy się szczęśliwi i postaramy się podejść do tego spotkaniu w jak najspokojniejszy sposób. Niejednokrotnie pokazywaliśmy, że mamy możliwości, aby rywalizować z najlepszymi. Powiedziałbym nawet, że jako zespół nie są wcale o wiele lepsi – podsumował 25-latek.

Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close