Baba Rahman: Conte zbyt często się mnie czepiał
Dodano: 04.07.2021 23:22 / Ostatnia aktualizacja: 04.07.2021 23:23Baba Abdul Rahman, który po raz pierwszy postawił stopę na Stamford Bridge w sierpniu 2015 roku, postanowił zdrapać stare rany i ujawnić na forum publicznym, dlaczego nie układało mu się z Antonio Conte.
Włoski menedżer zaczął piastować piłkarski urząd w stolicy Anglii niespełna rok po tym, jak boczny defensor związał się kontraktem z klubem. W zasadzie już na starcie współpracy między oboma panami relacje zaczęły się oziębiać. Wystarczyło, że szeroka kadra CFC wybrała się na przedsezonowe zgrupowanie do Austrii i wychowankowi szkółki Young Meteors Tamale momentalnie odechciało się kontynuować przygodę w angielskim zespole.
– Opuściłem Chelsea, ponieważ nie dogadywałem się z Conte. Kiedy przyszedł do klubu, moja pierwsza rozmowa z nim miała miejsce dopiero przed zakończeniem sezonu – ujawnił Rahman.
– Conte powiedział mi, jak mam grać i jak mogę utrzymać swoją pozycję w drużynie, jeśli zdecyduję się zostać. Zgodziłem się na takie warunki. Kiedy wybyliśmy na urlop, a następnie wróciliśmy z wakacji, Conte uczestniczył wówczas na Euro [z reprezentacją Włoch w 2016 roku], więc przedsezonowe przygotowania zaczęliśmy bez niego, a po jakimś czasie do nas dołączył.
– Podczas przygotowań nie spodobał mi się sposób, w jaki reagował w stosunku do mnie. Poszedłem więc wówczas do dyrektora sportowego na rozmowę i podzieliłem się moimi zmartwieniami. Wyznałem, że to, co się wyprawia na treningu nie wzbudza mojego przekonania do tego trenera. Dodałem, że jeśli zostanę w zespole, nie będę mógł w dużą pewnością siebie wykorzystać moich najlepszych możliwości.
Rahman dostawał szanse gry od Jose Mourinho oraz Guusa Hiddinka w swoim pierwszym sezonie na Stamford Bridge (2015/16), jednak od momentu zatrudnienia Antonio Conte przez działaczy z zachodniego Londynu, wszystko zaczęło się sypać Ghańczykowi w perspektywie dalszej przyszłości w ekipie The Blues.
– Na pierwszym spotkaniu Conte powiedział mi, żebym zachował spokój i ciężko pracował. Odparłem: "w porządku". Ta rozmowa miała miejsce w Londynie, a później wyjechaliśmy na zgrupowanie do Austrii i zaczęło się dziać coraz gorzej. Sytuacja zmusiła mnie do tego, że w końcu nie mogłem dłużej tego znieść.
– Nie wiem, może jemu [Conte] łatwo przychodziło wymawiać moje imię, bo przy każdej drobnostce powtarzał tylko "Baba" to, "Baba" tamto. Koledzy z zespołu pytali mnie, co się dzieje, a sam nie wiedziałem, o co mu chodzi.
– [John] Obi Mikel powtarzał mi, żebym nie przejmował się taką postawą trenera, ale będąc wówczas tak młodym piłkarzem nie przechodziło mi to obojętnie. Kiedy wyruszaliśmy do Austrii, porozmawiałem z dyrektorem sportowym i przekazałem mu do wiadomości, że jestem już za burtą i dłużej tego nie zniosę.
– Klub dał mi zielone światło na kolejny ruch. Powiedziałem więc, że wolałbym opuścić zespół, ale nie dostałem na to zgody, ponieważ klub nie chciał mnie sprzedać. Odpowiedziałem zatem, że chcę odejść na wypożyczenie i tak też się stało.
– Trafiłem do Schalke, gdzie wówczas trenerem drużyny był ten sam człowiek, który prowadził mnie w Augsburgu. Zadzwonił do mnie i oznajmił, że skoro nie czuję się zbyt dobrze w Chelsea, to może mi pomóc – podsumował Baba.
36-krotny reprezentant Ghany jak na razie powrócił do Chelsea po udanym wypożyczeniu w greckim PAOK Saloniki. Jak na razie nie wiadomo, co czeka 27-latka w kolejnej kampanii.
- Źródło: Joy Sports za African Football
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.