"Arsenal to nadal większy klub niż Chelsea"
Dodano: 31.05.2021 16:16 / Ostatnia aktualizacja: 31.05.2021 16:16Arsenal to największy klub w Londynie, pomimo kolejnego zwycięstwa Chelsea w Lidze Mistrzów - taką opinię wydał ze swojej strony były piłkarz Tottenhamu Hotspur, Jamie O'Hara.
W minioną sobotę The Blues po raz drugi w historii sięgnęli po prestiżowe trofeum UEFA Champions League. To już 17. puchar zdobyty przez zachodnich londyńczyków w erze Romana Abramowicza. Co więcej, od 2003 roku Chelsea aż pięciokrotnie wznosiła koronę Premier League, podczas gdy Kanonierzy uczynili to tylko raz.
W porannej poniedziałkowej rozmowie dla talkSPORT, Trevor Sinclair - prezenter stacji i były zawodnik m.in. reprezentacji Anglii, West Hamu, QPR czy Manchesteru City - wyraził się jasno i wyraźnie, że dla niego nie ma większego klubu w stolicy Anglii od popularnych Niebieskich.
– To, co się udało osiągnąć Chelsea przez ostatnią dekadę, to coś niesamowitego. Myślę, że potrzebna jest jeszcze praca nad stadionem, ale Cobham to niesamowity ośrodek treningowy z wieloma udogodnieniami. Jeśli spojrzeć na kadrę i na to co udało się klubowi osiągnąć przez ostatnie dziesięć lat, ich status jest nie do podważenia – ocenił Sinclair.
– Właśnie przez ten pryzmat należy postrzegać, że Chelsea to największy klub w Londynie. Tottenham ma przed sobą długą drogę. Może i mają najlepszy stadion, ale muszą przemierzyć spory dystans, aby powielić dokonania Chelsea.
– Jasne, Arsenal to także wielki klub, ale nie w aktualnym wymiarze piłkarskim. Dopóki nie zaczną inwestować w zespół, nigdy nie będą numerem jeden w Londynie. W tym mieście jest wiele dużych klubów, ale na czele rywalizacji wysunęła się Chelsea – dodał.
O'Hara stanowczo się nie zgodził z poglądem Trevora. Zdaniem byłego pomocnika Kogutów, o tym, który klub jest największy należy patrzeć przez pryzmat całej historii klubu, a nie wyłącznie na ostatnie lata. Dla niego bez wątpienia to Arsenal wiedzie prym w brytyjskiej metropolii.
– Jestem fanem Tottenhamu, ale nie można uciec od faktu, że to Arsenal jest największy. Spoglądając na historię i wszystkie faktycznie zdobyte tytuły, rzeszę fanów i inne czynniki składające się na funkcjonowanie klubu, to tak to właśnie wygląda. Chelsea w tym momencie święci największe sukcesy. Dzięki pomocy miliardera tak się teraz dzieje – odpowiedział O'Hara.
Sinclair podważył argument Jamie'ego. Prezenter uważa, że oceniając dany klub nie należy odwijać historii parędziesiąt lat wstecz, lecz trzeba patrzeć na uzupełnianie gabloty z trofeami przez dany okres. Dla O'Hary to jednak za mało, bo o świetności danego klubu w rywalizacji sąsiadów świadczy liczba zdobytych pucharów od momentu jego powstania.
- Źródło: TalkSPORT
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
W każdym razie Arsenal mimo swojch dokonań traci miano na naj w londynie
Nasza gablota cały czas powiększa sie o nowe ważne trofea skolej kanonierzy od kilku lat nic wartościowego nie wygrali i nie rokują by w przyszłych latach coś zdobyli.
Jestem w stanie zrozumieć teze że arsenal jest większym klubem ale to z pewnością zmieni sie w następnych sezonach gdyż arsenal wypada z czołówki ligi i powoli zakrawają o średniaka ligi
Jak od kilku lat? Rok temu Puchar Anglii i mniej ważnego Shielda. Pamięc coś szwankuje widzę :D
Tak tylko że 4senal to jest już przeszłość,a Chelsea to jest teraźniejszość i przyszłość w zdobywaniu pucharów
Nieważne czy Chelsea ma przejściowy, dobry, średni czy słaby sezon - od lat jesteśmy magnezem na trofea. Arsenal i Totki też są magnezem, ale tym odpychającym każdy puchar :) Wkrótce wygramy Premier League, a reszta Londynu będzie patrzeć i płakać.
'Magnes'.
Oczywiście, mój błąd. Magnez to suplement diety, który biorę i się dwa razy przejęzyczyłem.
Tak większy, że od ostatniego triumfu Arsenalu w lidze angielskiej trochę minęło i w tym czasie Chelsea w tych rozgrywkach zatriumfowała 5 razy jak mnie pamięć nie myli. Trochę pokory, jak klub niegrający w pucharach może być większy od zwycięzcy LM?
Czytałeś treść czy tylko tytuł? Ten karzeł odnosi się do odległej historii klubów. Tylko, że życie przeszłością to strata czasu i słabość, bo kiedy fani Arsenalu czy kur delektują się starymi czasami to mu ich doganiamy, a za jakiś czas prześcigniemy.
Dokładnie. Rok. No to naprawdę sporo :D