Angielskie kluby zaczęły protest w mediach społecznościowych. Oficjalne stanowisko Chelsea FC w tej sprawie
Dodano: 30.04.2021 23:29 / Ostatnia aktualizacja: 30.04.2021 23:42Chelsea Football Club, wraz z FA, Premier League, EFL, FA Women's Super League, FA Women’s Championship, PFA, LMA, PGMOL, Kick It Out i FSA rozpoczęła dziś bojkot mediów społecznościowych.
Protest, który rozpoczął się dzisiaj (piątek, godz. 15:00 czasu angielskiego), potrwa do poniedziałku do godziny 23:59 (również czas angielski). Jest to odpowiedź na trwające i nieustające dyskryminowanie piłkarzy w Internecie, a także na wiele innych sposobów.
Dla Chelsea FC jasne jest, że w społeczeństwie nie może być miejsca na rasizm, antysemityzm, homofobię, seksizm ani jakąkolwiek inną formę dyskryminacji. W sporcie, podobnie jak w społeczeństwie, musimy stworzyć media społecznościowe, w których nienawiść i dyskryminacja są niedopuszczalne tak samo, jak w prawdziwym życiu.
Wierzymy, że media społecznościowe są ważnym środkiem komunikacji z naszymi fanami i społecznościami na całym świecie. Korzystamy z naszych kanałów na platformach mediów społecznościowych, aby informować i dostarczać rozrywki, dzielić się naszymi historiami i sprawiać, abyście jako fani czuli się mile widziani, doceniani i włączeni do społeczności klubowej. Nie uważamy jednak, że firmy zajmujące się mediami społecznościowymi robią wystarczająco dużo, aby przeciwdziałać nienawiści, obraźliwym i dyskryminującym zachowaniom na swoich platformach.
Chociaż ostatnio poczyniono pewne postępy, nadal zbyt łatwo jest udostępniać i wzmacniać dyskryminujące nadużycia w Internecie. Nie możemy spocząć, ponieważ gracze, ich rodziny, pracownicy i fani nadal cierpią z powodu skutków tej bezsensownej nienawiści.
Z tego powodu dołączamy do piłkarskiej rodziny w Anglii, która bojkotuje takie postępowanie. Chcemy podkreślić potrzebę większego działania ze strony tych platform. W tym filtrowania, blokowania i szybkiego usuwania obraźliwych postów, ulepszonego procesu weryfikacji i zapobiegania ponownej rejestracji, a także aktywnej pomocy dla organów ścigania. Chcemy, by identyfikowano i ścigano twórców nielegalnych treści.
Aby wesprzeć protest, trener Chelsea, Thomas Tuchel powiedział:
– To bardzo ważne, ponieważ wszystko, co możemy zrobić, każdy znak, każde działanie, powinniśmy zrobić. To duży problem, ponieważ w mediach społecznościowych możesz napisać wszystko i nikt nie wie, kim jesteś. Jest to więc duża platforma do nadużyć i powinniśmy podjąć wszelkie możliwe środki, by temu zapobiec.
Trenerka kobiecej drużyny Chelsea, Emma Hayes, dodała:
– Nadszedł czas, aby położyć kres wojownikom sprzed klawiatury, którzy mogą ukrywać się za anonimowymi profilami bez oskarżeń, podczas gdy ludzie są codziennie nękani bez konsekwencji. Popieram całą społeczność piłkarską w naszych wysiłkach na rzecz wykorzenienia wszelkich form dyskryminacji.
Dwóch zawodników Chelsea, Reece James oraz Christian Pulisic, zabrali głos w tej sprawie. Prawy obrońca powiedział:
– Wystarczy. Nadszedł czas, aby firmy zajmujące się mediami społecznościowymi zaczęły podejmować więcej działań wobec osób, które przekraczają granicę. Zdarzyło się to wiele razy w tym sezonie, w poprzednich sezonach też. Może piszą o tym w prasie przez jeden lub dwa dni, a potem po prostu wszystko zamiatane jest pod dywan. Bycie znęcającym się jest druzgocące. Może naprawdę na ciebie wpłynąć i sprawić, że pomyślisz dwa razy i zwątpisz w siebie.
Christian Pulisic powiedział:
– Celem jest zajęcie stanowiska i położenie kresu nadużyciom online, które otrzymują gracze. To okropne, więc mam nadzieję, że może to pokazać, że nas to nie bawi, chcemy, żeby to się skończyło. Nikt nie zasługuje na taką nienawiść w Internecie.
W Chelsea FC zdajemy sobie również sprawę, że wszyscy mamy do odegrania swoją rolę, a po bojkocie ogłosimy dalsze kroki, które podejmiemy jako klub w celu zwalczania dyskryminacji w mediach społecznościowych.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
1. Każdy kto jest "na świeczniku" otrzymuje hejt online (no chyba, że nazywa się Makłowicz, ale założę się, że nawet On ma hejterów tylko po prostu mniej widocznych)
2. Skąd mamy wiedzieć, że ludzie, którzy są w organizacjach typu BLM sami nie piszą takich komentarzy w necie (nie mówię, że odpowiadają Oni za 100% hejtu w internecie, ale patrząc na sytuacje z USA gdzie w zamieszkach w obronie praw czarnoskórych osób wiele czarnoskórych osób potraciło biznesy, które budowali całe życie uważam, że te organizacje nie stoją wcale po "stronie dobra" a dzięki takim komentarzom wydaje się, że te organizacje są potrzebne przez co pieniądze i władza płyną do nich szerokimi strumieniami)