Fot. Getty Images

Werner potrzebuje przełamania, czy nie jest strzelcem na jakiego zasługuje Chelsea?

Autor: Mariusz Lentowicz Dodano: 29.04.2021 22:59 / Ostatnia aktualizacja: 29.04.2021 22:59

„On po prostu potrzebuje gola” ­– odwiecznie powtarzane hasło, które dotyczy już kolejnego napastnika Chelsea. Timo Werner przyszedł do klubu ze Stamford Bridge za wielkie pieniądze i zmaga się z nieskutecznością przez cały sezon. Łatwo przypomnieć sobie jak zabójczym strzelcem potrafił być w poprzedniej drużynie. W opinii wspierających go fanów musi tylko zdobyć bramkę na przełamanie i wrócić do seryjnego zdobywania bramek. Jednak czy ta myśl jest słuszna?

 

Pokonując Łukasza Fabiańskiego, Werner, w końcu zdobył upragnioną bramkę i wydawało się, że w końcu wraca na dobre tory. Jednak nie trzeba było dużo czekać, bo w tym samym meczu zmarnował świetną okazję, gdzie z kilku metrów wystarczyło umieścić piłka w siatce, strzelając praktycznie na pustą bramkę. Takich sytuacji w tym sezonie niemiecki napastnik miał kilka. Gol w meczu z Morecambe oraz bramka z Newcastle też wydawała się być tym impulsem. Jednak żadna z tych sytuacji nie spowodowała takiej zmiany psychologicznej zawodnika, na jaką liczyli kibice.

 

W meczu z Realem 25-latek stanął przed szansą pokonania Thibaut Courtoisa, jednak Belg wybronił jego strzał nogą dzięki szybkiej reakcji. Była to bardzo dogodna sytuacja, a Timo z pewnością mógł i powinien zachować się zdecydowanie lepiej. Po meczu Thomas Tuchel starał się bronić swojego podopiecznego ściągając z niego presję, jednak kibice powoli tracą już cierpliwość do piłkarza, któremu z jednej strony nie można odmówić zaangażowania, a z drugiej jego nieskuteczność zaczyna być tematem żartów.

 

Sprawdźmy więc co na to liczby. Jak się okazuje, te również nie są zbyt korzystne dla napastnika The Blues. Werner jest jednym z 11 zawodników Premier League, którzy w tym sezonie rozegrali minimum 1000 minut i mieli co najmniej 20 dogodnych sytuacji, określanymi jako „Big chances”. Na liście tej znajduje się większość najlepszych strzelców ligi, z Harry'm Kane'em na czele. Samo w sobie może to świadczyć dobrze o Wernerze, ponieważ pokazuje jego zdolność do odnajdywania się w dogodnych sytuacjach.  Jednak znacznie gorzej wygląda współczynnik zamiany tych sytuacji na zdobyte gole. Ten współczynnik wynosi dokładnie 22,7 procent co stawia go niżej od takich zawodników, jak Patrick Bamford, który również słynie z marnowania okazji.  

 

Nieco lepiej wygląda sytuacja w tym sezonie Ligi Mistrzów, gdzie Werner jest jednym z 15 napastników, którzy rozegrali ponad 500 minut i mieli przynajmniej pięć dogodnych sytuacji (Big chances). Wykorzystał trzy z siedmiu takich okazji – dwie przeciwko Rennes i jedną przeciwko Krasnodarowi, a więc ten współczynnik w tych rozgrywkach wynosi 42,9 procent. Jednak wciąż plasuje go to w ostatniej piątce listy. Co ciekawe nawet Alvaro Morata, były napastnik Chelsea, do którego w Londynie przylgnęła podobna łatka ma w tych rozgrywkach lepszy współczynnik konwersji takich sytuacji na zdobyte gole.

 

Z drugiej strony „Big chances” są rzadkimi wydarzeniami w meczach i pokazują tylko małą próbkę możliwości  zawodnika i jego wpływu na zespół. Nawet napastnicy powszechnie uważani za najbardziej niezawodnych strzelców bramek na świecie mogą zauważyć znaczące wahania w ich współczynniku konwersji dużych szans w poszczególnych sezonach. W końcu wydaje się, że poprzednie sezony Wernera były pod tym względem lepsze, przez co był uważany za jednego z najlepszych napastników w europejskiej piłce. Jego ostatnia kampania w RB Lipsk przed przenosinami do Chelsea również była imponująca i zakończyła się najlepszym w karierze wynikiem 25 strzelonych bramek bez goli karnych. W międzyczasie były jednak dwa sezony, w których jego konwersja wielkich szans była tylko nieznacznie lepsza niż w Premier League w sezonie 2020/2021.

 

Jest zdolny zarówno do wyjątkowej bezwzględności, jak i niezwykłej nieskuteczności pod bramką, a skrajną zmienność jego wykończenia pogłębia fakt, że w Premier League trudniej przychodziło mu wykorzystywanie dogodnych szans niż w Bundeslidze. W sezonie 2020/2021 w lidze dla Chelsea jego średnia szans wynosi 0,88 na 90 minut gry, podczas gdy w dwóch ostatnich kampaniach w barwach Lipska wynosiła ona kolejno 1,14 i 1,25 na 90 minut. Liczby z obecnego sezonu pokazują, że Chelsea faktycznie trafiła na Timo Wernera w najgorszej dyspozycji. Niemiej jednak jego fantastyczny poprzedni sezon można uznać za jeszcze większe odstępstwo od normy napastnika. Werner jest graczem, który więcej szans marnuje, niż zamienia na bramki. Czy stawianie go w takiej sytuacji w gronie najlepszych strzelców w Europie jest właściwe?

 

Nie wiadomo, czego tak naprawdę potrzebuje Werner, by odzyskać swoją najlepszą formę. Tuchel, który jest trenerem zorientowanym na proces, musi wierzyć, że uda mu się to osiągnąć, jeśli reszta jego występów będzie prawidłowa, a wkład w grę będzie większy niż tylko strzelone gole. Pod tym względem znaki są o wiele bardziej zachęcające: Werner przewodzi całej drużynie Chelsea w liczbie asyst. Zebrał ich 10 we wszystkich rozgrywkach w sezonie. W tym kilka kluczowych, jak chociażby ta dzięki której udało się pokonać Manchester City w półfinale FA Cup. Jest zawsze zaangażowany w grę zarówno ofensywną, ale również w rozegranie oraz w defensywę, a jego przyspieszenie często pomaga stworzyć sytuacje kolegom z drużyny.

 

A co do bramek? Nie wszystkie wielkie szanse są sobie równe. Spudłowanie przez Wernera w meczu z Realem Madryt może okazać się o wiele bardziej brzemienne w skutkach niż jego dziwaczne wybicie piłki z linii bramkowej podczas grudniowego zwycięstwa 3:1 z Leeds United. Najważniejsze jest jednak to, że Chelsea uczyniła z pozyskania elitarnego napastnika swój priorytet w nadchodzącym oknie transferowym. Na razie wszyscy w klubie mogą tylko mieć nadzieję, że Werner odnajdzie swój charakter, kiedy będzie to miało największe znaczenie, czyli w tych decydujących dla sezonu najbliższych tygodniach.

Źródło: The Athletic

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Bryan
komentarzy: 983
30.04.2021 17:47

Cały czas zastanawia mnie jedno – dlaczego wszyscy uparli się, że Chelsea sprowadziła Wernera za "wielkie" pieniądze? Nieco ponad 50 milionów euro to na serio jest wielka kwota? Przypomnę, że nawet za Jorginho zapłaciliśmy więcej...

Midnite
komentarzy: 965
30.04.2021 16:51

Najlepsze jest to, że on już pokazał, że umie strzelać. Pamiętacie mecz z Southampton? Był moment, że strzelał wręcz regularnie. Wrócił z tego nieszczęsnego zgrupowania zupełnie zablokowany. Moim zdaniem transfer dobrego psychologa, a nie kolejnego napastnika.

StarkillerObl
komentarzy: 253
01.05.2021 03:40

Apropo psychologa to dramatem jest dla mnie to co powiedział w jakimś wywiadzie Morata (coś w stylu: "No w drugim sezonie zacząłem pracę z psychologiem i było już lepiej")

Mi się wydawało oczywiste, że Ci wszyscy piłkarze współpracują z psychologami sportowymi, żeby jeszcze lepiej sobie radzić z wszelką presją, ale jeśli Morata nie ściemniał (i jeśli dobrze pamiętam ten wywiad) to to jest dramat...

ASAP Kuba
komentarzy: 154
30.04.2021 10:09

Powinien dostac jeszcze jeden sezon. Jesli po wpelni przepracowanym okresie przygotowawczym dalej bedzie marnowal setki to raczej pojdzie na sprzedaz. Nie mowie, ze ma wlaczyc sie do walki o krola strzelcow, bo Werner typowa 9tka nie jest, ale przynajmniej wykorzystywac sytuacje takie jak patelnia z Realem.
Jak cos moze nie byc problemu ze znalezieniem kupca. Nagelsmann zostal trenerem Bayernu i pewnie bedzie chcial go sciagnac

Nufrevi
komentarzy: 183
30.04.2021 00:38

Wszystko siedzi w glowie, zatrzymal sie przy Lampardzie, teraz musi po malu nabierac pewnosci siebie, moze jeszcze bedzie TOP

Pocholere
komentarzy: 846
29.04.2021 23:49

Przemianować go na skrzydłowego, a na szpicę kogoś kupić.

FanTheBlues
komentarzy: 3065
29.04.2021 23:32

Jak dla mnie,to Werner powinien mieć w Chelsea jeszcze jednego napastnika z topu,i grać razem z nim wysunięty na szpicy.Jeden napastnik osamotniony w polu karnym za wiele nie zdziała.

ChelseaGol
komentarzy: 4276
30.04.2021 08:35

Dokładnie zresztą w Lipsku grał o bok Poulsena,lub za nim,wiadomo że przyprzyszedł do innej ligi,innej drużyny a co wiąże się za tym,że tutaj jest presja ogromna,nikt go po głowie nie będzie glaskal.
Sam musi po układać sobie w głowie,co ma zmienić i w jaki sposób..

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close