Miał nadzieję, że pojedzie na pierwszy wielki turniej z reprezentacją Anglii i przedłuży swoją obecną umowę z Chelsea, tak się jednak nie stało. Tammy Abraham, bo o nim tutaj mowa, nie znajduje również miejsca w składzie Thomasa Tuchela od czasu kiedy Niemiec przejął stery na Stamford Bridge. Zdecydowanie większym powodem do zmartwień dla 23-letniego napastnika może być fakt, iż nie jest on nawet częścią 18-osobowej kadry meczowej niemieckiego szkoleniowca.

Jest to na pewno niespotykana sytuacja, bowiem Abraham jest w chwili obecnej najskuteczniejszym piłkarzem Chelsea. Młody snajper strzelił w tym sezonie 12 bramek we wszystkich rozgrywkach oraz zanotował cztery asysty. Pozycja piłkarza w klubie spowodowała, że jego osobą powoli zaczynają interesować się inne kluby. Jakiś czas temu kilka słów na temat nieobecności w kadrze meczowej Tammy’ego Abrahama wypowiedział menedżer Leicester City, Brendan Rodgers. Zdaniem szkoleniowca Lisów, niesłychane jest, aby piłkarz jego pokroju nie mieścił się nie tylko w składzie Chelsea, ale również w jej kadrze meczowej.

Kontuzja kostki, której w ostatnim czasie doznał Abraham dodatkowo skomplikowała jego sytuację. Uraz zaprzepaścił szansę na wyjazd na zgrupowanie reprezentacji Anglii, ale krążą słuchy, że nawet mimo tego nie znalazłby on miejsca w kadrze Gareth’a Southgate’a. Będący w dobrej formie Dominic Calvert-Lewin oraz Ollie Watkins są zdecydowanie pierwszymi wyborami selekcjonera jeśli chodzi o pozycję napastnika w składzie Synów Albionu.

23-latek podczas przerwy reprezentacyjnej brał udział w indywidualnych sesjach treningowych, aby w jakikolwiek sposób wkupić się w łaski Thomasa Tuchela. Gdy wszyscy piłkarze The Blues powrócili ze zgrupowań swoich drużyn narodowych przyszedł czas na mecz z West Bromwich Albion, nie przyszedł jednak czas na powrót Tammy’ego Abrahama do składu. Swoją drogą jest to spotkanie, o którym każdy kibic Chelsea będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Przeciwko The Baggies na pozycji napastnika zagrał Timo Werner, którego forma w ostatnim czasie oraz pudło w meczu przeciwko Macedonii na pewno nie napawają optymizmem. Zdaje się jednak, że menedżer chce dać trochę więcej zaufania swojemu rodakowi, aby ten powrócił do swojej optymalnej formy.

Na każdej konferencji prasowej trener podkreśla, że brak Tammy’ego w kadrze meczowej to nic osobistego, a podczas gdy może on zabrać ze sobą zaledwie 18 graczy musi brać pod uwagę jakość rywala i ewentualne zmiany, które podczas meczu pomogą jego zespołowi. W dwóch z trzech meczów pod wodzą Niemca, Abraham dwukrotnie został zmieniony w przerwie. Miało to miejsce w starciach z Burnely oraz Southampton. Pełne 90 minut zaliczył w pucharowym starciu z Barnsley , w którym dodatkowo strzelił bramkę dającą Chelsea awans do kolejnej rundy FA Cup.

Chelsea włożyła ponad 10 lat ciężkiej pracy nad rozwojem tego piłkarza, który wykazał się dodatkowo cierpliwością i determinacją podczas swoich pobytów w Bristol City, Swansea City czy Aston Villi. Po tym czasie powrócił na Stamford Bridge i stał się podstawowym napastnikiem Franka Lamparda strzelając 18 bramek w poprzednim sezonie. Oprócz tego zarząd klubu zdecydował się przedłużyć o rok umowę z 23-letnim napastnikiem i obowiązuje ona teraz do 2022 roku. Zeszłego lata Abraham raczej na pewno podpisałby długoterminowy kontrakt, gdyby taki został mu zaproponowany i stałby się częścią kadry reprezentacji Anglii na EURO 2020, na przeszkodzie tego wszystkiego stanęła jednak pandemia koronawirusa.

Sytuacja nie jest więc do końca jasna i tak naprawdę nikt oprócz Thomasa Tuchela nie wie jaka przyszłość czeka Abrahama. Brak minut może spowodować, że zostanie pominięty przez selekcjonera przy wyborze kadry na zbliżające się Mistrzostwa Europy, a jego forma z całą pewnością nie skusi klubów z wyższej półki.

Źródło: The Telegraph