Świetnie prosperujący napastnik akademii Chelsea Armando Broja ujawnił, dlaczego postanowił wybrać grę dla reprezentacji Albanii, aniżeli dla Anglii. Już jutro obie drużyny zmierzą się ze sobą w Tiranie.

19-latek rozegrał dziesięć minut w pierwszym meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata w Katarze. Na wyjeździe podopieczni selekcjonera Edoardo Reji pokonali Andorę 1:0.

Pomimo iż Broja urodził się w angielskiej miejscowości Slough, zdecydował się reprezentować bałkański kraj na arenie międzynarodowej. Zawodnik wyjaśnił, dlaczego podjął taką decyzję.

– Wybór kraju, który chce się reprezentować, to oczywiście bardzo ważna decyzja. Wybrałem Albanię, bo w moich żyłach płynie krew właśnie z tamtych stron. Jestem Albańczykiem, podobnie jak moi rodzice, więc w gruncie rzeczy prosto było mi zdecydować się grać dla tego kraju – wyjaśnił Armando.

– Pomyślałem też, że w ten sposób spowoduję, że moi rodzice i ludzie będą dumni z podjętej przeze mnie decyzji. Od początku za cel obrałem sobie, aby pomóc awansować naszej reprezentacji na mistrzostwa świata lub Europy, bo jeszcze nigdy w historii to się nie udało. To w tej chwili największe marzenie Albańczyków.

– Jeśli teraz uda nam się wywalczyć awans na mundial, byłoby to coś niesamowitego i szalonego. Napisalibyśmy nowy rozdział w historii. Ten kraj odgrywa w moim życiu ogromną rolę, corocznie odwiedzam tam moją rodzinę.

Broja występował już dla Albanii w młodszych kategoriach wiekowych. Zarówno dla drużyny U-19 i U-21 wystąpił w ośmiu meczach, strzelając osiem goli. Takie liczby z pewnością pomogły mu podbudować pewność siebie, co także widać po jego grze w akademii The Blues.

– W pierwszym sezonie występowałem dla drużyny U-18 i nie był to dla mnie najbardziej udany czas. Miałem wtedy 17 lat. Zdobyłem tylko dwie bramki i byłem załamany. Na treningach zdarzało mi się nawet marnować świetne okazje, więc nie byłem często wystawiany do składu. Moi rodzice jednak bardzo mnie wspierali, a latem dostałem powołanie do młodzieżowej reprezentacji Albanii.

– Przyszło mi grać dla drużyny narodowej do lat 19, więc powiedziałem sobie, że to doskonała szansa na zyskanie pewności siebie w innym środowisku. Mogłem na chwilę uciec myślami od Chelsea, w której ten pierwszy sezon mi nie wyszedł. Zagrałem dla Albanii cztery mecze i strzeliłem sześć goli, więc od razu poczułem się lepiej.

– Chelsea zauważyła moje dobre występy. Jeszcze przed startem kolejnego sezonu, miałem okazję zadebiutować w kadrze do lat 21 przeciwko Walii. Wszedłem na boisko na drugą połowę i już w drugiej minucie zdobyłem bramkę. Dziesięć minut później dołożyłem kolejne trafienie i prowadziliśmy 2:0. Wtedy czułem, że jestem dobrze dysponowany.

– Właśnie tamto spotkanie dało mi niesamowitego kopa i dodało pewności siebie. W przygotowaniach do sezonu z Chelsea także czułem się świetnie. Chciałem udowodnić w kolejnym sezonie, że potrafię podtrzymać taką formę. W pierwszych dwóch spotkaniach strzeliłem dwa gole. Od tamtego momentu podtrzymuję swoją dobrą formę strzelecką. W sumie to dobrze, że mogłem przebyć taką drogę, wyjść z dołka i wspinać się na wyżyny swoich umiejętności. Przez ten okres mogłem się wiele nauczyć, choć łatwo nie było.

Obecnie piłkarz spędza wypożyczenie w Vitesse. Broja jest na dobrej drodze, aby pomóc holenderskiej drużynie zakwalifikować się do europejskich pucharów, a na dodatek powalczyć o puchar kraju w finałowym starciu z Ajaksem Amsterdam.

– Mając możliwość gry dla seniorskiej reprezentacji w wieku 19 lat to osiągnięcie, na które nie każdy piłkarz może sobie pozwolić. To bardzo dobrze, ponieważ jako gracz Chelsea są także spore oczekiwania w stosunku do mnie. Ludzie oczekują, że wniosę wiele jakości do drużyny. Już za chwilę gramy z Anglią, więc to będzie doskonała szansa na to, aby pokazać swój potencjał.

– Dla mnie to zdobyty kolejny kamień milowy w dotychczasowej karierze. Móc grać dla reprezentacji Albanii to dla mnie coś naprawdę wyjątkowego – podsumował Broja.

Źródło: Goal