The Athletic: Seria meczów z wychowankami w pierwszym składzie oraz istota ich obecności w drużynie

Autor: Maciej Dreśliński Dodano: 22.03.2021 21:41 / Ostatnia aktualizacja: 22.03.2021 21:43

Co łączy dwa składy podane przez oficjalne konto Chelsea na Twitterze przed meczem z Sheffield? W obu obecny był co najmniej jeden wychowanek akademii.

 

Mecz z Evertonem był setnym z wychowankiem w pierwszym składzie. Obecnie passa liczy 103 mecze z rzędu we wszystkich rozgrywkach. Sekwencja ta zawiera dziesięciu różnych zawodników pod wodzą trzech różnych trenerów: Maurizio Sarriego, Franka Lamparda oraz Thomasa Tuchela. Ta statystyka to najlepszy dowód na to, jak dobrze działa akademia Cobham.

 

Po wielu latach patrzenia na to, jak wychowankowie byli zmuszeni, by kontynuować karierę w innych klubach, można powiedzieć, że sytuacja uległa zmianie. Szef rozwoju młodzieży Neil Bath i jego asystent Jim Fraser mogą teraz wskazywać Masona Mounta, Calluma Hudsona-Odoia, Reece'a Jamesa, Andreasa Christensena i Tammy'ego Abrahama młodym zawodnikom jako przykład. Jest to też argument dla chłopców z całej Anglii, by dołączyć do akademii Chelsea i w przyszłości grać w pierwszej drużynie. Każdy młody zawodnik, którego klub próbuje ściągnąć może powiedzieć: Dlaczego miałbym tu przyjechać?

 

Michael Duberry, który jest absolwentem akademii Chelsea z lat 90' zaliczył ponad 100 występów w koszulce The Blues. Były piłkarz powiedział:

 

– Teraz klub może powiedzieć: Oto jak działamy. Przychodzisz jako uczeń, a my zamieniamy cię w piłkarza Premier League. Kiedy w pierwszym zespole był John Terry, nie ciążyła na nim presja wychowanka. To akademia próbowała przyciągnąć najlepszych zawodników, a oni sami niekoniecznie widzieli w tym sens. Teraz jest Mason, Tammy, Reece, Callum.

 

Mason Mount jest ostatnio w świetnej formie. Tuchel powierzył mu opaskę kapitańską w meczu z Sheffield, tak jak zrobił to Lampard w swoim ostatnim meczu. Znaczenie 22-latka dla niemieckiego trenera zostało jeszcze bardziej podkreślone. Grał na czterech różnych pozycjach w trakcie meczu, a wokół niego następowały zmiany. Wiele osób w klubie i z zewnątrz mówi już o nim jako o kolejnym pełnoprawnym liderze. Duberry uważa też, że Mason może być inspiracją dla tych, którzy są w Cobham i mają niewiele mniej lat niż Mount.

 

– To po prostu daje impuls i pokazuje, że jest to możliwe. Teraz przepaść między dzieciakami z akademii a pierwszym zespołem jest jeszcze większa, więc wypatrzenie kogoś takiego jak Mason daje dużą różnicę. Wiesz, że nie marnujesz czasu. To motywuje zawodników, którzy zakładają klubowy dres i idą na trening. Ktoś taki jak Mason był tam trzy lata temu. To pokazuje, że taka ścieżka jest realna, to nie sen.

 

Callum Hudson-Odoi, Billy Gilmour, Reece James i Andreas Christensen również pokazują się z dobrej strony. Dla Szkota był to drugi występ u Tuchela. Pojawiły się też oczywiście wyzwania, z jakimi wychowankowie będą musieli się mierzyć. Timo Anjorin ostatecznie grał w drużynie młodzieżowej, mimo że Tuchel mówił, że być może włączy nastolatka do kadry pierwszej drużyny. Nawet w niedzielę mówiło się jeszcze o występie takich zawodników jak Bate czy Livramento, ale ostatecznie się to nie stało. 

 

Tuchel starał się uspokoić fanów, kiedy zastąpił Lamparda w styczniu. Niemiec powiedział, że akademia będzie nadal odgrywać ważną rolę. Oglądał mecze młodzieżowych drużyn i przyglądał się zawodnikom. Jego głównym celem jest jednak zwycięstwo, a wybór składu na mecz z Sheffield pokazuje, że Puchar Anglii jest dla Chelsea ważny. Duberry skomentował to w taki sposób:

 

– Każdy chciałby zobaczyć, jak młodzi grają dla Chelsea, ale klub chce wygrać. Taka jest rzeczywistość. Bardziej bym się martwił, gdyby każdy zawodnik, który przeszedł do akademii, wyszedł i nie miał kariery piłkarskiej. Faktem jest, że mają dobre kariery - większość z nich po prostu nie ma ich w Chelsea. Klub tworzy dobrych zawodników i dobrych profesjonalistów, po prostu nie grają dla The Blues.

 

Frank Lampard starał się połączyć wychowanków z nowymi zawodnikami, którzy przyszli do klubu. Rozwój młodzieży nie może odbywać się kosztem wyników, więc ci, którzy się przebili, muszą stale walczyć o przetrwanie. 

 

– Kiedy grałem, to byłem ja, Jody Morris, Andy Myers, Mark Nicholls. Być może to był mecz Pucharu Ligi, w którym w drużynie było sześciu wychowanków, ale porównuje się to z naszym sukcesem. Nie było to zdobywanie tytułów mistrzowskich ani walka o puchary. Byliśmy w połowie tabeli, dobrze sobie radziliśmy. Chodzi o właściwe wyważenie. Nie chcesz poświęcać sukcesu, więc większość klubów poświęca wychowanków.

 

Sam Duberry rywalizował z takimi postaciami jak Marcel Desailly i Frank Leboeuf przez jakiś czas, zanim w końcu poprosił o transfer do Leeds United latem 1999 roku. W obecnej grupie przyszłość Abrahama wygląda najbardziej niepewnie; gdyby był w stanie wystartować przeciwko Sheffield United, byłoby to kolejne sprawdzenie pod presją Tuchela. Jest też Fikayo Tomori, którego występy na wypożyczeniu w AC Milan sprawiają, że włoscy giganci i Chelsea cierpią z powodu opcji kupna w wysokości 30 milionów funtów zawartej w umowie.

 

– Tammy będzie musiał walczyć o skład. Jestem pewny, że on chce być gwiazdą, to Didier Drogba zespołu. Jestem pewny, że wszyscy chcą mieć Mounta jako ostoję spokoju, ale muszą rywalizować z każdym. Jeśli Tammy'emu się nie uda, odejdzie. Może w akademii jest inny zawodnik, który strzela bramki, można go wypróbować. Przez większość czasu potrzeba jednak gotowego talentu. 

 

Duberry nie uważa, że Chelsea różni się znacznie od innych zespołów pod tym względem. Obecny rdzeń klubu może rzucić wyzwanie słynnemu Class of 92 lub złotemu pokoleniu Barcelony na czele z Leo Messim. 

 

– Fenomen Class of 92 polegał na tym, że był to świetny skład. Nie było już później Class 94, 96 czy 2000. Nawet sposób, w jaki Man United przenosi młodych ludzi: nigdy nie ma więcej niż jednego lub dwóch. Następnie mówią: „Musimy kogoś kupić”. Wspaniale jest przeprowadzać młodych graczy, ale ostatecznie duże kluby są oceniane na podstawie wyników, a Chelsea musi polować, aby coś wygrać. Miejmy nadzieję, że ta uprawa będzie trwała w pierwszym zespole, a akademia może nadal produkować jednego lub dwóch zawodników, a klub może kupować i odnosić sukcesy. A jeśli nie odniesie sukcesu, nie sądzę, że Chelsea będzie się bała od tego odejść. Ostatecznie klub oceniał nie na podstawie liczby wygranych Pucharów Młodzieżowych FA, ale liczby Pucharów Anglii, Ligi Mistrzów i tak dalej.

 

Przynajmniej obecność własnego rdzenia powinna zapewnić Chelsea podobną stabilność w szatni.

 

– Myślę, że na pewno pomogą one zachować tożsamość. Tworzenie standardów będzie zależeć od umiejętności i wyników, ale z pewnością pokażą one graczom, o co chodzi w Chelsea. Ilu graczy wiedziałoby, że mecz z Leeds to coś więcej? To wszystko są rzeczy, na które rodzimi gracze mogą rzucić trochę światła swoimi głosami i występami. Kiedy byłem z Jody i Andym, byliśmy razem w podróży. Nawet jeśli naprzeciwko (w szatni) siedziała supergwiazda, to była to nasza podróż. Daje to znacznie lepszą równowagę w szatni, jak sądzę, z tą młodością, energią, pasją do grania o tytuły, odkąd mieliśmy 12 lat. Kulturowo to po prostu utrzymuje tożsamość klubu z tymi młodymi zawodnikami, a nie tylko budowanie przez ciągłe nowe zagraniczne transfery.

 

Tylko czas pokaże, czy wszyscy obecni wychowankowie Chelsea będą mieli wystarczającą siłę do przetrwania i czy dołączy do nich więcej, ale łatwo jest być optymistą, jeśli chodzi o ich rolę w ewentualnych przyszłych sukcesach. Ta początkowa seria wychowanka w pierwszym składzie przez 103 mecze z rzędu wciąż rośnie i nie ma powodu, by sądzić, że wkrótce się skończy.

 

 

 

Źródło: The Athletic

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close