The Athletic: Chilwell musi grać w klubie, by mieć miejsce w składzie reprezentacji

Autor: Maciej Dreśliński Dodano: 03.03.2021 13:21 / Ostatnia aktualizacja: 03.03.2021 13:21

Callum Hudson-Odoi nie był jedynym piłkarzem, który odczuł ulgę po spotkaniu z Manchesterem United. Stuart Attwell nie przyznał ostatecznie rzutu karnego po zagraniu ręką skrzydłowego, choć Solskjaer nie zgadza się z tą decyzją. Ta sytuacja nieco przysłoniła fakt, jak ważny był to mecz dla Bena Chilwella.

 

Zrozumiałe jest, że Chilwell może czuć się zachwycony samym przebywaniem na boisku. To dopiero trzeci mecz, w którym grał, odkąd Thomas Tuchel stał się trenerem Chelsea. Nieobecność Anglika nie była spowodowana kontuzją ani zawieszeniem. Tuchel po prostu wolał Marcosa Alonso, który u Franka Lamparda zaliczył cztery miesiące bez gry. Hiszpan zagrał w sześciu z dziewięciu meczów u nowego trenera, grając w sumie 523 minuty. Dla kontrastu, niedzielny występ Chilwella pozwolił mu osiągnąć granicę 228 minut. Tym razem zagrał od początku do końca, w poprzednich przypadkach był zmieniany przed zakończeniem spotkania. W meczu z Sheffield to Marcos Alonso go zastąpił, co uważa się za decyzję, która mogła wzbudzić zdenerwowanie. 

 

Oczywiście, przed doborem składu w weekend, 24-latek czuł się beznadziejnie. Podobnie jak inni piłkarze, którzy nie grają regularnie. Tuchel odstawił Chilwella na bok i wyjaśnił swoje decyzje, choć nie przekreśli to rozczarowania. The Athletic uzyskało informacje, jakoby Chilwell nie narzekał w związku ze swoją sytuacją. W rzeczywistości uważa się, że jego forma spadła już pod koniec pobytu Franka Lamparda na Stamford Bridge. Pominięcie Anglika nie było zaskoczeniem, zwłaszcza, że Marcos Alonso dużo wnosi jako wahadłowy. 

 

W październiku Chilwell przyznał w mediach społecznościowych, że stracił pewność siebie, będąc nadal graczem Leicester City w zeszłym sezonie i poszedł z kimś o tym porozmawiać. Jednak tego nie było w scenariuszu dla kogoś, kto zmienił klub za 50 milionów funtów zeszłego lata. Dołączenie do Chelsea było postrzegane jako posunięcie, które pomogło mu wznieść karierę na inny poziom, a nie oglądać mecze z ławki. To, przez co przechodził Chilwell, jest częstym zjawiskiem w sporcie, gdy zarząd klubu decyduje się na zmianę trenera. Inny szkoleniowiec może prowadzić do różnych pomysłów i składów. Godne uwagi w tej sprawie jest to, że dotyczy to tak drogiego i cenionego gracza. 

 

Są dwa czynniki, dlaczego Alonso jest wyżej w hierarchii. Zmiana formacji na 3-4-1-2 wymaga bardziej wahadłowego niż klasycznego lewego obrońcy. Dlatego bardziej pasuje tu Marcos Alonso niż Ben Chilwell. Wygrał mistrzostwo Anglii grając na tej pozycji u Conte. Włoch też grał trójką z tyłu. Brak szybkości Hiszpana nie jest tak zauważalny w defensywie, a jego świetna technika może być wykorzystywana w ofensywie. Żaden obrońca nie zdobył w Premier League więcej bramek od Marcosa Alonso, odkąd ten przyszedł do Chelsea. W meczu z Burnley też wpisał się na listę strzelców. Hiszpan ma już 20 goli w Premier League, a Chilwell od debiutu w 2016 roku uzbierał sześć bramek. 

 

Kolejnym powodem jest wzrost. Marcos Alonso ma 188 cm wzrostu, a Ben Chilwell 178 cm. To ważna cecha w obu polach karnych. To jeden z powodów, dlaczego Alonso zastąpił na boisku Chilwella w meczu z Sheffield. Tuchel zdjął wtedy Giroud i bał się o pojedynki powietrzne. Biorąc pod uwagę sposób, w jaki Tuchel tak regularnie używał Alonso, nie byłoby zaskoczeniem, gdyby 30-latek powrócił do składu przeciwko Liverpoolowi w czwartek oraz z Evertonem w następny poniedziałek. Nawet mając ponad cztery lata do końca kontraktu i młodość, Chilwell może być zaniepokojony.

 

Chilwell walczy teraz nie tylko o swoją rolę w Chelsea, ale także w reprezentacji Anglii. Za dwa tygodnie Gareth Southgate wyznaczy kadrę na eliminacje do mundialu. Mecz otwarcia dla Anglików na Euro z Chorwacją już za trzy miesiące. Wszystkie 12 występów Chilwella Anglik zagrał u Southgate'a. Jednak w ostatnich 16 miesiącach był to tylko jeden mecz ze względu na kontuzje i małą ilość meczów. Na jego miejscu grał 19-letni Bukayo Saka. Innym zagrożeniem na tej pozycji dla Bena był James Justin, ale doznał kontuzji, która wyklucza go z gry na kilka miesięcy. Jest jeszcze Luke Shaw, który od dłuższego czasu jest w dobrej formie. Lewy obrońca Chelsea i Manchesteru United rozmawiali ze sobą po ostatnim meczu i wyglądali na radosnych. Southgate będzie miał trudne zadanie, na kogo postawić w pierwszym składzie. 

 

Luke Shaw wykreował w niedzielę trzy szanse, a Chilwell jedną. Wrzutka lewego obrońcy Chelsea do Hakima Ziyecha była jednak prawdopodobnie najlepszą sytuacją w meczu. David De Gea musiał się wykazać, by obronić strzał Marokańczyka. Shaw wygrał sześć pojedynków, a Chilwell cztery. Ben wykonał więcej podań (53 do 47) i miał większą dokładność (86,8% do 80,9%). W drugiej połowie ta różnica była jeszcze większa (82,1% w porównaniu z 57,1%). 

 

Chilwell zdobył dwa gole i zanotował cztery asysty dla Chelsea w tym sezonie, choć wszystko to miało miejsce w ubiegłym roku. Cztery z pięciu asyst Shawa były w lutym. Warto jednak pamiętać, że Shaw nie grał w reprezentacji Anglii od 2018 roku. Forma i kontuzje były dla niego problemem. Chilwell w tym czasie był w stanie zdobyć zaufanie szkoleniowca. Jeśli jednak będzie odgrywał marginalną rolę w zespole Tuchela, Southgate będzie miał mniej argumentów, by umieścić go w pierwszym składzie. Tuchel ma oczywiście swoje cele i nie musi się tym przejmować. W zeszłym miesiącu Niemiec powiedział:

 

– Rozmawiałem z nim przed meczem z Tottenhamem i powiedziałem mu, że musi mi zaufać i widzę jego potencjał i talent. Możliwe, że Chilwell myśli o tej sytuacji. Miejmy nadzieję, że nie za dużo, bo musi przede wszystkim zaufać sobie, a nam zaufać jako sztabowi, że będziemy dalej naciskać i znajdziemy możliwość, by go wynagrodzić. Jednocześnie chcieliśmy mieć początek, gdzie będziemy uczciwi wobec wszystkich i nie będziemy oceniać na podstawie poprzednich dokonań w klubie. Chcemy dać wszystkim nowy początek. 

 

Jak dotąd to Alonso wykorzystał w pełni nowy początek. Chilwell wie teraz, że będzie musiał robić to samo za każdym razem, gdy zostanie wybrany. 

Źródło: The Athletic

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close