10 pytań: N'Golo Kanté
Dodano: 03.03.2021 11:10 / Ostatnia aktualizacja: 03.03.2021 11:15Na ten moment nie było lepszego rozmówcy do kontynuowania cyklu z dziesięcioma pytaniami niż N'Golo Kanté, który w zeszłym tygodniu obchodził jubileuszowy 200. występ w niebieskiej koszulce.
Liczba rozegranych spotkań w ekipie "The Blues" zaokrągliła się do dwóch setek podczas pojedynku z Atlético Madryt. Podopieczni Thomasa Tuchela zgarnęli skromną zaliczkę ze stadionu w Bukareszcie, a mistrz świata z reprezentacją Francji przyczynił się do wywalczenia czystego konta.
W ekskluzywnym wywiadzie dla oficjalnego portalu Chelsea, defensywny pomocnik przedyskutował kilka kwestii, takie jak ulubione wspomnienie z londyńskiego klubu, pełnienie funkcji kapitana czy też doświadczenie dotyczące zmagania się z kontuzjami.
"NG", gratulacje za osiągnięcie 200 występów w Chelsea. Wiedziałeś o tym, że osiągnąłeś ten kamień miliowy?
Skądże! Ktoś w klubie mi o tym powiedział. To świetne uczucie osiągnąć taką liczbę i mam nadzieję, że uda się do tego dodać więcej sukcesów w przyszłości.
Potrafisz wymienić kilka ulubionych momentów jakie przeżyłeś w koszulce Chelsea?
Wiele ważnych chwil przeżyłem tutaj. Moja pierwsza wizyta na Stamford Bridge w trykocie Chelsea, mój pierwszy strzelony gol, zdobycie mistrzowskiego tytułu. Jeśli miałbym wybrać jeden taki moment, to wskazałbym na dzień, kiedy zapewniliśmy sobie mistrzostwo kraju w spotkaniu z West Bromwich. Pomimo iż tamtego wieczoru siedziałem na ławce, to chwila w której Michy zdobyl zwycięską bramkę...! To było bardzo dobre osiągnięcie w tamtym sezonie, włożyliśmy wtedy mnóstwo pracy w ten sukces, choć bywało różnie.
Twój ulubiony gol?
Ten pierwszy. Strzeliłem go na Stamford Bridge. To było świetne zwycięstwo nad Manchesterem United, a zarazem piękna bramka zdobyta przeze mnie. Naprawdę cieszyłem się tym momentem.
Myślałeś kiedyś o tym, jaki był twój najlepszy okres w karierze do tej pory?
Przeżywałem go z Antonio Conte. Był taki okres, że mieliśmy serię zwycięstw ponad dziesięciu meczów z rzędu. Gdy wychodziliśmy wtedy na boisko, zawsze byliśmy wypełnieni pewnością siebie, drużyna grała bardzo dobrze, ciągle potrafiliśmy zdominować rywali i wygrywać. Sam czułem się dobrze na boisku. To był piękny czas.
Parokrotnie pełniłeś rolę kapitana w naszej drużynie. Jakim rodzajem kapitana byś się określił?
Każdy posiada inną osobowość i swój sposób na jak najlepszy wkład dla zespołu. Czas leci, ja się starzeję, więc wokół mnie widzę wiele młodych twarzy. Sądzę, że mogę dzielić się z partnerami swoim doświadczeniem i pomagać im wtedy, gdy tylko tego potrzebują. Można być kapitanem na wiele sposobów. John Terry to pierwszy zawodnik z opaską, z którym grałem w Chelsea. Każdy w klubie określa go jako kapitana, lidera i legendę. Chelsea i sukcesy zdobywane przez ten klub znaczą dla niego bardzo wiele. Sam pomógł mi pojąć, co to znaczy być zawodnikiem Chelsea. Podczas swojego pobytu tutaj osiągnął praktycznie wszystko co tylko możliwe.
Billy Gilmour to młody gracz z podobną posturą i pozycją na boisku. Dałeś już mu jakieś wskazówki?
Przez długi czas trenujemy razem i rozmawiamy. Wiem, co on preferuje i odwrotnie. Czasami dzielę się swoimi doświadczeniami, także tymi z reprezentacji i poprzednich klubów. To dobry zawodnik, dobrze nastawiony mentalnie. Zawsze jest gotów postawić kolejny krok w przód. Ma dobry potencjał na obecną chwilę i na przyszłość i jestem pewien, że dobrze odnajdzie się w Chelsea jak i w całej swojej karierze.
Do poprzedniego sezonu kontuzje z reguły ciebie omijały. Ostatnio jednak bywa różnie, więc jak udaje ci się zmagać z trudnościami zdrowotnymi? Czy teraz czujesz się znacznie lepiej?
Kiedy gra się wiele spotkań z rzędu, można uważać to za normalny objaw. Kiedy przytrafia się kontuzja, powracasz na boisko na dwa tygodnie, by potem znowu leczyć uraz, wówczas nie jest najlepiej. Nie możesz powiedzieć o sobie, że dajesz z siebie wszystko dla swojej drużyny. Można tylko wyciągnąć wnioski z okresu, gdy zdrowie wcześniej świetnie dopisywało i bardziej doceniać to, że jest się w dobrej formie fizycznej. Podczas rekonwalescencji nadchodzą pewne refleksje, co można było zrobić lepiej. Zdałem sobie sprawę, że zawsze lepiej mieć więcej czasu na regenerację. Po rozmowie ze sztabem medycznym ustaliliśmy, co można ze mnie wyciągnąć najlepszego dla zespołu. Jestem szczęśliwy, że teraz wszystko ze mną dobrze. W krótkim okresie rozegraliśmy wiele dobrych meczów. Staramy się zapobiegać urazom, lecz kiedy nie jest się w pełni gotowym do gry, należy uzbroić się w cierpliwość i dojść do siebie na sto procent.
W drużynie Thomasa Tuchela pełnisz rolę "podwójnej szóstki". Czy taka funkcja do ciebie pasuje?
Na takiej pozycji grałem wiele razy w Chelsea, w reprezentacji Francji czy Leicester. To nie tylko najlepsza pozycja dla mnie, ale także dla całego zespołu. Dobrze mi się gra w parze z drugim pomocnikiem, gdy ten zostanie na środku pola i ja ruszę do przodu lub odwrotnie.
Tuchel ujawnił, że próbował pozyskać ciebie do PSG...
Był jakiś kontakt z PSG, gdy Thomas był trenerem tego klubu, ale nie chciałem tego transferu. Byłem szczęśliwy w Chelsea. Nawet nie rozmawiałem z trenerem o tej sprawie.
Jesteś nieśmiałą osobą, nigdy nie skupiasz na sobie uwagi, ale stanowisz dla wielu wielki autorytet w futbolu, czasami nawet przed dziesiątkami tysięcy kibiców. Jak sobie radzisz z tym kontrastem w swojej osobowości?
Zawsze byłem introwertykiem i cechowała mnie dyskrecja, ale to nie przeszkadza mi w nabieraniu pewności siebie i robieniu tego, co lubię, czyli w graniu w piłkę. Codziennie chodzimy na treningi i myślimy o futbolu. Kiedy jesteś na boisku, zawsze stoisz przed szansą na zaprezentowanie się z dobrej strony i walki o najwyższy cel. Cieszę się, że mogę to robić, dawać z siebie wszystko. Jak na razie nie słyszymy wsparcia fanów z trybun, ale głównym zadaniem dla nas jest wyjść naprzeciw jedenastu piłkarzom i walka o zwycięstwo. Oczywiście nie można zaprzeczyć, że bez kibiców atmosfera i energia wokół każdego meczu jest rzadsza.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.