Rudiger: Najpierw czołowa czwórka, potem wyścig o tytuł
Dodano: 15.02.2021 14:10 / Ostatnia aktualizacja: 15.02.2021 14:10Antonio Rudiger podzielił się tym, jakie ma cele i co chciałby osiągnąć na boisku w tym sezonie. Ostrzegł także, że nie można wyprzedzić pewnych spraw.
Niemiecki obrońca regularnie notuje występy pod wodzą Thomasa Tuchela. Zaczynał w pierwszym składzie w każdym z dotychczasowych meczów w Premier League. Jego poprawa formy pomogła Chelsea w powrocie do czołówki tabeli. Mówiąc o swoich celach na pozostałą część sezonu, Rudiger chciał, by realizować je pojedynczo, patrząc na następny cel dopiero wtedy, gdy osiągnie się poprzedni. Zaczynamy od kontynuowania serii dobrych wyników.
– Najpierw TOP 4, a potem wyścig o tytuł. Myślę, że musimy skupić się na pojedynczych celach. Newcastle to kolejny rywal i musimy kontynuować nasz pęd, nie zatrzymywać się w osiąganiu rezultatów. Uważam, że to obecnie najważniejsza rzecz. Mój cel na ten sezon to pozostać w walce o tytuł Premier League i czołową czwórkę. Inne będziemy wykonywać krok po kroku. Wciąż jesteśmy w Lidze Mistrzów i FA Cup, a wszystko jest otwartą sprawą. W klubie takim jak ten, potrzebujesz trofeów, więc my po nie zmierzamy.
Kolejnym powodem, by nie brać wszystkiego za pewnik w drugiej części sezonu, jest nieprzewidywalność, jaką zauważamy w Premier League. Bardzo trudno jest przewidzieć wyniki poszczególnych drużyn.
– Ten sezon jest bardzo dziwny. Było pięć różnych zespołów, które były na szczycie tabeli. Każdy gubi punkty. Teraz Manchester City jest w dobrej formie, a my od pewnego momentu też jesteśmy mocni, a teraz ważne jest, by znaleźć odpowiedni balans i wygrywać mecz za meczem i obserwować spotkania i nie wybiegać za daleko w przyszłość. Musimy wygrywać i traktować każdy mecz jak finał.
Postawa Rudigera jest imponująca od przybycia Thomasa Tuchela. Straciliśmy tylko jednego gola w pięciu meczach. Niestety, stało się to po błędzie obrońcy w połączeniu z wyjściem Edouarda Mendy'ego. Ostatecznie Antonio Rudiger wpakował piłkę do własnej siatki. 27-latek nie czuje wstydu w związku z tą pomyłką. Wziął pełną odpowiedzialność za swój błąd.
– To był błąd w komunikacji. Powinienem wybić piłkę, ale stało się to, taka jest piłka. To był trudny mecz dla mnie. Ważne było, by wyjść na drugą połowę z prowadzeniem, ale mój gol samobójczy to zniweczył. Tak się stało, taka jest piłka. Myślę, że zareagowałem bardzo pozytywnie po tym samobójczym trafieniu. Zareagowaliśmy dobrze jako zespół, wywalczyliśmy rzut karny, a ja zaliczyłem parę interwencji. Ostatecznie to był dobry mecz.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Rudigerowi trzeba wbić w .. głowę ,że nie podaje się do bramkarza w "światło bramki"
Ale jak pięknie strzelił nawet bramkarz się nie rzucił
No tak uderzyć, też trzeba potrafić :)