Posada Franka Lamparda na stanowisku szkoleniowca Chelsea to obecnie jeden z głównych tematów w piłkarskiej Anglii. Głos w tej sprawie zabrali dwaj eksperci Premier League, Roy Keane oraz Graeme Souness.

Obaj są zgodni w tym, że Lampard może nie dostać zbyt wiele czasu na poukładanie gry zespołu i straci pracę na Stamford Bridge.

– Nie wydaje mi się żeby słowo "cierpliwość" istniało wsród działaczy Chelsea, a szczególnie w przypadku pracy menadżerów. Nie sądzę by Frank otrzymał więcej czasu. W tym sezonie panuje ogromna presja ze względu na pieniądze wydane przez klub. The Blues nie dają czasu trenerom, mają to w DNA. – mówi Keane.

– Mimo wydanych ponad 200 milionów na zakupy piłkarzy, wcale nie wygladają lepiej niż w zeszłym roku. Zawodnicy nie wracają sprintem, nie ma wślizgów, brakowało energii, na prawdę tego nie rozumiem. Frank będzie miał wielki ból głowy.

– Lampard jest nowym szkoleniowcem, ma 42 lata. W tym samym wieku Klopp przyszedł z BVB, gdzie zdobywał ważne puchary. Mógł rywalizować wtedy z takimi trenerami jak Ancelotti, Mourinho czy Pep Guardiola. Ci goście mają znakomite CV. Frank nie dostanie tyle czasu, ile Klopp dostał w Liverpoolu.

Souness uważa, że presja jaka spadła na Lamparda jest spowodowana zakupami, jakich klub dokonał w letnim oknie transferowym.

– Ogromna presja spada na menadżera wtedy, kiedy zaczyna wydawać pieniądze, zwłaszcza takie, jakie płaciła Chelsea. W zeszłym roku zajęli czwarte miejsce, co było absolutnym minimum. Jeśli po wydaniu takiej kwoty na transfery nie zdołasz przynajmniej zakwalifikować się do Ligi Mistrzów presja na pewno będzie ogromna.

– Chociaż Frank jest legendą tego klubu, nie sądzę, by okazanano mu zbyt wiele cierpliwości. Lampard musi o tym pamiętać, jeśli jesteś szkoleniowcem, czas nie jest twoim przyjacielem.

– To był test dla nowych piłkarzy, którego żaden z nich nie zdał. Płacisz takie sumy za graczy, tylko po to, żeby zniszczyć swoich rywali na boisku. Chelsea tego nie robi. – podsumował Souness.

Źródło: Sky Sports