Timo Werner: N’Golo Kante jest najmilszym człowiekiem na ziemi

Autor: Mariusz Lentowicz Dodano: 21.12.2020 18:33 / Ostatnia aktualizacja: 21.12.2020 18:33

Timo Werner był częścią letniego szaleństwa transferowego na Stamford Bridge. Spodziewano się jednak, że były gracz RB Leipzig, będzie miał już w pierwszych miesiącach większy wpływ na swój zespół w Premier League.

 

Dotychczasowy bilans Niemca to cztery gole i tyle samo asyst w 13 meczach ligowych w tym sezonie. Dodatkowo w innych rozgrywkach dołożył jeszcze kolejne cztery trafienia, co nie jest w końcu najgorszym wynikiem. W takiej sytuacji ciężko nazwać transfer zawodnika The Blues wtopą transferową. Oststnio jednak pojawia się pod jego adresem sporo głosów krytyki, szczególnie, że ostatnie trafienie napastnika miało miejsce w meczu z Sheffield United, 7 listopada.

 

Werner w tym sezonie grywał już na różnych pozycjach. Występował na boisku zarówno jako środkowy napastnik, jak i Frank Lampard ustawiał go na skrzydle. Z tej pozycji próbował zagrozić rywalom głównie dzięki swojej szybkości. W Wywiadzie dla Sky Deutschland 24-latek opowiedział o swoich pierwszych miesiącach spędzonych w klubie.

 

­– To jeszcze nie jest to, co sobie wyobrażałem. Jestem ambitny i stawiam sobie wysokie wymagania. Chcę strzelać gole i brać na siebie odpowiedzialność, tak jak to robiłem w Lipsku. Teraz gram na zupełnie innej pozycji niż w RB. Z Julianem Nagelsmannem grałem bliżej środka, czasem nawet jako „8”. To jest oczywiście coś zupełnie innego, muszę się tu odnaleźć tak jak w poprzedniej drużynie

 

­– Rozegrałem dobrze mecze na lewym i prawym skrzydle, ale nigdy nie byłem w stanie stworzyć zagrożenia bramkowego, które odróżniało mnie w RB Leipzig. Premier League jest inna. Oczywiście pokazałem już, że potrafię zrobić różnicę w lidze, ale zagrałem też kilka meczów, o których muszę szczerze powiedzieć, że nic w nich nie pokazałem. Mimo wszystko dobrze się tu bawię i mam nadzieję, że w końcu przyjdą bramki i że moja gra po lewej stronie będzie bardziej nieprzewidywalna.

 

Jak widać, ogólnie zawodnik jest bardzo zadowolony z przeprowadzki do Londynu i pobytu w drużynie The Blues. Zapytany o to, który zawodnik zrobił na nim największe wrażenie, odpowiedział:

 

­– Mamy tak wielu dobrych zawodników! Ale jeden jest wyjątkowy: N'Golo Kanté. Wyróżnia się również w prawdziwym życiu. To jak przykłada się do treningów i jakim jest zawodnikiem na boisku jest niewiarygodne. Jeśli uważasz, że nie może zabrać ci piłki, to i tak mu się to uda. To imponujące. Choć wcześniej wiedziałem, że N'Golo jest prawdopodobnie najlepszą „szóstką” na świecie, zawsze zaskakiwał mnie w treningach. Posiadanie go w swojej własnej drużynie to błogosławieństwo. Jego wpływ na ofensywę jest również nieoceniony. A co więcej, jest po prostu najmilszym człowiekiem na ziemi. Jako przykład: Został powalony na treningu i śmieje się najpierw z siebie. To naprawdę imponujące, jak ktoś może mieć taki spokój ducha jak N'Golo. To coś wyjątkowego, móc z nim trenować, grać i bawić się z nim.

Źródło: "Sky Deutschland za Sport Wittness"

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

komentarzy:
22.12.2020 04:27

Timo gra fajnie, jest aktywny, tylko gola mu brakuje

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close