Chilwell: Zabrakło indywidualności, która mogła przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę
Dodano: 30.11.2020 11:04 / Ostatnia aktualizacja: 30.11.2020 11:04Pomimo zachowania siódmego czystego konta w ostatnich dziewięciu meczach, Chelsea podzieliła się punktami we wczorajszych derbach Londynu z Tottenhamem.
Zdaniem Bena Chilwella, w tym meczu obie drużyny zachowały dużą ostrożność. Anglik dodał także, że żadna z ekip nie chciała bardziej odważyć się na przebojowość, która mogła kosztować utratę bramki.
– Rozmawiałem po meczu z paroma piłkarzami Tottenhamu. Dało się odczuć, że dla nas wszystkich było to trudne spotkanie. Wynik dla obu stron do końca meczu nie był pewny. Ostatecznie zabrakło przebłysku indywidualności, która mogła nam dać zwycięstwo – ocenił Ben.
– Można to powiedzieć ewentualnie o próbie Masona, którego strzał został jednak świetnie obroniony. Obie drużyny były dobrze przygotowane taktycznie i choć chcieliśmy wygrać ten mecz, ważne było także go nie przegrać.
– Jesteśmy także zadowoleni z zachowania czystego konta przeciwko bardzo bramkostrzelnym zawodnikom rywala. Kane i Son są niezwykle skuteczni, gdy dochodzą do sytuacji. Ich współpraca także układa się znakomicie, także cieszymy się, że udało się nam zapobiec zagrożeniu z ich strony.
– W meczach na szczycie żadna drużyna nie chce pozwolić sobie na stratę punktów i podarowanie pełnej puli przeciwnikowi. Chcieliśmy wygrać, ale ostatecznie przyjmujemy wynik remisowy. Musimy przyjąć ten wynik jako pozytywny.
– Nie wiem, czy ten mecz był atrakcyjny dla oka, jednak będąc na boisku z pewnością mogłem to odczuć, gdyż naprzeciw siebie stany dwie ekipy dobrze przygotowane taktycznie. Bardzo chcieliśmy zwyciężyć na Stamford Bridge z tak ważnym rywalem, ale dla mnie i całej linii obrony ważną rzeczą jest rozegranie spotkania na zero z tyłu. Trzeba iść dalej.
Przez pewien moment fani Chelsea odczuwali niepokój w kwestii zdrowia Chilwella. 23-latek złapał się za kostkę i trochę czasu musiało minąć, zanim defensor powrócił na boisku. Wszystko skończyło się jednak szczęśliwie. Były piłkarz Leicester stwierdził, że doskwierał go tylko ból w tej części ciała.
– Byłem zdesperowany, aby kontynuować mecz i na szczęście mogłem to rozbiegać. Teraz wszystko jest w porządku i pozostało tylko odpowiednio się zregenerować i być gotowym na mecz w środku tygodnia.
Przed drużyną z zachodniego Londynu czeka również niełatwa podróż do Sevilli, gdzie mogą rozstrzygnąć się losy zajęcia pierwszego miejsca w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W najbliższy weekend Chelsea podejmie Leeds United. Po raz pierwszy od marca tego roku będzie to spotkanie, na którym zobaczymy kibiców na stadionie, choć w ograniczonej liczbie miejsc.
– Dla mnie i dla innych nowych piłkarzy Chelsea będzie to bardzo ekscytujące wydarzenie. Cieszymy się, że możemy ich zobaczyć z powrotem. Mam nadzieję, że swoim wsparciem popchną nas do lepszej gry.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
nie indywidualności , z tamtej strony też były dobre i co drugą połowę nic , za mało do przodu szliśmy na pełnej pizdzie kiedy trzeba było
Zabrakło Edena Hazarda. Jestem orędownikiem jego powrotu do domu :D choćby w ramach wypożyczenia do końca sezonu.
Niestety ale jego powrót do domu w cenie opłacalnej dla nas na razie jest wykluczony, ale kto wie co przyniesie los. Ja też bym go u nas niezmiernie chciał.
tylko też pytanie czy on do takiej formy wogóle by wrócił ;]