Lampard: Tottenham ma Kane'a, a my Thiago Silvę

Autor: Mateusz Ługowski Dodano: 29.11.2020 14:16 / Ostatnia aktualizacja: 29.11.2020 14:16

Dzisiaj po południu Chelsea zmierzy się w derbowym pojedynku z Tottenhamem. Jednym z największych zagrożeń dla defensywy The Blues jest Harry Kane, który od lat zalicza się do grona najlepszych napastników na świecie. Frank Lampard przyznał jednak, że ma w swoim zespole kogoś, kto jest w stanie zatrzymać znakomitego Anglika.


Chelsea i Tottenham są w bardzo dobrej formie i niektórzy twierdzą, że to właśnie te dwie drużyny mają w obecnym sezonie największe szanse na zdobycie mistrzowskiego tytułu. W bezpośrednim spotkaniu kluczowe mogą okazać się indywidualne umiejętności. Chelsea z pewnością będzie musiała uważać na Harry'ego Kane'a.


– Harry Kane grał prawdopodobnie przeciwko większości obron na świecie i sprawiał im problemy więc nie chcę kusić losu. My mamy jednak Thiago, który pokazał już swoje umiejętności i ma także doświadczenie, dzięki któremu może pomóc nam w poradzeniu sobie z poszczególnymi zawodnikami – ocenił Frank Lampard.


– Jego wpływ na innych piłkarzy jest bardzo duży. Kiedy grasz przeciwko tak bystrym piłkarzom jak Kane czy Son, poziom twojej koncentracji musi być absolutnie najwyższy. Tylko dzięki temu poradzisz sobie z trudną sytuacją i zachowasz czyste konto, a Thiago może nam w tym pomóc.


– Mam nadzieję, że indywidualne umiejętności Silvy mogą pomóc nam w niedzielę. Musimy mieć pewność, że poradzimy sobie z rywalami, a Thiago jest liderem defensywy.


Przy okazji meczu Chelsea z Tottenhamem dojdzie do spotkania Franka Lamparda z José Mourinho. Obaj panowie poznali się w 2004 roku, gdy Portugalczyk po raz pierwszy objął drużynę z zachodniego Londynu. Przez ostatnie 16 lat relacje między nimi uległy zmianie, ale nadal darzą się wzajemnie dużym szacunkiem.


– Nie uważam, by przez te wszystkie lata nasze relacje uległy zbyt dużej zmianie. Kiedy w 2014 roku odszedłem z Chelsea, obrałem inną drogę, zacząłem podążać w innym kierunku. Jeśli jesteś profesjonalistą, w pełni oddajesz się swojej pracy, przez co niektóre relacje się zmieniają, ale z José zawsze byliśmy wobec siebie bardzo serdeczni.


– Kiedy widzę go lub rozmawiam o nim, albo koresponduję z nim, zawsze mamy dobre stosunki. Teraz, co oczywiste, jesteśmy rywalami. Prowadzimy wielkie kluby i musimy być bezwzględni, a to na pewno wpływa na stosunki. Nie jest to jednak wpływ negatywny, gdyż nie mam żadnego problemu z José.


– Obaj jesteśmy ambitnymi ludźmi i chcemy osiągać jak najlepsze wyniki. Kiedy mówię o José, zawsze pokazuję, jak wielkim darzę go szacunkiem pod każdym względem i zawsze czuję to z jego strony.


– My menedżerowie zawsze musimy mierzyć się z presją, nie tylko ja czy José. Jeśli spojrzycie na wydatki Tottenhamu w ubiegłym sezonie i porównanie je z naszymi tegorocznymi, to okaże się, że są one bardzo podobne. Jednak sukces nie bierze się z pieniędzy, a z ciężkiej pracy. Presja ciążąca na Tottenhamie będzie bardzo duża, ponieważ José zbudował fantastyczny zespół i ma niezwykłych piłkarzy więc jesteśmy w tej samej sytuacji – chcemy osiągnąć sukces, ludzie dużo od nas wymagają i pracujemy nad realizacją swoich celów – dodał menedżer Chelsea.

Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close