Lampard: Zrzucanie winy na innych? To nie w moim stylu

Autor: Piotr Różalski Dodano: 16.11.2020 11:50 / Ostatnia aktualizacja: 16.11.2020 11:52

Frank Lampard w rozmowie dla oficjalnego portalu Chelsea FC postanowił omówić zasadnicze elementy swojej filozofii trenerskiej oraz to, w jaki sposób próbuje utworzyć mentalność zwycięzcy w tym klubie.

 

Po obfitej w sukcesy przygodzie z piłką w roli piłkarza i zgarnięcia praktycznie wszystkich trofeów jakie miał do wygrania w ekipie ze Stamford Bridge, "Lamps" już trzeci sezon kontynuuje przygodę jako szkoleniowiec, by spróbować dopisać na swoje konto jeszcze większą liczbę sukcesów. Motywacja jest tym większa, że chce to uczynić dla swojego ukochanego klubu.

 

Frank na wstępie szeroko poruszył kwestię odpowiedzialności za zespół, kiedy to stara się jak najczęściej brać odpowiedzialność na swoje barki za odnoszone rezultaty, aniżeli obwiniać innych, gdy coś nie idzie po myśli drużyny.

 

– Od stawiania pierwszych kroków w zawodowej piłce po dziś dzień, zwróciłem szczególną uwagę na kulturę zrzucania winy na innych. Wiele o tym słyszałem przez te wszystkie lata i nie jest to dla mnie jedna ze ścieżek, którą chciałbym podążać.

 

– Piłkarzowi łatwiej patrzeć przez ten pryzmat, obwiniając za wszystkie złe wyniki linię defensywy lub napastników za to, że nie wykorzystywali podań. Od zawsze patrzę na swoje poczynania i jestem dla siebie największym krytykiem. Popełniam wiele błędów na boisku i poza nim, jednak jeśli chce się być lepszym, trzeba brać odpowiedzialność na siebie.

 

– Ogromne znaczenie dla mnie jako menadżera jest uświadomienie tego innym. Łatwo się to mówi w przypadku, kiedy sam przeszedłeś przez całą karierę podczas której popełniałeś setki błędów, byłeś wysoko w hierarchii drużyny czy też większość czasu spędzasz w biurze i nie myślisz już jako 21-latek często powielający te same błędy, będący ponad wszystkimi.

 

– Trzeba trafić w odpowiedni poziom piłkarzy, chociaż każdy z nich myśli inaczej z różnych przyczyn. Dlatego nie mogę myśleć w ten sposób, że wszystkie moje wartości i morały uda się skutecznie przekazać każdemu zawodnikowi, mogącego być w przyszłości tak wielkim przewodnikiem jak ja i próbującego wykrzesać z każdego to co najlepsze. Sam nie unikam błędów.

 

– Muszę być otwarty na te sprawy. Piłkarze, którzy będą próbowali brać odpowiedzialność na siebie z pewnością będą lepiej się z tym utożsamiać. Taki proces trwa teraz w Chelsea. Nie zamierzam nikomu mydlić oczu, bo jeszcze nie udało się wygrać bitwy. To czasochłonna operacja, tym bardziej, że w kadrze mamy wielu młodych graczy.

 

Lampard czuje także, że postawa odpowiedzialności za siebie musi wypłynąć z góry, czyli, w tym wypadku, także od niego samego, aby być uczciwym w stosunku do piłkarzy.

 

– W mojej ocenie trener powinien ponosić odpowiedzialność. Uważam, że tylko w ten sposób można zbudować zbudować środowisko zawodników, od którego masz w pełni prawo wymagać stu procent. Ale najpierw trzeba zacząć od siebie. Nie sądzę, że problem leży w ukazywaniu własnych słabości. Nie jest dla mnie kłopotem przygotowanie zespołu na kolejną kolejkę i w razie niepowodzenia bycie bardziej otwartym na piłkarzy.

 

– Jedną z rzeczy, które wtedy staram się wykonywać najczęściej jest spojrzenie sobie w lustro i zadanie sobie pytania: "co powinienem był zrobić lepiej, nie mogę obwiniać zawodników za występ". Wtedy siadasz po takim meczu, zastanawiasz się, spoglądasz na swój skład, ale to także ty musisz siebie obwinić w całości.

 

Kolejnymi ważnymi czynnikami przy prowadzeniu zespołu dla Lamparda są szacunek i wspólnota.

 

– Moim celem jest posiadanie grupy dobrych ludzi, piłkarzy i drużyny. Każdy musi szanować się nawzajem, w topowym klubie definitywnie wszystko musi grać w tym aspekcie. Ten segment także leży w moich rękach i jestem za niego w stu procentach odpowiedzialny. Trzeba regularnie pokazywać od siebie jak ma wyglądać dany trening, jaką rolę każdy powinien w nim odgrywać, widzieć rzeczy jakich inni nie potrafią ich w pełni dostrzec.

 

– Chcę, aby zawodnicy mogli liczyć na siebie nawzajem w różnych sytuacjach. Z pewnością przed nami jeszcze wiele trudnych momentów i kluczowe wtedy jest wsparcie we właściwych okolicznościach.

 

Były szkoleniowiec Derby County ujawnił także najcenniejszą lekcję jaką wyniósł podczas dotychczasowej przygody trenerskiej.

 

– Z pewnością mógłbym mówić tu o taktyce, ale to zbyt obszerny rozdział. Poza tym uważam, że podejście indywidualne do każdego zawodnika, jak i do całej drużyny. Próba znalezienia odpowiedniej równowagi między bardzo pozytywną relacją a tą będącą na granicy wytrzymałości.

 

– Nie potrafię utrzymywać wyłącznie pozytywnego nastroju. Seryjne odnoszenie zwycięstw jest świetną sprawą, jednak czasem sprawy trzeba też postawić na ostrzu noża, aby nie myśleli, żebyśmy podchodzili do każdego kolejnego meczu ze statusem "nie do przejścia". Wiele razy zaobserwowałem to w przeszłości i często przegrywaliśmy następne spotkanie.

 

– Wciąż usilnie staram się wykreować odpowiednią równowagę. Trzeba takie sprawy analizować na bieżąco, ponieważ zawsze pewne sprawy mogą podążyć w innym kierunku. Jedno wiem na pewno. Tego tematu nie wolno zaniedbywać – podsumował Lampard.

Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close