Mendy: Nie chcę być porównywany do legend Chelsea
Dodano: 22.10.2020 20:52 / Ostatnia aktualizacja: 22.10.2020 20:52Eduoard Mendy ma w Chelsea bardzo dobry początek. W trzech meczach, które rozegrał dla drużyny prowadzonej przez Franka Lamparda, dwukrotnie zachował on czyste konto. Po dzisiejszym treningu, Senegalczyk pojawił się na pierwszej konferencji prasowej w Chelsea.
Podczas niej, 28-latek wspominał czasy, kiedy jego kariera nie szła tak dobrze, jakby tego chciał, jednak najpierw zapytano go o Kepę, którego Senegalczyk, zdaniem Lamparda, wyprzedza aktualnie w hierarchii bramkarzy Chelsea.
– Mam bardzo dobre relacje z Kepą. Wszyscy bramkarze, którzy są w klubie są otwarci i każdy z nas zdaje sobie sprawę, że drużyna jest najważniejsza. Robimy to, co jest dobre dla całej grupy. Nasze relacje są już bardzo dobre. Dobrze się dogadujemy i każdego dnia dajemy z siebie wszystko, aby ciągle się poprawiać.
Z trzema bramkarzami Chelsea współpracuje również doradca sportowy i techniczny klubu, czyli Petr Cech. Został on nawet zgłoszony do kadry na Premier League. 16 lat temu, Czech tak samo jak Mendy, przechodził do londyńskiego zespołu z Rennes.
– Zdawałem sobie sprawę, że Petr Cech obserwuje moje mecze od wielu lat i miło było mi słyszeć, że podoba mu się mój styl gry. Tak więc, po sezonie spędzonym w Rennes, nadeszła oferta z Chelsea i dołączenie do takiej drużyny jest dla mnie powodem do dumy. Dziękuję również Petrowi i Christophowi, którzy mnie obserwowali.
– Wszyscy w Chelsea zgodzili się z nimi i zdecydowali się mi zaufać. Teraz ode mnie zależy, czy pokażę, że mieli rację w swoich oczekiwaniach co do mojej osoby. Bycie w klubie, w którym grali tak wspaniali bramkarze, jest dla mnie czymś fantastycznym. Zdaję sobie sprawę, jakie oczekiwania są pokładane w golkiperach takiej drużyny, ale nie zamierzam wywierać na sobie żadnej presji i porównywać się z legendami. Dopiero co dołączyłem do Chelsea, więc moim celem jest wyłącznie kontynuowanie ciężkiej pracy, a kiedy trener wystawi mnie w składzie na mecz, będę starał się pomóc drużynie w odniesieniu sukcesu.
Sześć lat temu, Edouard Mendy był piłkarzem bez klubu...
– Gdyby ktoś powiedział mi wtedy, że trafię do Chelsea, potraktowałbym to jako żart. To był naprawdę bardzo trudny etap, ponieważ z jednej strony czułem złość, iż znalazłem się w takiej sytuacji z powodu agenta, ale także rozczarowanie, że nie mogłem grać co weekend, czyli robić tego, co kocham.
– Rok to bardzo długo dla piłkarza. Na szczęście zawsze mogłem liczyć na rodzinę, a oni pomogli mi przez to przejść i wrócić do miejsca, w którym jestem dzisiaj. Kiedy dostałem wiadomość od mojego ówczesnego agenta, natychmiast wróciłem do klubu, w którym trenowałem, gdy byłem młody i ćwiczyłem tam z rezerwami każdego ranka. Po południu chodziłem na siłownię lub przebywałem na boisku z bratem, gdzie ćwiczyłem bronienie strzałów.
– Otrzymywałem wtedy wsparcie dla bezrobotnych, więc mogłem całkowicie poświęcić się piłce nożnej, ale było to niesamowicie trudne. Dodatkowo, z moją partnerką spodziewaliśmy się pierwszego dziecka, więc zasiłek dla bezrobotnych nie był dla nas wystarczający. Potrzebowaliśmy czegoś więcej, więc zacząłem szukać innej pracy. Później mogłem pojechać do Marsylii, gdzie dostałem szansę i dałem z siebie absolutnie wszystko, aby podpisać kontrakt z tym klubem. Na szczęście się udało, bo już zaczynałem mieć wątpliwości.
– To dzięki takim chwilom jestem tu, gdzie jestem, a moja rodzina również może czerpać korzyści z tego, że gram w piłkę nożną.
- Źródło: chelseafc.com
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Wazne, zeby nie byl porownywalny do Kepy ;)