Mount: Futbol bez kibiców to nie to samo
Dodano: 11.10.2020 20:20 / Ostatnia aktualizacja: 11.10.2020 20:20Mason Mount udzielił wywiadu oficjalnej stronie klubowej, w którym podzielił się z kibicami swoimi przemyśleniami dotyczącymi futbolu w czasie pandemii.
Jakiego aspektu futbolu sprzed pandemii najbardziej ci teraz brakuje?
Atmosfery na stadionie. Niestety fani nie mogą nam kibicować z wysokości trybun. Częściowo wpływa to na zmniejszenie presji, kiedy gramy na wyjeździe. W meczach domowych czuję się teraz jeszcze bardziej zmotywowany i chcę zaprezentować się jak najlepiej dla fanów, którzy oglądają nasze spotkania w domach.
Na pewno brakuje wam teraz dopingu z trybun. Jaki jest Twój ulubiony moment w trakcie meczu, kiedy stadion jest zapełniony po brzegi.
Uwielbiam wychodzić na murawę Stamford Bridge w rytm piosenki ,,The Liquidator" Kibice tworzą wtedy niesamowitą atmosferę na trybunach. Mam nadzieję, że już niedługo będę mógł ponownie przeżyć ten moment.
Jak wiemy teraz czasami można usłyszeć, co piłkarze mówią na boisku, bo doping fanów już ich nie zagłusza. Czy ktoś powiedział Ci, że słyszał jak przeklinasz na murawie.
Nie. Na szczęście na razie nikt nie zwrócił mi jeszcze takiej uwagi.
Teraz możecie lepiej zrozumieć uwagi kierowane do was przez menedżerów. Czy jest to dla ciebie dziwne uczucie?
Na pewno trochę tak, ale na pewno jest to pomocne. Przed lockdownem czasami wskazówki formułowane przez menedżera po prostu były nie do usłyszenia przy większym tumulcie na stadionie. Teraz możemy lepiej zrozumieć te porady i to na pewno jest jakimś pozytywem obecnej sytuacji.
Który stadion zrobił na tobie największe wrażenie, jeżeli chodzi o udekorowanie trybun?
Myślę, że nasz stadion jest pod tym względem w ligowej czołówce. Banery na trybunach Tottenham Hotspur Stadium również niesie ze sobą ważne przesłanie. Piłka nożna bez kibiców to nie to samo. Cieszę się, że kluby postanowiły jakość ożywić trybuny, bo to dodaje chociaż trochę kolorytu spotkaniom.
Czy łatwiej gra wam się teraz mecze na wyjeździe?
Zdecydowanie tak. Przez brak kibiców czujesz się praktycznie tak samo grając u siebie i na wyjeździe. Jako gospodarz nie masz tej przewagi, że trybuny są za tobą i drużyna przyjezdna ma teraz większe szanse na osiągnięcie korzystnego rezultatu.
Przygotowanie do meczu wygląda teraz trochę inaczej. Co jest dla ciebie w tym aspekcie najdziwniejsze?
Pamiętam, że w zeszłym sezonie przed meczem wyjazdowym z Sheffield United byliśmy chwilę na trybunach w miejscu, gdzie jest sprzedawane jedzenie i czuliśmy się dziwnie patrząc na boisko z tej perspektywy. Teraz ze względów bezpieczeństwa często musimy wchodzić na murawę właśnie z trybun i jest do dla nas zupełnie nowe doświadczenie.
Czy kiedy oglądasz mecze w telewizji, to włączasz sztuczny doping kibiców?
Tak. To pozwala mi poczuć tę namiastkę obecności fanów na trybunach i poprawia odbiór takiego spotkania. Uważam, że takie rozwiązanie jest naprawdę pomysłowe i korzystne dla kibica, który musi oglądać mecz przed telewizorem.
Co zmieniło się w Cobham w czasie pandemii
Tak naprawdę zmieniło się wszystko. Inaczej wyglądają szatnie. Każdy z nas ma specjalnie wydzielone miejsce. Są też inne obostrzenia dotyczące przemieszczanie się po Cobham i musimy się do nich dostosować. Obecne czasy tego wymagają.
Czego najbardziej brakuje ci teraz w Cobham?
Myślę, że naszych wspólnych posiłków. Mamy pyszne jedzenie, a kiedy spożywasz je ze swoimi kolegami z drużyny, to staje się ono jeszcze lepsze. Brakuje mi tej wspólnoty i myślę, że wszyscy w naszym zespole myślimy w tym wypadku pdoobnie.
Kiedy w futbolu zapanowała przerwa spowodowana pandemią koronawirusa zawodnicy sami musieli zadbać o utrzymanie odpowiedniej formy fizycznej. Czy byłeś rozpoznawany przez kibiców, kiedy przykładowo biegałeś poza domem czy Cobham?
Raczej nie dochodziło do takich sytuacji. Byłem też dobrze zamaskowany. Najczęściej biegałem w okolicach Cobham i trenuje tam dużo piłkarzy. Ludzie są już do tego przyzwyczajeni i życzą nam powodzenia czy gratulują udanego meczu, lecz nie zatrzymują nas po to, żeby na przykład zrobić sobie z nami zdjęcie.
O ile ciężej było ci utrzymać odpowiednią formę fizyczną w czasie przerwy spowodowanej pandemią?
Wiadomo, że kiedy regularnie grasz mecze, to łatwiej ci zachować odpowiednią formę. Kiedy przerwano rozgrywki, to na początku musieliśmy sami organizować sobie indywidualne sesje treningowe. Mimo wielu przeszkód wydaję mi się, że nie było to też takie ciężkie zadanie. Poza tym jest też to nasz obowiązek.
Czy w czasie lockdownu zacząłeś się zastanawiać, jak mogłoby wyglądać twoje życie bez futbolu?
Oczywiście. Przed pandemią wydawało się, że futbol zapewni mi w życiu wszystko co potrzebne, ale w czasie tej przerwy zacząłem sobie w pewnym momencie zadawać takie pytania typu ,,co by było gdyby". Myślę, że teraz każdy piłkarz zaczął trochę inaczej patrzeć na swoją karierę i przygotowuje się na to, czym zajmie się po zawieszeniu butów na kołku.
Czy w czasie tej przerwy nabyłeś jakieś nowe umiejętności?
Chciałem się między innymi nauczyć hiszpańskiego, ale to wyszło mi średnio. Podszkoliłem się za to w kuchni, ale myślę, że w tym aspekcie przyda mi się jeszcze trochę treningu. Widziałem na TikToku, że Christian Pulisic nauczył się nowych ruchów tanecznych i bardzo go za to podziwiam. Pandemia pozwoliła nam znaleźć nowe hobby i bardziej się rozwinąć w niektórych dziedzinach.
Kto z was wyglądał najgorzej po powrocie do treningów?
Kilka osób wyglądało naprawdę ,,koszmarnie" i myślę, że zaliczam się do tej grupy. Moje włosy wyglądały komicznie i wyhodowałem sobie kozią bródkę. Jorginho miał bardzo długie i kręcone włosy. Nie spodziewałem się, że może tak wyglądać. Do tego miał obfity zarost, ale to akurat mu pasowało. Teraz wszyscy wróciliśmy już pod tym względem do normy i prezentujemy się o wiele lepiej.
Za pomocą jakiego komunikatora porozumiewałeś się z rodziną i przyjaciółmi w trakcie tej przerwy?
Najczęściej używałem Zooma. Czasami korzystałem z niego przez parę godzin, bo grałem w różne gry logiczne z rodziną i ze znajomymi. Też musiałem się do tego przyzwyczaić, bo wcześniej raczej nie używałem tego programu.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
MM dziś ładny gol,szkoda tylko że grą nie zachwycał.
Zawodnikiem meczu został więc nie ma co narzekać. Coraz bardziej widać u niego postępy mimo wszystko
Nieważne jak zagra i tak zawsze się ktoś do chlopaka przyczepi ...
Akurat ja się do niego nie przyczepiam,bo to jeden z moich ulubionych zawodników The Blues.Napisałem tylko to co zauważyłem podczas wczorajszego meczu.Niestety nie pokazał swoich wszystkich możliwość i mógł zagrać o wiele lepiej.