Niedawno Jürgen Kopp w ironiczny sposób skrytykował działania Chelsea na piłkarskim rynku transferowym. Retoryki swojego menedżera nie podziela Andy Robertson, który uznał działania The Blues za w pełni uzasadnione.

W tym roku klub z zachodniej części Londynu wydał ponad 200 milionów funtów na wielu klasowych piłkarzy. Nowe nabytki mają pomóc drużynie Franka Lamparda we włączeniu się w walkę o mistrzowski tytuł.

– Myślę, że powinniśmy pamiętać o jednej ważnej rzeczy. Chelsea wydała w tym roku dużo pieniędzy, ale przez ostatnie 18 miesięcy miała zakaz transferowy. Co więcej, sprzedali Edena Hazarda za dużą kwotę. Wiadomo było, że zakaz transferowy kiedyś się skończy i Chelsea wróci na rynek – zauważył Andy Robertson.

– Chelsea ma bogatych właścicieli więc ma pełne prawo wydawać pieniądze. Widzieli swoje słabe punkty i wiedzieli, jak się wzmocnić, żeby móc rywalizować na wszystkich frontach. Ich postawa jest absolutnie normalna. Możemy skupiać się na innych klubach, ale ostatecznie nie będzie to miało żadnego znaczenia, jeśli skupimy się na Liverpoolu.

– Prawdę mówiąc, nie lubię porównywać się z innymi drużynami. Ludzie mają różne wyobrażenia, różne cele transferowe i wizje budowania klubu. Oczywiście, Chelsea wydała dużo pieniędzy mając nadzieję, że da im to sukcesy. Z neutralnego punktu widzenia ich skład wygląda ekscytująco. W porównaniu do poprzedniego sezonu są mocniejsi i musimy zmierzyć się z tym wyzwaniem.

– Chelsea ma bardzo dobrych piłkarzy, ale w poprzednim sezonie też ich miała. Wzmocnili się, gdyż chcą walczyć i mogliśmy się tego spodziewać. W niedzielę spodziewamy się trudnego spotkania, ale naprawdę nie chcę się z nimi porównywać.

– Każdy zespół jest inny, a my rozpoczynamy kolejną podróż. Być może Chelsea również ją rozpoczyna. Fani będą podekscytowani więc zobaczymy, gdzie uda im się zająć. Od sezonu 2017/18, gdy trener przyszedł do nas, wykonał swój plan, ale to jeszcze nie koniec – dodał obrońca The Reds.

Źródło: "Liverpool Echo"