"Myślę, że jest za wcześnie, aby Chelsea podjęła rywalizację z Liverpoolem i Man City" – wywiad z Andrzejem Twarowskim

Autor: Sebastian Romanowski Dodano: 17.06.2020 17:19 / Ostatnia aktualizacja: 17.06.2020 17:28

Doczekaliśmy się! Już dzisiaj wraca Premier League, a my mamy dla Was z tej okazji krótki wywiad przeprowadzony z wieloletnim komentatorem Canal+, którego "siadamy głęboko w fotelach, zapinamy pasy i startujemy..." przeszło już do historii, czyli Andrzejem Twarowskim.

 

W wywiadzie poruszyliśmy między innymi tematy wzmocnień Chelsea na rynku transferowym, podjęcia przez The Blues próby walki o mistrzostwo Anglii w przyszłym sezonie oraz zapytaliśmy naszego rozmówcę, czy Jadon Sancho jest wart 120 milionów. Zapraszamy do lektury.

 

Na Stamford Bridge zapowiada się prawdziwe szaleństwo transferowe. Po transferze Hakima Ziyecha, bliskie potwierdzenia są również przenosiny Timo Wernera, a priorytetem Franka Lamparda wciąż pozostaje Ben Chilwell. Myśli Pan, że Chelsea ma szanse zbliżyć się do Liverpoolu i Manchesteru City i powalczyć o tytuł mistrza Anglii w następnym sezonie, czy jest za wcześnie, by to stwierdzić?

 

– Po mistrzowskim sezonie Leicester niczego nie można wykluczyć. Na pewno Chelsea będzie mocniejsza. Jednak na podjęcie rywalizacji z Manchesterem City i Liverpoolem w mojej ocenie jest za wcześnie. Do tego potrzebny będzie ten sam manewr co w przypadku Liverpoolu Kloppa. Bramkarz o zbliżonej klasie do Alissona, środkowy obrońca, który będzie prawdziwym liderem, tak jak Van Dijk czy Laporte w City, i do tego zdecydowanie mocniejsze boki obrony.

 

Ofensywa transferowa The Blues trwa, młodzi rozochoceni grą w tym sezonie z pewnością też sobie wiele obiecują. Kogo widzi Pan w Chelsea jako pierwszego do sprzedaży, by utrzymać równowagę tak ekonomiczną, jak i kadrową?

 

– Kepa, Emerson, Jorginho. W przypadku tego ostatniego wykorzystałbym słabość Sarriego do reprezentanta Włoch. Zwłaszcza, że Juventus to klub zasobny w gotówkę. W Chelsea jest cała masa środkowych pomocników. Wcale nie uważam, że Jorginho jest niezbędny w środku pola. Owszem, wyznacza rytm gdy Chelsea ma piłkę, ale bez niej lub w odbiorze jest praktycznie bezużyteczny. Przy okazji ostatniego triumfu w lidze, elementem kluczowym był Kante na pozycji „6” i do tego bym wrócił. Zwłaszcza, że bardzo obiecująco na tej pozycji wygląda Gilmour, który ma wszelkie dane ku temu, by w niedalekiej przyszłości stać się istotnym ogniwem drugiej linii.

 

Czy dostrzega Pan mankamenty w sposobie zarządzania Chelsea i czy obecny sezon utwierdził Romana Abramowicza w przekonaniu, że powierzył stery zespołu właściwemu człowiekowi?

 

– Kiedyś rynek był inny. Kiedy menedżer Chelsea chciał jakiegoś piłkarza, to Abramowicz mu go kupował. Teraz jest finansowe fair play, które ogranicza wpompowanie dowolnych sum. Zresztą, wydaje się, że Rosjanin stara się działać bardziej racjonalnie. Bardziej liczy się z pieniędzmi, chce je „mądrzej” wydawać. Inwestuje w przyszłość. W większości sprowadza zawodników perspektywicznych, którzy za dwa, trzy lata osiągną szczyt kariery. Mnie akurat taki model działania się podoba.

 

Co Pan sądzi na temat transferów Chelsea, które już zostały poczynione albo są na finiszu? Czy Werner i Ziyech mają szansę zostać gwiazdami ligi? Czy wielkie nazwiska, wzmacniające klub z Londynu, będą zagrożeniem dla projektu, do tej pory bazującego na wychowankach akademii?

 

– Mnie te ruchy transferowe się podobają. Kupowani są piłkarze o innym profilu, niż którzy są w klubie lub też lepsi jakościowo o większym ograniu i doświadczeniu zdobytym choćby w rozgrywkach Ligi Mistrzów, czyli Werner i Ziyech. Samymi wychowankami nikt nie gra w tej lidze. Jak na średnią całej Premier League, to obecnie Chelsea jest chyba jednym z liderów jeśli chodzi o stawianie na młodych piłkarzy ze swojej akademii. Jednak te zasoby ludzkie trzeba mądrze uzupełniać. I w mojej ocenie tak się dzieje.

 

Czy uważa Pan, że rozgrywanie spotkań domowych pod nieobecność kibiców może okazać się szansą dla drużyn nie radzących sobie z presją własnego stadionu (np. dla Chelsea)?

 

– Nie przypuszczam, by tak miało być. Wszelkie dane z innych lig pokazują, że procent zwycięstw gospodarzy wyraźnie spada bez publiczności. Nie wydaje mi się by na Stamford Bridge kibice swoimi oczekiwaniami powodowali większą presję niż na innych obiektach klubów z aspiracjami.

 

Do rozstrzygnięcia sezonu pozostało jeszcze dziewięć pełnych kolejek. Jak Pana zdaniem na koniec sezonu będzie się prezentowało TOP6?

 

– Z pierwszej szóstki wypadnie Sheffield United, a kto do niej wskoczy trudno przewidzieć. Arsenal, Tottenham, Wolverhampton to w tej chwili zespoły o zbliżonej klasie. Żeby było ciekawiej, postawię na Wilki, ale to jest typ obarczony dużym ryzykiem błędu.

 

Liverpool tuż przed przerwą wyraźnie spuścił z tonu, co poskutkowało m.in. odpadnięciem z Ligi Mistrzów i FA Cup. W tym sezonie jest już niemal pewne, że (choć z opóźnieniem), zdobędą Premier League. Czy Pana zdaniem słabsze wyniki The Reds były przyczyną chwilowej zadyszki formy, a może to rywale zaczęli już coraz lepiej czytać grę drużyny Jurgena Kloppa?

 

– Liverpool przegrał jeden mecz w lidze. Ten słabszy moment wypadł w meczu z Watfordem. Nie wierzyłem w możliwość powtórzenia wyczynu Arsenalu, czyli przejścia przez sezon bez porażki. O odpadnięciu z Ligi Mistrzów przesądził brak Alissona w bramce. Adrian zawalił rewanż z Atletico.

 

Kto jest Pana zdaniem lepszym trenerem oraz może osiągnąć więcej w futbolu, Frank Lampard czy Ole Gunnar Solskjaer?

 

– Solskjaer pokonał Lamparda trzy razy z rzędu. Patrząc na suche wyniki, odpowiedź wydaje się klarowna. Jednak w mojej ocenie, to Lampard mimo wszystko ma więcej do zaproponowania patrząc na ogół działań. OGS ma do dyspozycji lepszych piłkarzy, większe środki transferowe. Gdyby zamienili się miejscami pracy, to w mojej ocenie Manchester United byłby w tabeli przed Chelsea, a nie odwrotnie.

 

120 milionów to można płacić za Muncha, a nie za Sancho. Prawda czy fałsz?

 

– Obraz nie łapie kontuzji, nie ma wahań formy. Wybieram Muncha. Pewniejsza inwestycja.

 

Czy rozważa Pan wybór jakiegoś piłkarza Chelsea do swojego składu Fantasy Premier League?

 

– Długo miałem Abrahama i Mounta. Teraz w drużynie „Twaro, why?” brakuje graczy Chelsea.

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close