Piazon: Podoba mi się życie w Portugalii
Dodano: 07.06.2020 10:26 / Ostatnia aktualizacja: 07.06.2020 10:26W ekskluzywnym wywiadzie dla portalu Goal.com, Lucas Piazon ujawnił, że cieszy się życiem w portugalskim Rio Ave i wciąż wierzy, że może osiągnąć wielkie rzeczy w czasie swojej kariery.
Dla nikogo życie w zamknięciu pod przymusem nie jest proste, a zwłaszcza dla brazylijskiego zawodnika i jego dziewczyny Elizabeth. Miesiąc temu para powitała syna Romana w świecie pogrążonym w chaosie po wybuchu pandemii COVID-19.
26-latek został ojcem po raz pierwszy. Los chciał, aby to wydarzenie miało miejsce w niezbyt sprzyjających okolicznościach. Lucas nie ukrywa, że od niedawna jego życie kompletnie się odmieniło.
– Przez pierwsze kilka dni od narodzin dziecka nie było łatwo, ponieważ wraz z moją dziewczyną byliśmy zdani tylko na siebie. Ze względu na kwarantannę nie mogliśmy liczyć na zbyt duże wsparcie, musieliśmy działać na własną rękę. Mogę jednak powiedzieć, że dobrze sobie poradziliśmy w tym trudnym okresie – powiedział Piazon.
Dla wypożyczonego z Chelsea piłkarza radzenie sobie w trudnych czasach nie jest nowością. Już w wieku 17 lat opuścił swoją ojczyznę, przenosząc się do klubu ze Stamford Bridge. The Blues zapłacili São Paulo za transfer pięć milionów funtów.
Jeszcze osiem lat temu Lucasa uważano za świetnie zapowiadającego się gracza. W 2012 roku został nawet wyróżniony nagrodą w kategorii najlepszego młodzieżowca Chelsea. Przez miniony okres rozegrał jednak tylko trzy mecze w składzie londyńskiej ekipy, spędzając większość czasu na wypożyczeniach.
Skrzydłowy jest obecnie najdłużej przebywającym piłkarzem poza Chelsea. Rio Ave to siódmy przystanek Lucasa w dotychczasowej przygodzie. Umowa z Chelsea wygasa w czerwcu 2022 roku, lecz piłkarz jest już pogodzony z faktem, że nie ma dla niego powrotu do zachodniego Londynu.
– Dostałem telefon od Carlosa Carvahala [trenera Rio Ave], zanim dołączyłem do klubu w zeszłym roku. Przekonał mnie, że to dobry kierunek. Przez moment byłem bliski dołączenia do innego zespołu z Portugalii, ale zdecydowałem się właśnie na tą drużynę. Związałem się z Rio na dwa lata, bo czasem jeden sezon to za mało na odpowiednie przygotowanie.
– Bałem się, że kontuzje mogą zakłócić mój pobyt w klubie, przez co straciłbym tylko czas. Chciałem uniknąć kolejnej przeprowadzki po jednym sezonie. W tym zespole znajduje się wielu utalentowanych graczy, a Carlos ze swoim sztabem szkoleniowym pomagają nam dobrze przejść przez tą kampanię.
Przed zawieszeniem rozgrywek ligowych, Rio Ave znajdowało się na siódmym miejscu, tracąc dwa oczka do Famalicão i mając w ręku zaległe spotkanie do rozegrania. Z kolei Piazon po powrocie do zdrowia rozegrał dla zespołu dziesięć meczów, zdobywając dwie bramki i notując jedną asystę.
– Czuję się dobrze w swojej roli, grając w tym klubie. Czas jest teraz moim sprzymierzeńcem. Mówiąc szczerze, z meczu na mecz próbowaliśmy na boisku różnych rzeczy i nie mieliśmy wyznaczonego celu na ten sezon. Chcemy zakończyć te rozgrywki jak najlepiej.
Już dziś Rio Ave z Piazonem w składzie powróci do ligowej rywalizacji. Po długiej przerwie jego zespół podejmie Pacos Ferreira. Na trybunach ma być obecny Paulo Ferreira, który sprawuje pieczę nad piłkarzami Chelsea przebywających na wypożyczeniach.
– Paulo jest jednym z tych, którzy znajdują się najbliżej mnie. Zawsze opowiada mi o odbywających się tutaj meczach i stara się pokazywać, co robię dobrze, a co jeszcze musze poprawić. Z pewnością czuję się teraz znacznie bardziej kompletnym graczem niż w Brazylii, gdzie obca mi była gra w obronie.
– W Europie nauczyłem się grać na wielu różnych pozycjach i dojrzałem jako zawodnik, także taktycznie. Wierzę, że jako dziecko z Ameryki Południowej dojrzałem już jako mężczyzna w Europie.
– Myślę, że mogę jeszcze wiele poprawić. Wciąż mam tylko 26 lat, więc nadal jest miejsce i czas na rozwój swoich umiejętności. Trudno przewidzieć, co przyniesie przyszłość w piłce. Teraz chcę po prostu dobrze zakończyć ten sezon i zobaczyć, co wydarzy się dalej.
Piazon wyznał też, że jego uwaga nie będzie się skupiała wyłącznie na futbolu i zaimponowaniu Ferreirze. Po narodzinach syna, Lucas chce także poświęcać uwagę w obowiązkach rodzicielskich.
– Wierzę, że to będzie miło spędzony czas. Bardzo chcę, aby mój syn widział we mnie najlepszego przyjaciela i osobę, która obdarza go pełnym zaufaniem i będzie obecna w najważniejszych momentach.
– Minęło trochę czasu od ostatniego meczu, ale czuję się świetnie. Liczę, że ojcostwo automatycznie zmieni moje spojrzenie na życie. Teraz trzeba być bardziej rozważnym przy podejmowaniu niektórych decyzji – podsumował Brazylijczyk.
- Źródło: Goal.com
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.