Azpilicueta inwestuje w drużynę e-sportową

Autor: Maciej Dreśliński Dodano: 21.05.2020 16:56 / Ostatnia aktualizacja: 21.05.2020 16:56

Azpilicueta jest przez zespół nazywany szefem. Komunikuje się z zespołem codziennie za pośrednictwem wiadomości SMS lub przez e-mail. Monitoruje wydajność, doradza i oczekuje sukcesów. Mówi o tym, żeby nosić koszulkę z dumą i podtrzymywać wartości zespołu.

 

Nie chodzi tu o rolę Hiszpana w Chelsea, nie zostaje też on trenerem. Mowa o przedsięwzięciu biznesowym Azpilicuety, gdzie jest współwłaścicielem zespołu e-sportowego FIFA 20 o nazwie Falcons.

 

– Chcieliśmy nazwy z energią oraz takiej, która mogłaby również tworzyć treści, z którymi ludzie mogą się identyfikować. Wszyscy byliśmy zadowoleni z Falcons (z ang. Sokoły). To zwierzę latające, bardzo energiczne i szybkie.

 

Piłkarze inwestujący w instytucje poza piłkarskie nie są niczym nowym. Willian wraz z Luizem prowadzą restaurację w Londynie, Mesut Ozil kawiarnię, Lukas Podolski jest właścicielem baru z kebabami w Niemczech. Niektórzy sprawiają, że hobby polegające na granu w gry wideo, przeobrażają w potencjalną szansę na karierę po zakończeniu grania w piłkę zawodowo.

 

Ozil ma M10 eSports, które ma zespoły w FIFA 20 i Fortnite, a Gareth Bale jest współwłaścicielem Ellevens Esports. Javier Mascherano współpracuje z eSports Planet, Ronaldinho ma swoją organizację e-sportową R10, Ruud Gullit kieruje zespołem Gullit, Nuri Sahin zainwestował w Futbolist, Antoine Griezmann założył Grizi Esport ze swoim bratem Theo, Christian Fuchs założył NoFuchsGiven, a Alessio Romagnoli jest odpowiedzialny za przewidywalnie zatytułowany Team Romagnoli.

 

FIFA eseries jest zawiłym systemem i jest obecnie zawieszony z powodu koronawirusa, ale format ten pokazuje, że zdolni gracze co roku starają się w miksie o FIFA eWorld Cup. O tytuł rywalizują indywidualnie, ale pod szyldem swojego zespołu. Przez cały rok kandydaci do gry FIFA zaczynają od zakwalifikowania się do lukratywnych turniejów, wygrywając pewną liczbę gier na Mistrzostwach FUT (w weekendowej lidze, w której rozgrywają 30 meczów z innymi graczami na świecie). Następnie zaczynają gromadzić punkty globalnej serii w turniejach odbywających się zarówno online z domu, jak i osobiście w obiektach na całym świecie. Są to zarówno turnieje krajowe, jak i ligi e-sportowe, w których są zawodnicy są zakontraktowywani przez drużyny piłkarskie w celu reprezentowania ekwiwalentów e-sportowych w turniejach takich jak eLa Liga. W sześciu głównych turniejach dostępnych jest więcej punktów światowych i nagrody pieniężne, które obejmują mecze indywidualne i drużynowe (tutaj Falcons Azpilicuety będą starać się zostawić swój ślad).

 

Wszystko to zmierza kierunku playoffów Global Series. Tam 128 najwyżej sklasyfikowanych graczy FIFA zostaje zredukowanych do finałowej 32 eWorld Cup, gdzie 16 uczestników PlayStation 4 i 16 graczy Xbox One zmierzy się, aby zostać najlepszym graczem FIFA na świecie. Ta impreza  kończy sezon, w którym zwycięzca zabiera do domu 250 000 $. W ubiegłym roku Niemiec, Mohammed „MoAuba” Harkous, grający na PS4, zdobył główną nagrodę na londyńskiej O2 Arena.

Zainteresowanie Azpilicuety FIFA zaczęło się od tego, że cieszył się grą, a następnie poznawał innych, którzy utrzymywali się z produkcji treści online.

 

– Daje mi to dużo radości. Nie chciałem konsultować się z piłkarzami, bo branża e-sportowa ma dużo zespołów nie powiązanych z piłką nożną.

 

Azpilicueta zwrócił się do dwóch YouTuberów, których poznał w Hiszpanii podczas sesji Adidasa. The Falcons to wspólne przedsięwzięcie Azpilicuety, Cacho01 i Dalantero09. Jose Antonio Cacho jest uważany za jednego z najlepszych graczy FIFA w Hiszpanii i znany jest ze swoich treści publikowanych na YouTube (1,59 miliona subskrybentów). Jesus Rincon organizuje internetowe wyzwania ze znanymi piłkarzami i ma 2,96 miliona subskrybentów na YouTube.

 

– Inwestycja nic nie gwarantuje. To przygoda i wszystko jest ryzykowne.Chodzi bardziej o projekt. Mamy ludzi, których potrzebujemy, to bardzo ważne. 

 

Pierwszym zqwodnikiem Falconów był sześciokrotny mistrz Hiszpanii Javier „JRA” Romero, a następnie rekrutowali Davida „Maximo” Cuevasa i Sandrę „SaNkHs” Martineza.

 

– Jest jednym z czołowych graczy w Hiszpanii - była to okazja, której nie mogliśmy odrzucić. Obaj odnieśli wielki sukces w ciągu ostatnich kilku miesięcy i wszystko działało dobrze. Zawsze chcieliśmy, aby była to drużyna, a nie jednoosobowe przedsięwzięcie. Dobrze sobie radzą, a są też zawody w których muszą współpracować. Cieszymy się, że mamy ich wszystkich.

 

Najważniejsze dla Falcons Azpilicuety są wartości zespołu. To przenika wszystko, co robią, w tym sposób, w jaki rekrutują swoich graczy.

 

– Mamy ludzi, którzy zajmują się e-sportem. Widzieliśmy graczy, którzy podpisywali coś i nie wiedzieli co to. To ich pasja i dbamy o naszych ludzi. Mamy świetną strukturę, w której ludzie pracują nad wszystkim.. Jest menedżer, ludzie pracujący w mediach społecznościowych, na Twitchu, nad treściami. to coś więcej niż tylko gracz siedzący przed komputerem, próbujący wygrać grę.

 

Azpilicueta chce widzieć swoją drużynę w ofensywie, nawet jeśli prowadzą 1:0. Nie chce, żeby grali na czas. Chce również, aby jego zespół przestrzegał wartości, które jego zdaniem są niezbędne zarówno dla rozwoju zawodowego, jak i osobistego.

 

– Pokora, ambicja i szacunek są bardzo ważne, nawet w trudnych czasach. Kiedy gra nie idzie po twojej myśli, wtedy wychodzi natura człowieka. Nie podlega to żadnej dyskusji. Musisz być bardzo zdyscyplinowany, nie w sposób wojskowy, ale chcę ludzi, którzy będą się poprawiać i będą ciężko pracować.

 

Podczas gdy codziennie komunikuje się z zespołem za pośrednictwem wiadomości e-mail i SMS-ów, pozwala dwóm partnerom biznesowym na codzienne operacje. W końcu nadal ma swoją pracę; Azpilicueta był mocno zaangażowany w dyskusje na temat płac COVID-19 i był przedstawicielem Chelsea, jeśli chodzi o rozmowy na temat logistyki, czy i kiedy powróci Premier League. To wciąż jego pierwsza miłość i chociaż jego druga natura ujawnia się podczas grania w FIFA, powiedział, że zawsze wybierze oglądanie prawdziwego meczu niż w grze e-sportowej. Jeśli chodzi o przyszłość jego e-sportu, zdobycie Fortnite Foothold jest opcją, ale Azpilicueta nie chce poszerzać działalności pochopnie. Chce dalej rozwijać rekrutowanych przez siebie graczy i ustanowić Falcons globalną siłą.

 

– Dla mnie bardzo ważne jest, aby drużyna dążyła do tego, aby klub stawał się coraz lepszy, rozwijał się i awansował w rankingach. Teraz to od nich zależy.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Źródło: ESPN

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close