Lukaku: Rozmawiałem z Drogbą praktycznie codziennie
Dodano: 05.05.2020 16:58 / Ostatnia aktualizacja: 05.05.2020 16:58Romelu Lukaku opowiedział o wpływie, jaki szczególnie miał na niego i jego karierę Didier Drogba, jak i również o Mistrzostwach Świata 2018. Belg wyznał, że zajęcie trzeciego miejsca na tym turnieju pozostawił mu głód na jeszcze większy sukces z reprezentacją.
– Wszystko szybko się tam potoczyło. Miałem zaledwie 18 lat, właśnie trzy miesiące wcześniej ukończyłem szkołę średnią i nagle znalazłem się w pociągu do Londynu. Tam poznałem Didiera Drogbę, był poddawany fizjoterapii. Od razu mi powiedział, że muszę mu pokazać ‘niebieski’ charakter.
– Od tego dnia zaczęliśmy rozmawiać codziennie przez co najmniej godzinę przed jak i po treningu. On, Anelka i wszyscy pozostali gracze w tamtej szatni pokazali mi co trzeba zrobić, aby stać się osobą, którą dzisiaj jestem. Nie tyle trener co zawodnicy mieli mentalność, która sprawiała, że mówili ‘dobra, idziemy wygrać’.
– To było wspaniałe doświadczenie, widziałem, jak wygrywali Ligę Mistrzów, FA Cup i jak dotąd dobrze mi to służyło.
Mistrzostwa Świata 2018:
– Jestem człowiekiem z misją. Nie zdawałem sobie z tego sprawy podczas Mistrzostw Świata w Rosji, byłem w euforii, dostaliśmy się do półfinału, mówię tu o Belgii, małym kraju z zaledwie 11 milionami mieszkańców.
– Ból pojawił się miesiąc później, kiedy przejrzałem wszystkie filmy z Mistrzostw Świata. To było trudne, ponieważ myślisz, że naprawdę byłeś bardzo blisko, dopiero później do mnie to dotarło.
- Źródło: Bleacher Report
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Chciałabym bardzo aby drugi taki napastnik narodził się u nas jakim był Drogba:)
Może Abraham będzie taki,duuzzoo ma jeszcze do poprawy ale może się to sprawdzić.
Co do Drogby to rzecz oczywista że inspiruje nowe pokolenia napastników, ale nie spodziewałem się że Anelka miał wpływ na jakiegokolwiek młodego piłkarza, bo jego życiorys nie jest godny naśladowania. NIe ulega jednak wątpliwości że szczyt kariery Francuza nastąpił właśnie na Stamford Bridge. I to że ktoś go wogóle wspomina jest jak najbardziej w porządku.