Kiedy byłem mały: Davide Zappacosta

Autor: Dawid Mozol Dodano: 06.09.2018 11:20 / Ostatnia aktualizacja: 06.09.2018 11:20

Kolejnym zawodnikiem Chelsea, który postanowił opowiedzieć o swoich wspomnieniach związanych z młodzieńczymi latami, jest boczny obrońca, Davide Zappacosta.

 

Początki z piłką nożną

– Na początku grałem z moimi przyjaciółmi w parkach czy na ulicach, szczególnie z moim najlepszym przyjacielem, z którym kopaliśmy piłkę w ogródku przy domu mojej babci. Było tam dużo miejsca, więc dobrze się bawiliśmy. Kiedy jednak skończyłem siedem lat, zacząłem grać w klubie, który nazywał się Sora.

 

Jakim byłeś dzieckiem?

– Byłem raczej nieśmiałym, cichym i wycofanym chłopakiem. Jednak z upływem czasu stawałem się coraz bardziej pewny siebie i otwarty. To pomogło mi osiągnąć wiele rzeczy w życiu.

 

Pierwsza pozycja

– Najpierw grałem na prawej stronie pomocy, jednak kiedy miałem 16 lat, mój trener przydzielił mi rolę "trequaristy", czyli typowej "10" (środkowy ofensywny pomocnik, rozgrywający – przyp. red.), jednak z trochę większą swobodą.

 

Pierwsza sztuczka

– Nie wykonywałem wielu sztuczek, jednak lubiłem oglądać Ronaldinho i starałem się wzorować na tym, co robi z piłką.

 

Ulubiony zawodnik

– Moim ulubionym piłkarzem był Pavel Nedved, który był świetny, szczególnie w sezonie, w którym zdobył Złotą Piłkę. Był zawodnikiem z wielką osobowością, potrafił grać obiema nogami, zawsze dawał z siebie wszystko. Bardzo lubiłem jego styl gry.

 

Kiedy nie grałem w piłkę...

– Wtedy spotykałem się z przyjaciółmi, zazwyczaj w tym samym miejscu, bo wtedy nie było jeszcze telefonów komórkowych. Wychodziliśmy razem i bawiliśmy się w mieście.

 

Bliska rzecz

– Myślę, że dla każdego małego chłopca takim przedmiotem jest piłka. Nie pamiętam innych rzeczy, które miały dla mnie jakąś szczególną wartość. Była to po prostu piłka, którą zawsze miałem przy sobie.

 

Wszechstronnie utalentowny

– Zazwyczaj, kiedy ktoś jest dobry w jednym sporcie, dobrze radzi sobie również z innymi. Moim drugim sportem jest koszykówka. Zarówno mój brat jak i moja mama w nią grali, dlatego często chodziliśmy razem pograć.

 

Program w telewizji

– Nie oglądałem zbyt wielu filmów jako dziecko, za to pamiętam, że oglądałem dużo kreskówek. Nie wiem, czy w Anglii też mieliście tą bajkę, jednak we Włoszech wszyscy oglądali "Dragon Ball Z". Kochałem także bajkę "Oliver & Benji" (polski "Kapitan Jastrząb" – przyp. red.), która była japońską animacją o piłce nożnej. Pamiętam, że zawsze szybko wracałem po treningach do domu, by ją obejrzeć.

 

Muzyka

– Duży wpływ na mój gust muzyczny miał mój brat. Słuchał zespołów takich jak Queen, Aerosmith czy Bon Jovi, czyli rocka. Piosenką, która kojarzy mi się z tamtymi czasami jest "Always" wykonywane przez Bon Jovi.

Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close