Lampard wspomina Chelsea Ancelottiego
Dodano: 07.03.2020 10:24 / Ostatnia aktualizacja: 07.03.2020 12:44Frank Lampard jako trener zdążył już parokrotnie zmierzyć się z jednym z menadżerów, pod którego wodzą grał w Chelsea jako piłkarz. Jutro kolejnym takim przeciwnikiem będzie Carlo Ancelotti, prowadzący zespół Evertonu.
Po dwukrotnym triumfie nad José Mourinho, na Stamford Bridge pojawi się szkoleniowiec, który w przeszłości zasiadł za sterami "The Blues" w latach 2009-2011. Ostatecznie Włoch otrzymał pozwolenie na uczestnictwo w niedzielnym wydarzeniu piłkarskim, pomimo iż w ostatnim spotkaniu z Manchesterem United obejrzał czerwoną kartkę.
– To nie była najbardziej złośliwa reakcja, nieprawdaż? Byłem zaskoczony, że Carlo otrzymał czerwoną kartkę. Teraz jako trener zrozumiałem te emocje, które angażują nas w dany mecz. Ostatecznie zaakceptował karę i nie wracał do tej sytuacji. Jestem zachwycony, że prowadzi drużynę w Premier League. Chcę się w końcu z nim spotkać i powalczyć – powiedział Frank.
Lampard zdążył już wspomnieć o swoistym temperamencie trenera, bo właśnie z tego znany jest także 60-latek. Oczywiście "Carletto" cechują także inne atuty, o których wspomniał sam legendarny pomocnik Chelsea.
– Carlo to świetny trener i człowiek w jednym. Na poziomie osobistym potrafił świetnie zacieśniać przyjaźń z zawodnikami i wydobyć z nich wszystko, co najlepsze. To także dobry taktyk, pracujący w stonowany sposób. To był osoba, z którą bardzo przyjemnie mi się pracowało.
– Mieliśmy obfity w sukcesy pierwszy sezon [2009/10] w jego debiutanckim sezonie, zgarnęliśmy dublet i od tamtego czasu utrzymuję z nim kontakt. Powtórzę to któryś raz, mam do niego ogromny szacunek.
W 2010 roku Chelsea pod wodzą Ancelottiego wygrała mistrzostwo i Puchar Anglii, podczas gdy sezon później nie udało się dodać żadnego trofeum do gabloty. Po zajęciu drugiego miejsca w lidze, Carlo stracił pracę. Lampard nie był jednak zbytnio zaskoczony taką decyzją zarządu.
– W pierwszym sezonie strzelaliśmy mnóstwo goli [103 w samej lidze]. Graliśmy płynnie, zmienialiśmy formacje. W szczególności pamiętam moment, gdy graliśmy "diamentem" [4-4-2], po czym przyswajaliśmy system 4-3-3. To był ten właściwy układ dla wszystkich zawodników tamtej drużyny.
– Z punktu widzenia trenera zrozumiałem, że wdrożenie swojej filozofii musi zająć trochę czasu, jednak Carlo dał nam stosunkowo dużo swobody, jeżeli chodzi o grę ofensywną. Dokładnie pamiętam, jaką uwagę przykładał do taktyki, w końcu wcześniej wygrywał już Ligę Mistrzów. To trener światowej klasy na każdym gruncie.
– Dla naszej grupy zawsze był wyważony oraz konsekwentny, to świetna cecha menadżera. Nie wypada mieć wahań nastrojów w tej roli. Może sam jeszcze tego do końca nie opanowałem, ale trzeba starać się być regularnym w podejściu do zespołu.Wtedy byliśmy także dobrym zespołem.
– W dobrych chwilach Carlo zawsze dodawał mi mocy, w tych gorszych słyszałem od niego wiele zachęcających słów. To była jego metoda pracy, aby zachęcać, wyznaczać cele i na każdym kroku cieszyć się z wykonywanej roboty na boisku.
Frank przewiduje, że Ancelotti otrzyma od miejscowych fanów ze Stamford Bridge ciepłe powitanie. To będzie pierwsza wizyta włoskiego szkoleniowca od momentu, kiedy prowadził ekipę "The Blues".
– Carlo był bardzo szanowany na naszym gruncie, także przez kibiców. Sądzę, że każdy pracownik Chelsea ceni jego wkład w klub. To prawdziwy dżentelmen, fantastyczny trener. Uwielbiałem z nim pracować i wierzę, że zostanie przyjęty we wspaniały sposób.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.