Lampard: Nie krytykowałem moich piłkarzy za porażkę na Old Trafford
Dodano: 17.02.2020 08:39 / Ostatnia aktualizacja: 17.02.2020 08:39Ostatni mecz ligowy z Manchesterem United nie należał do najprzyjemniejszych. Podopieczni Franka Lamparda przegrali spotkanie na Old Trafford 0:4, jednak Anglik ma nadzieję, że dzisiaj uda się wygrać jego piłkarzom.
Według Lamparda, wynik meczu na Old Trafford nie odzwierciedlał gry. Były zawodnik Chelsea twierdzi, że jego drużyna nie zasługiwała na taką porażkę i cieszy się, że nadszedł czas na rewanż na Stamford Bridge.
– To była pewnego rodzaju niespodzianka. Po obejrzeniu tego spotkania, nikt by nie powiedział, że powinniśmy przegrać 0:4. Byłbym pierwszy, który skrytykuje najpierw siebie, a później swoich piłkarzy, jednak powiedziałem im wtedy: "Spójrzcie, to nie wygląda jak 0:4. Nasze drobne problemy sprawiły, że przegraliśmy tak wysoko, ale nie możemy tego traktować jak kopniaka w zęby".
Kilka dni później, Chelsea stanęła do równej walki z aktualnie najlepszą drużyną w Premier League.
– Nie uważam, że porażka z Manchesterem United była przełomowym momentem tego sezonu. Tego dnia nie czułem się dobrze, ale jednocześnie nie odebrałem tego jako wielkiej porażki. W meczach z Manchesterem United i Liverpoolem widziałem, co może osiągnąć ten zespół w obecnym sezonie.
Lampard twierdzi, że zawodnicy powinni wspierać się wzajemnie, niezależnie od tego, czy ktoś gra regularnie, czy nie. Anglik zachęca do zdrowej rywalizacji o miejsce w drużynie.
– Biorąc pod uwagę współzawodnictwo w drużynach, uważam, że zawsze trzeba mieć świadomość, iż menadżer może cię pominąć przy ustalaniu składu z jakiegoś powodu. To może się zdarzyć i piłkarz musi poradzić sobie z tym we właściwy sposób. Takie coś zdarza się większości piłkarzy. Nie chcę, żeby uśmiechali się, kiedy nie grają, po prostu oczekuję wsparcia od tych zawodników dla innych kolegów z drużyny.
– To nie jest łatwe. Rozmawiam teraz jako menadżer, ale wiem, że jako piłkarz nie byłem w tym aspekcie genialny. Z miejsca, w którym teraz siedzę, staram się to przekazać moim zawodnikom. Myślę, że czasami może to być coś, co sprawi, że staniesz się lepszy. Grupa powinna wspierać swoich kolegów z drużyny. Gramy na wysokim poziomie i w drużynie panuje konkurencja. Trzeba szanować zawodnika, który w pewnym momencie może zacząć grać regularnie.
– Jestem po to, aby wspierać swoich piłkarzy. Zawodnicy wiedzą, że jestem po ich stronie, chociaż czasami muszę podjąć decyzję, która im się nie spodoba. Potrzebuję silnej grupy, która będzie się wspierała, bez względu na wszystko. Podczas 50 lub 60 meczów, które rozegramy, wydarzy się wiele rzeczy.
– To brutalna rzeczywistość naszych karier, każdy ma takie momenty. Nie mam jednak zamiaru mydlić im oczu, ponieważ jedyną rzeczą, która mi pomagała w takich przypadkach była ciężka praca na treningach.
- Źródło: chelseafc.com
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.