Ruben Loftus-Cheek: Piłka jest na pierwszym miejscu
Dodano: 15.01.2020 21:50 / Ostatnia aktualizacja: 16.01.2020 10:05Kolejnym piłkarzem, który odpowiedział na pytania prowadzących aplikację The 5th Stand był Ruben Loftus-Cheek. Anglik podzielił się swoimi pierwszymi piłkarskimi miłościami oraz wspomnieniami.
Pierwszy idol?
– To musi być Zinedine Zidane.
Pierwsze buty piłkarskie?
– Pamiętam, że miałem parę Nike Vapours, kiedy byłem młodszy, te same, które zwykł nosić Thierry Henry. Były biało-złote i uwielbiałem je.
Pierwsze piłkarskie wspomnienie?
– Kiedy byłem naprawdę młody, chodziłem do parku z moim tatą i po prostu kopaliśmy piłkę, zanim dołączyłem do drużyny.
Pierwsze trofeum?
– Wygrałem Nike Cup, gdy byłem juniorem i to było pierwsze "duże" trofeum, jakie zdobyłem z drużyną.
Pierwszy zespół juniorski?
– Grałem dla drużyny o nazwie Springfield.
Pierwsze przezwisko?
– Będziecie się z tego śmiać, ale wołali na mnie "Cheeky" (ang. pyskaty). To była, autentycznie, moja ksywka z dzieciństwa. Chciałbym dodać, że to z uwagi na moje nazwisko, a nie na osobowość!
Pierwszy mecz obejrzany na żywo?
– Pojechałem by obejrzeć Charlton na The Valley, ale nie pamiętam z kim grali, ani jak skończył się tamten mecz. Kolega mojego ojca miał karnet sezonowy i często mogli dzielić bilety, więc czasem szedłem z nimi.
Pierwszy raz, kiedy zaimponował ci kolega z zespołu?
– Nie pamiętam pierwszego razu, ale Eden Hazard każdego dnia na treningu był wyjątkowy. Rzeczy, które umiał zrobić z piłką były przerażające, a do tego potrafił wyjść na boisko i robić to samo w meczu.
Pierwsze uczucie, gdy podpisałeś kontrakt z Chelsea?
– Czułem dumę, gdy podpisałem pierwszy profesjonalny kontrakt. To było dominujące uczucie, zwłaszcza, że jestem częścią tego klubu od tak dawna.
Pierwsza czynność, jaką wykonujesz, gdy docierasz na mecz?
– Po prostu siadam, relaksuję się przez chwilę i udaję się do strefy przedmeczowej.
- Źródło: The 5th Stand
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.