Hudson-Odoi o pierwszym golu w Premier League i współpracy z Jamesem
Dodano: 12.01.2020 11:56 / Ostatnia aktualizacja: 12.01.2020 12:00Tydzień po tym, jak dołożył kolejnego gola w FA Cup, do tego zdobytego w sierpniu przeciwko Grimsby Town – Hudson-Odoi ponownie świętował bramkę na Stamford Bridge, tym razem dokładając nogę po zagraniu Cezara Azpilicuety. Chelsea pokonała Burnley 3:0, a Anglik wyraźnie odżył.
19-latek był także zamieszany we wcześniejszą akcję bramkową, wymieniając podania na prawej stronie z Reecem Jamesem, zanim do siatki trafił Tammy Abraham.
Akcja na 2:0 była naznaczona przez wychowanków akademii Cobham. Hudson-Odoi stał na dalszym słupku i wykończył ją trafiając, w zasadzie, na pustą bramkę, 40 minut przed końcem spotkania.
– Cieszę się, że w końcu mi się udało. Jestem zachwycony tym, jak przebiegała dzisiejsza gra. Chłopcy włożyli wiele wysiłku i można to było zaobserwować po naszym sposobie gry. Wszyscy mieliśmy entuzjazm, odpowiedni etos pracy i mentalność. Chcieliśmy zdobywać bramki, zachować czyste konto, pracować ciężko i oczywistym jest, że cieszę się z wygranej.
Hudson-Odoi i jego koledzy byli dotknięci ostatnią ligową formą, na którą złożyły się trzy porażki w czterech spotkaniach, z Southampton, Bournemouth i West Hamem. Kontynuacja tego trendu zagroziłaby czwartej pozycji, którą zajmowaliśmy od połowy października, co sprawiło, że wizyta Burnley była tak kluczowa dla tego, jak może potoczyć się reszta naszego sezonu.
– Nigdy nie chcemy przegrywać meczów, bez względu na to ja przebiega gra, więc kiedy przegrywamy w domu, jest to dla nas smutny moment. Nie lubimy doznawać porażek, ponieważ jesteśmy zespołem, który chce wygrać wszystko i wszystkie mecze. Chcieliśmy zacząć nową serię na Stamford Bridge i mieć pewność, że będzie to seria zwycięska. Kibice są z nami, dlatego musimy kontynuować i starać się wygrywać w każdym spotkaniu.
Przy wyniku 0:0 VAR weryfikował sytuację bramkową Burnley i anulował gola, po absolutnie minimalnym spalonym. System zapewnił również nerwowe wyczekiwanie kibicom po golu Hudsona-Odoia, sprawdzając czy Tammy Abraham dotykał piłki zagrywanej przez Azpilicuetę – gdyby to zrobił, Callum byłby wówczas na pozycji spalonej i bramka musiałaby zostać anulowana.
– Trochę martwiłem się o spalonego, ale pomyślałem sobie, że jeśli nikt nie dotknął piłki, to na pewno gol będzie uznany, bo ja wychodziłem zza linii i zdecydowanie nie spaliłem. Kiedy zobaczyłem, że VAR sprawdza tę sytuację, pomyślałem: O nie! Jestem jednak zadowolony, że poszło po mojej myśli i zdobyłem gola.
– Burnley grało naprawdę głęboko i wąsko, więc w pierwszych 25 minutach ciężko było nam utrzymać się przy piłce i kreować sytuacje. W drugiej połowie wiedzieliśmy, że gra się otworzy i zyskamy więcej miejsca, więc zaczęliśmy przemieszczać się w małych grupach i zdobywaliśmy piłkę.
– Musimy być bardziej kliniczni, ryzykować i zdobywać więcej bramek. Moglibyśmy zdobyć więcej goli, ponieważ mieliśmy tak wiele szans.
Podobnie jak tydzień temu przeciwko Nottingham Forrest w Pucharze Anglii, Hudson-Odoi nawiązał, siejącą spustoszenie wśród rywali, współpracę z Reecem Jamesem na prawej flance, zapewniając inny wymiar i broń atakowi Chelsea.
– Zawsze mówiłem, że Reece jest świetnym graczem i lubię z nim grać. Mamy świetne połączenie. Uwielbia obieganie i wrzutki w pole karne, więc kiedy gramy ze sobą, zawsze wiemy, czego każdy z nas chce. Staramy się naciskać na siebie nawzajem by wyciągać z siebie to, co najlepsze. Ma wielki entuzjazm i świetną mentalność i zdecydowanie zajdzie daleko.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.