Banner reklama

"Bo tradycja jest najważniejsza" – piłkarze Chelsea o Bożym Narodzeniu

Autor: Mateusz Ługowski Dodano: 25.12.2019 10:49 / Ostatnia aktualizacja: 25.12.2019 10:49

Dzisiaj Boże Narodzenie, wyjątkowy dzień w roku, czas wyciszenia i wyczekiwanych spotkań w rodzinnym gronie. Frank Lampard oraz kilku piłkarzy naszego klubu podzielili się swoimi doświadczeniami dotyczącymi przeżywania tych świąt.


Frank Lampard


– W naszej rodzinie w sposób bardzo tradycyjny podchodzimy do przeżywania Bożego Narodzenia. Obecnie muszę pracować do południa, bo na pierwszym miejscu są treningi, więc nie ma mnie w domu przez jakiś czas. Chodzi o to, żeby obdarować najmłodszych prezentami, porozmawiać o świętym Mikołaju i spożyć rodzinną wieczerzę wigilijną. Obchodzimy święta w ten sposób każdego roku.


Cesar Azpilicueta


– W Hiszpanii jest tak, że 24 grudnia wieczorem jemy duży obiad w gronie rodzinnym, a następnie otrzymujemy prezenty. Jedzenie, które jemy, nie jest tradycyjnym bożonarodzeniowym jedzeniem, ale nie jemy tureckich potraw jak w Anglii. Zazwyczaj jemy rybę, która jest u nas bardzo popularna i miło spędzamy czas z rodziną i przyjaciółmi.


Petr Cech


– W Czechach najważniejsza jest Wigilia, podczas której spożywamy tradycyjną wieczerzę, jesteśmy z całą rodziną i koło północy otwieramy prezenty. Nie ma u nas świętego Mikołaja, ale jest mały Jezus Chrystus, który w magiczny sposób przynosi nam prezenty, ale nikt go nie widzi. Mamy choinkę, ale nie dekorujemy jej do Wigilii.


– W Boże Narodzenie spotykamy się na obiad w szerszym rodzinnym gronie. Pieczemy specjalne bożonarodzeniowe ciasta. Na obiad jemy soczewicę, niekiedy z dodatkiem jajka, żeby była smaczniejsza oraz zupę, a jeszcze wcześniej wyjątkową sałatkę ziemniaczaną. W Czechach jest tradycja jedzenia karpia, ale ta ryba ma dużo ości więc można zastąpić ją jakąś inną. Smaży się ją w panierce na niedużej ilości oleju. W tym roku będziemy mieli prawdopodobnie łososia oraz kotlety z wieprzowiny lub cielęciny takie jak sznycle.


Marcos Alonso


– W Anglii jestem już wystarczająco długo, żeby w czasie Bożego Narodzenia czuć się tu jak w domu. Nawet chłodniejsza pogoda jest miła, choć w tym roku w Madrycie również jest bardzo zimno. Mam porównanie z Boltonem, gdzie przeżyłem trzy zimy i wierzcie mi, że w Londynie jest jak w lecie! Kiedy grałem we Włoszech, w okresie Bożego Narodzenia mieliśmy jakieś 10 dni przerwy, co było fajne, ale gra również jest fajna. W okresie świąt w Anglii stadiony wyglądają pięknie, są pełni rodzin z dziećmi. Zwykle moja rodzina przylatuje do Londynu, żeby być razem ze mną, jeśli mają taką możliwość, co sprawia, że Boże Narodzenie to świetny czas.


Tore Andre Flo


– W Nowy Rok zawsze stawiam sobie postanowienie, że kolejny rok zacznę zdrowo i nie objadając się zbyt dużo niezdrowym jedzeniem. Nie czuję się winny z powodu objadania się podczas Bożego Narodzenia! Od kiedy zakończyłem karierę i wróciłem do Chelsea, w Boxing Day zawsze staram się być na Stamford Bridge, jeśli akurat gramy u siebie. Zawsze mam dobry kontakt z kibicami więc miło jest się z nimi spotkać. Kilka razy poszedłem na mecz ze swoją rodziną, było nas siedem osób. Z żoną mamy piętkę dzieci więc jesteśmy dużą rodziną. Wspólnie wyjście na mecz jest dla nas miło spędzonym czasem w ciągu roku i staram się uczynić z tego rodzinną tradycję.


Źródło: chelseafc.com

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close