W niedawnym meczu z Tottenhamem Willian zaliczył jeden z najlepszych występów w barwach Chelsea. Brazylijczyk jest w tym sezonie w bardzo dobrej dyspozycji i ma pewne miejsce w podstawowym składzie Franka Lamparda. Doświadczony skrzydłowy przyznał, że na Stamford Bridge czuje się bardzo dobrze i chciałby grać tam przez kolejne lata.

Po tym sezonie kontrakt 31-latka z Chelsea wygaśnie i wciąż nie wiadomo, czy strony zdecydują się go przedłużyć. Willian po raz kolejny dał do zrozumienia, że jest gotowy do rozmów, gdyż chciałby nadal grać dla The Blues.

– Wszyscy wiedzą, jak wielką miłością darzę Chelsea i jak wielką radość sprawia mi reprezentowanie tego klubu. Jeśli to będzie możliwe, chciałbym tam grać do czterdziestki, ale w futbolu nie zawsze tak jest – przyznał Willian.

– Chciałbym zostać w Chelsea, ponieważ lubię tam grać, ale to nie jest tylko moja decyzja, musimy podjąć ją wspólnie. Mieliśmy już kilka rozmów w tej sprawie. Mam nadzieję, że mogę powiedzieć, że zostaję w Chelsea, ale na tę chwilę nie mogę tego powiedzieć.

We wspomnianym meczu z Tottenhamem Antonio Rudiger padł ofiarą ataków na tle rasistowskim. Willian wprost przyznał, że takie zachowania są daleko oburzające i należy się im przeciwstawiać.

– To hańba. Nie wiem, jak ludzie mogą się tak zachowywać. W Tottenhamie również występują czarnoskórzy piłkarze. Naprawdę nie potrafię zrozumieć, jak ci ludzie myślą albo jak potrafią coś takiego robić.

– Myślę, że musimy wspólnie znaleźć sposób, żeby powstrzymać tego typu zachowania. To hańba dla każdego. Takie zachowania są bardzo raniące, nie ważne, że nie dotyczą mnie osobiście, ale dotyczą moich kolegów z drużyny więc również to przeżywam.

– Kiedy jesteś na boisku, nie możesz o tym myśleć, ponieważ w przeciwnym razie tracisz koncentrację. Robimy to, co potrafimy najlepiej, nasz kapitan reaguje, kiedy widzi zachowania związane z rasizmem. Mam nadzieję, że federacja będzie podejmowała kolejne działania i właśnie tego od niej oczekujemy – dodał Brazylijczyk.

Author: salonnier

Mateusz Ługowski

Źródło: skysports.com