Zmęczenie powodem ostatnich porażek? Nie według Lamparda

Autor: Sebastian Romanowski Dodano: 16.12.2019 08:31 / Ostatnia aktualizacja: 16.12.2019 08:31

Czwarta porażka w ostatnich pięciu meczach Premier League, zmusiła Franka Lamparda do użycia w pomeczowym wywiadzie słowa, którego Anglik unikał do tej pory jak ognia. Mowa tutaj oczywiście o zmęczeniu piłkarzy.

 

– Jest to możliwy czynnik, ale nie jest to powód, dla którego przegraliśmy to spotkanie – powiedział Lampard.

 

Były reprezentant Anglii nie jest skłonny do używania zmęczenia fizycznego jako powodu porażki. Sam rozegrał w swoich pierwszych czterech sezonach w Chelsea 164 mecze w Premier League, nigdy nie przyznając, że jest zmęczony. Nawet on nie mógł jednak zignorować jednak tego czynnika po porażce z Bournemouth, które wydaje się lubi przyjeżdżać na Stamford Bridge.

 

Ludzie Eddiego Howe'a świetnie czuli się w trakcie tego meczu. Kontrolowali przebieg spotkania, poza jednym strzałem Emersona. Ostatecznie udało im się zdobyć jedną bramkę, którą arbitrer zaakceptował po decyzji VAR. Jeszcze bardziej niepokojący dla Lamparda jest fakt, że jego drużyna nie potrafi od meczu z Manchesterem City tworzyć tak wielu szans bramkowych. Współczynnik xG w meczu z Bournemouth wynosił 2.02, natomiast w ostatnich czterech meczach Premier League, zawodnicy Franka Lamparda nie osiągnęli nawet xG równego 2. To coś, co zdarzyło się tylko dwa razy w ciągu poprzednich dziewięciu spotkań.

 

Zwiększyła się także liczba błędów popełnianych przez zawodników Chelsea, a krnąbrne podania i nieporozumienia zwiększały frustracje piłkarzy ofensywnych The Blues, jednocześnie narażając na groźne ataki zespołu gości. Philip Billing dokonał w tym meczu dziewięciu przechwytów, jest to największa liczba przechwytów w jednym meczu w tym sezonie Premier League. Było to spowodowane nie tylko jego doskonałym meczem, ale także niechlujstwem przeciwników.

 

Od czasu pokonania Brighton 2:0 28 września, które rozpoczęło serię sześciu zwycięskich spotkań Chelsea w Premier League, The Blues rozegrali 17 meczów we wszystkich rozgrywkach w ciągu 77 dni. Sześciu piłkarzy – Kepa, Kurt Zouma, Cesar Azpilicueta, Jorginho, Willian i Tammy Abraham – rozpoczęło od pierwszej minuty przynajmniej 14 z tych spotkań, a Mason Mount rozpoczął 13 i wszedł z ławki rezerwowych w pozostałych czterech. Spośród siedmiu wyżej wymienionych zawodników, tylko Azpilicueta został w Cobham podczas październikowej przerwy reprezentacyjnej.

 

Angielski terminarz w okresie zimowym nie wybacza błędów. Lampard wielokrotnie przekonywał podczas wywiadów o potrzebie rotacji, ale kiedy wyniki były dobre, bał sie zakłócać rozpęd swojej drużyny. Zraniony porażką z West Hamem (0:1), kiedy dokonał w składzie pięciu zmian, postanowił ograniczyć rotacje.

 

Mount, Jorginho, Kovacic i N'Golo Kante dzielą się między sobą trzema pozycjami w środku pola, podczas gdy Fikayo Tomori wróci prawdopodobnie do środka obrony, kiedy wydobrzeje po kontuzji. Reece James gra czasami na prawej obronie, a Azpilicueta wymienia się z Emersonem na lewej stronie. W przypadku meczów, które mają znaczenie, reszta zawodników wydaje się być pewnymi składu. W ostatnich tygodniach, liczba piłkarzy, którym ufa Lampard, znacznie się zmniejszyła.

 

Chyba nikt nie spodziewa się, że Giroud, Pedro, Marcos Alonso i Barkley zostaną w klubie dłużej niż do lata 2020 roku. Andreas Christensen spadł na sam koniec klasyfikacji środkowych obrońców po meczu z Evertonem, a bohaterski gol Batshuayia przeciwko Ajaksowi wydaje się być już zapomniany: jego pięć ostatnich występów w Premier League nie przyniosło nawet jednego trafienia.

 

Zmęczenie to powtarzający się motyw w Chelsea. Prędzej czy później, wszyscy trzej poprzedni trenerzy klubu, czyli Mourinho, Conte i Sarri, byli zmuszeni do rozgrywania meczów znacznie ograniczoną liczbą zawodników.

 

Mourinho zdobył tytuł Premier League w sezonie 2014/15, a zaledwie 12 jego piłkarzy rozegrało wtedy ponad 1000 minut w tych rozgrywkach. John Terry i Branislav Ivanović nie opuścili nawet minuty w Premier League. Dwa lata później, tylko 13 zawodników osiągnęło ten próg w drużynie Antonio Conte. W ubiegłym sezonie ilość piłkarzy z przekroczoną liczbą 1000 rozegranych minut w angielskiej ekstraklasie również wynosiła 13.

 

W oparciu o dotychczasowy czas rozegranych minut w Premier League, 14 piłkarzy Lamparda ma szansę przekroczyć 1000 minut do połowy maja. Problem z tak wąską kadrą polega na tym, że Conte nie brał udziału w europejskich rozgrywkach, a Sarri mógł pozwolić sobie na rotacje, grając w Lidze Europy.

 

Dobra wiadomość jest taka, że na kolejne mecze Ligi Mistrzów będziemy czekali do połowy lutego, a Lampard ma cały tydzień, by przygotować swoich zawodników do meczu z Tottenhamem.

Źródło: The Athletic

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close