Napastnik Chelsea Tammy Abraham zadeklarował, że jest gotowy na każdego rywala w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Piłkarz wskazał jednak przeciwnika, z którym w szczególności chciałby się zmierzyć.

Wczoraj zawodnik z "dziewiątką" na plecach dołożył swoje trzynaste trafienie we wszystkich rozgrywkach w tegorocznej kampanii. 22-latek twierdzi, że zespół dowodzony przez Franka Lamparda nie boi się nikogo i postara się wywalczyć awans do ćwierćfinału z każdym potencjalnym rywalem.

– To dla nas bardzo ekscytujące wydarzenie. Nigdy nie baliśmy się wyzwań. Chcemy grać przeciwko najlepszym ekipom na świecie, na najlepszych stadionach, więc nadchodzi dla nas fascynujący okres. Nie czujemy żadnego strachu – powiedział Tammy.

– Jesteśmy gotowi na każdego przeciwnika. Życzyłbym sobie zagrać na Camp Nou albo na innym obiekcie, na którym jeszcze nie grałem w mojej karierze.

– Od pierwszej minuty tych rozgrywek zdaliśmy sobie sprawę, jak bardzo ważny jest nasz udział. To ogromne osiągnięcie dla nas. Gdy jako dzieciak oglądałem mecze w telewizji, marzyłem, żeby zagrać w Lidze Mistrzów i to się ziściło. To cały mój świat.

Abraham przyznał także, że Lampard usprawnił płynność w grze ofensywnej Chelsea, co może dać do myślenia kolejnym rywalom.

– To nie był nasz najlepszy występ [z Lille]. Jednak zdobyta przez nas pierwsza bramka udowadnia klasę, jaką prezentujemy w tym sezonie. Musimy częściej tak robić. Zawsze miło, kiedy w drużynie są zawodnicy, którzy potrafią grać na różnych pozycjach i potrafią wcielić się w inną rolę, by upłynnić grę zespołu.

– Atakujemy czy bronimy, to mało istotne. Najważniejsze, że każdy z nas pomaga drużynie w każdym aspekcie na tyle, na ile to tylko możliwe. Mieliśmy do wykonania robotę, jaką było zdobycie trzech punktów. Wykonaliśmy zadanie. Doświadczeni gracze naprawdę pokazują się z dobrej strony, tego właśnie nam potrzeba.

Źródło: Four Four Two