Duet defensorów podstawą imponującego marszu drużyny Lamparda

Autor: Mikołaj Biegański Dodano: 05.11.2019 19:27 / Ostatnia aktualizacja: 05.11.2019 19:30

Trwa bogata rywalizacja o miano największego rozwoju progresu w obecnym sezonie Chelsea do tej pory, ale wysoko na liście znajduje się kiełkująca para środkowych obrońców Kurt Zouma i Fikayo Tomori.

 

Prawdopodobnie, pierwszą wielką decyzją Franka Lamparda, jako głównego trenera The Blues, było umożliwienie sprzedaży Davida Luiza do Arsenalu, ale nawet po tym niespodziewanym ruchu mielibyście duże wątpliwości, aby wytypować tę właśnie dwójkę na mecz z Ajaxem. 

 

Kontuzja Andreasa Christensena i Antonio Rudigera oznaczają, że jest to duet powstały z przypadku, ale i inwencji menadżera, lecz Lampard zaczyna być coraz bardziej przekonany do tego pomysłu.

 

Nadal, co oczywiste, jest miejsce na rozwój, wobec faktu, ze Chelsea tylko trzykrotnie zachowała czyste konto. Jednakże dwa z meczów na zero z tyłu przypadły, gdy Zouma z Tomorim tworzyli duet środkowych obrońców, a najbardziej imponującym był ten sprzed dwóch tygodni.

 

Pomocnicy Chelsea pracowali niestrudzenie, aby odeprzeć Holendrów w Amsterdamie, ale to dwaj środkowi obrońcy górowali, ponieważ Ajax nie zdobył bramki po raz pierwszy od 18 spotkań w Lidze Mistrzów. Lampard do tej pory decydował się na trzyosobową obronę w najważniejszych rozgrywkach klubowych w Europie, pamiętając o zaostrzeniu bezpieczeństwa strukturalnego w młodym zespole, jednak obecna czwórka z tyłu wydaje się pozostać, na ten moment, niezmieniona. Z 10 meczów, jakie Chelsea rozegrała w taktyce 4-2-3-1 lub 4-3-3, Zouma i Tomori rozpoczynali razem pięć razy.

 

Partnerstwo miało niepomyślny początek, ponieważ The Blues stracili dwa gole z Sheffield United, wypuszczając dwubramkowe prowadzenie w czwartej kolejce Premier League. Zouma strzelił niefortunnego gola samobójczego, odbijając piłkę od Lysa Mousseta obok Kepy Arrizabalagi. Obecnie Chelsea jest w czołówce wyścigu o krajowy sukces i znajduje się po właściwej stronie przepaści, która rośnie pomiędzy pierwszą czwórką, a resztą stawki, jednocześnie wraca do rozgrywek Ligi Mistrzów, które dziś będą kontynuowane w Londynie.

 

– Dużo rozmawiam z Fikayo. Obaj jesteśmy młodzi, jednak mamy Cesara i Marcosa po obu stronach, a przed sobą Jorginho, którzy są bardzo doświadczeni. Chodzi o to, że wiek nie ma znaczenia. Widzisz, że możesz grać dobrze. Dużo rozmawiamy i wszystko dotyczy komunikacji.

 

– Tomori jest bardzo utalentowany. Otrzymał pierwsze powołanie w ostatnich tygodniach i w pełni na nie zasłużył. Widzisz sposób, w jaki gra, dobrze czuje się przy piłce oraz bez niej, ma spokój i umie bronić bardzo dobrze, nawet jeden na jednego nie daje się pokonać. Jest dla nas bardzo dobrym zawodnikiem. Jak każdy, pracuje ciężko, ponieważ rywalizacja jest spora. Chcemy po prostu być na boisku i radzić sobie dobrze.

 

Tomori został indywidualnie nagrodzony powołaniem do reprezentacji Anglii na ostatnie mecze przeciwko Czechom i Bułgarii. Dla kontrastu, osobiste odrodzenie Zoumy nie było dostatecznie reprezentowane. Łatwo zapomnieć, że Francuz właśnie skończył 25 lat i chce się utrzymać w drużynie po spędzeniu dwóch lat w Stoke, a potem w Evertonie, po poważnej kontuzji kolana.

 

– Minęło trochę czasu odkąd nosiłem koszulkę Chelsea. Trochę mi tego brakowało. Grałem w 16-tu meczach i jestem z tego powodu szczęśliwy. Ale najważniejsze to iść naprzód. To jeszcze nie koniec. To dopiero początek sezonu. Zobaczymy, co się wydarzy, pozostały trzy spotkania w Lidze Mistrzów i chcemy je wygrać. Nie ma znaczenia jak dużo meczów gram, chcę tylko wygrywać. To wszystko. Dlatego tutaj zostałem, by grać, ale musimy pracować każdego dnia i mieć pewność, że wygramy każdego dnia.

 

To młody zespół, który do tej pory doświadczył wielu wzlotów, ale Mason Mount uważa, że pokonanie Ajaxu, zeszłorocznego półfinalisty Ligi Mistrzów, plasuje się na pierwszym miejscu, jako najważniejszy wynik, jaki do tej pory osiągnęli.

 

– Tak, to prawdopodobnie numer jeden. W zeszłym sezonie spisali się tak dobrze i podeszliśmy do meczu w Amsterdamie wiedząc, że wygrali oba dotychczasowe mecze i byli na bardzo dobrej pozycji w tabeli. Wiedzieliśmy, że musimy tam pojechać, zachować profesjonalizm i wykonać dobrą robotę. Zrobiliśmy to i daje nam to bardzo dobrą pozycję w grupie. Wiemy jak ważny jest to mecz. Musimy ciężko pracować i powtórzyć występ z Holandii w domu i wygrać.

 

 

Źródło: Evening Standard

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close