Kiedy na Stamford Bridge popatrzy się na miejsca zajmowane przez prasę, można dostrzec tam Petra Cecha. Nowy dyrektor techniczny Chelsea podczas meczu z Valencią zajmował miejsce w dolnej części East Stand i nerwowo oglądał całe spotkanie. Widać było, że chciałby pomóc swojej nowej drużynie na boisku.

Niedzielny mecz Liverpoolem Cech oglądał razem z Mariną Granowskają z trybuny West End. Współpraca byłego golkipera The Blues z Rosjanką jest kluczowa na jego stanowisku. Sama posada Cecha jest dla wielu nie do końca zrozumiała. Oficjalny zarys jego pracy został przedstawiony, w czasie prezentacji Czecha na jego nowym stanowisku.

– Najważniejszym celem Petra jest udzielanie porad dotyczących występów naszej drużyny, zacieśnienie więzi między pierwszą drużyną a akademią oraz koordynowanie pracy wszystkich departamentów.

Czyli jaka jest rola Cecha w klubie? Ludzie związani z Chelsea mówią, że Petr nadal przyzwyczaja się do swojej nowej roli, ale pewne rzeczy są już codziennością w Cobham.

Cech ogląda każdy mecz pierwszej drużyny razem z innymi dyrektorami. Ze swojego biura zlokalizowanego w ośrodku treningowym może obserwować rozwój składu oraz współpracować z innymi działami odpowiedzialnymi m.in za scouting czy wypożyczonych graczy. Ostateczne słowo w sprawach transferowych ma nadal Marina Granowskaja, ale Petr często służy swoją radą i uczestniczy w rozmowach.

Podsumowując Cech koordynuje pracę wszystkich departamentów i upewnia się, że wszystkie działy podążają w jednakowym kierunku. Biuro byłego piłkarza Chelsea znajduje się niedaleko gabinetu Franka Lamparda. Byli znajomi z boiska często ze sobą rozmawiają, a Cech jest stałym gościem treningów pierwszej drużyny.

Cech przejął niektóre obowiązki po Michaelu Emenalo, ale nie jest zastępstwem ,,jeden do jednego". Nie ma swoich kontaktów sprawach transferowych i nie nadzoruje nikogo w Cobham. Można powiedzieć, że Cech spaja wszystkie elementy w jeden sprawny organizm.

Jedną z zalet Emenalo była umiejętność nawiązywania przyjaznych relacji z wszystkimi pracownikami klubu. Cech wydaje się więc być naturalnym kandydatem na przejęcie części jego funkcji, ze względu na swoją osobowość i nastawienie. Jeszcze przed odejściem do Arsenalu wiadomym było, że Cech wróci w przyszłości na Stamford Bridge, ale już w nieco innej roli.

Rezygnacja Emenalo w listopadzie 2017 roku była wielkim zaskoczeniem i klub długo nie wiedział kto go zastąpi albo czy w ogóle znajdzie się jakaś osoba na to stanowisko. Michael Ballack i Juliano Belletti, ale kiedy postanowiono utworzyć stanowisko dyrektora technicznego Roman Abramowicz i Marina Granowskaja wiedzieli, że najlepszym kandydatem na to stanowisko będzie Cech i woleli poczekać, aż zawodnik zakończy karierę niż szukać innych kandydatów.

Roman Abramowicz był zawsze chętny do współpracy z legendami klubu. Chciał uniknąć sytuacji, której doświadczył Patrick Vieira. Francuz był bardziej związany z Manchesterem City, po tym jak Arsenal odrzucił swoją byłą gwiazdę i nie zaproponował Vieirze posady trenera w drużynach młodzieżowych. Decyzja o zaproponowaniu posady menedżera Frankowi Lampardowi wyraźnie pokazuje sposób działania Abramowicza, ale zatrudnienie Cecha jest jeszcze silniejszym sygnałem, który pokazuje w jaką stronę chce podążać Chelsea.

Cech pokazał wiele zdolności przywódczych w trakcie swojej piłkarskiej kariery, nawet jeżeli to John Terry będzie nazywany liderem najlepszej drużyny ery Abramowicza. Czeski golkiper zawsze potrafił wyjść do mediów po porażce i wziąć w obronę swoich kolegów z drużyny.

Emenalo potrafił podejść do zawodników i przekazać im, że Roman Abramowicz nie jest zadowolony z ich wysiłków. Cech raczej nie będzie wchodził w buty Lamparda, ale na pewno dopilnuje, aby standardy panujące w klubie pozostały na wysokim poziomie. Na razie były golkiper The Blues uczy się i nabiera doświadczenia w pracy poza boiskiem. Jest na razie za wcześnie na mówienie o tym, że Cech może zostać w przyszłości dyrektorem sportowym w klubie, ale niezależnie od roli kibice mogą być pewni, że Cech tak samo będzie cieszył się z triumfów młodej drużyny Franka Lamparda.

Źródło: The Athletic